Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.10.2018 w Odpowiedzi

  1. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy nieskończony las bez granic, tam gdzie rosną ciemne róże, gdzie pozostać chcę na dłużej. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy las ze łzami. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy lodowaty czarny płomień, w którym ogrzać można ręce, który ścina mrozem serce. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy nieprzytomnie. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy lew po schodach wspinający, mroczny i nieustępliwy tak koszmarny, że prawdziwy. Przyśnił mi się dzisiaj sen, co się nie kończy. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy wąwóz wielki, pełen mroku, w który upadają liście nieruchomo, dźwięcząc szkliście. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy, schyłek roku . Przyśnił mi się dzisiaj w nocy list, co przeżółkł bez pośpiechu, który piosnkę cichą nuci, że nie będzie i nie wróci. Przyśnił mi się dzisiaj przekaz bez adresu. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy opuszczony dom na skraju, tam, gdzie pustka mieszka sama, zasłonięta, w czarnych ramach. Przyśnił mi się dzisiaj w nocy świat bez raju.
    8 punktów
  2. Wszelkim mniejszościom Pogromcy zła, piewcy moralności pozwólcie żyć “inności”! Ona jest Waszym zwierciadłem. Skąd będzie znać żeście dobrzy jeśli zabijecie ją? Wy, którzy głosicie nieskończoną miłość Boga, Wszechmogącego przejmuje dziś trwoga gdy z obrzydzeniem twarz odwracacie od bliźniego “innego”. Mówicie “każde życie jest święte”! O ile będzie łatwiejsze gdy “równość i tolerancja” opanują Glob, zwyciężą zło. W czym lepsi jesteście, I skąd Wasza pycha, która Was popycha do przelewania krwi? Dość przemocy, wojen, terroru, Zaznajmy wreszcie spokoju. Nie bójcie się o Wasze dzieci, nie mówcie im, że są “inni” pośród nas Niech pokochają Świat w całej masie barw. Nie zarażajcie ich swoją pogardą, nie warto! W nich cała nadzieja...
    4 punkty
  3. Pozwól nam Boże z szacunkiem, w pokorze odnaleźć drogę pojednania Żeby w narodzie żyło się w zgodzie bez rachunków do wyrównania By polska ziemia w przyszłych pokoleniach nie ujrzała już widma wojny A kraj pochodzenia niczego nie zmieniał nie dzielił na lepszych i gorszych Daj dobroć dla gości a pozbaw zazdrości Polaka do swego sąsiada Dla starszych godności dla chorych litości i naucz nas sobie pomagać Pełny miłości składam te prośby bo wierzę, że lepiej być może Dla wspólnej przyszłości proszę Wszechmocny pomóż nam zmienić się Boże
    3 punkty
  4. dużo zdjęć większość nieudanych już nie będę go pstrykała tęsknię do wiecznie świeżej nieskadrowanej przestrzeni
    3 punkty
  5. Kto mówił, że chodzą w parach, ten mylił się ogromnie, bo do mnie przyszło trójką, aż język płonie ogniem. Pod wieczór, może później a było to w sobotę, miauczeniem przydreptało, potrójne, głodne, złote. I patrzę, nie dowierzam, maleńkie, wyrzucone, na samym środku drogi bezsercem uwolnione. Wszyscy za fartem gonią, a do mnie przyszło samo, bo ktoś nieczuły, podły, rozdzielił kotki z mamą. 05.10.2018r.
    3 punkty
  6. odkąd tu jestem dotykam materię przedmiotów rozpoznawalnych drobiazgi kreują rzeczywistość cieknący kran przepalona żarówka odliczam odcienie szarości ulatujące po strunie komina widzę wirujące mieszadło w obawie przed zbliżającą się otchłanią głębszą od cienia doglądam w szklanym wizjerze stan ciekły uwalniający duszę w ulotnych cząsteczkach rytuał wciśnięty pomiędzy terakotową posadzkę a sufit zwykła codzienność
    2 punkty
  7. spokoju nie pozostał nawet ślad jeden z powietrzem w firankach jeszcze myśl falowała leniwa kiedy policzki histerycznie wydęła i wypadła bez przekleństw jak ta z dopiero co wstawionych drzwi roztrzaskana szyba świeżo polakierowany parkiet roziskrzył się wściekle pod okruszynami szkiełek chwilę po tym gdy i ja wyszedłem z siebie wróciła po torebkę już po niej nie wiadomo co wzbudziło ten powiew że też w jej nastroju wiecznie wojowniczym jeszcze odnajduję siebie i to stare wnętrze niedawny pokój z lastrikowym wmurowanym w czaszkę parapetem wciąż podejrzewam że może być ich więcej że wtopione również i w jej głowę znów zasymilują się boleśnie w takt z moim betonem
    2 punkty
  8. dom- moje pudełko więc wchodzę w pudło czasu w sześcianie uwięzione bezpieczeństwem przetrwania wkładam ręce w kieszenie wyciągam rzeczywistość tygodnia paragony klucze karteczki- bzdeczki tabletki od bólu głowy o, tu rozklejony cukierek zlepia podwoje życia tkaninę całuje aromatem mięty uwalnia smak jesiennych dni 07.10.2018r.
    2 punkty
  9. @Deonix_ @Marcin Krzysica Dziękuję - miło mi, że zaglądnęliście :)
    2 punkty
  10. Uważam że, portal zmienił się w kawiarenkę.Kilka stoliczków, zapach słodyczy i wody jaśminowej. Nikt niczego tu się nie nauczy, kwestia smaku, ciastka w ladzie wciąż takie same, a i cukiernicy nie mają ochoty zrobić czegoś nowego. Funkcjonalność słaba, grzebanie w archiwum zajmuje dużo więcej czasu niż ta sama czynność w starym wydaniu orga. Ale podobno "złe" odeszło i nie wróci więcej. Pozdrawiam kkk
    2 punkty
  11. A dlaczego? Dokończyłem ten wiersz, chyba że o czymś nie wiem i wypada najpierw zapoznać się z opinią użytkowników przed wklejeniem w dziale "Wiersze gotowe". Jestem tutaj stosunkowo nowym użytkownikiem i nie chcę popełniać faux pas. 95% mojej twórczości siedzi w "warsztacie", ale jakoś nie potrafię chwalić się tekstem, którego nie dokończyłem. Zdaję sobie sprawę, że większość moich tekstów wymaga drobnych korekt, ale ja często wspominałem - nie potrafię... pisać. Układam w głowie (często mało świadomie) podczas wykonywania różnych czynności męczących fizycznie i jak bardzo chciałbym to później poprawić na chłodno to nie umiem się za nic zabrać. Z tym, że w tym wypadku nie czuję by wynikała taka potrzeba. Może się podobać lub nie, nie jestem poetą tylko prostym maszynistą pracującym pod ziemią. Uwielbiam artystów i przyznam szczerzę, że zakochałem się w atmosferze tego forum. Od kilku lat brakuje mi towarzystwa ludzi inteligentnych i wrażliwych. Nie będę ukrywał, że czasem publikuje tylko dla tych rozmów. Głupio mi się podłączać pod dyskusje samemu nie zakładając tematów, a wiem że jak będę miał trochę więcej wolnego czasu to zacznę tu pewnie spamować. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  12. Chciałbym zrozumieć twoje cierpienie i przekierować je do własnego serca. Pragnę wyczyścić złe doświadczenie byś odnalazła drogę do szczęścia. Chcę przekierować ból twój do siebie wchłonąć go niczym frotowy ręcznik. Przejąć na własność całe ciśnienie, które wewnętrznie dręczy i męczy. Dziś zrobię wszystko byś mogła odprężyć spięte mięśnie oraz delikatną naturę. Jeśli spętają nas trwałe więzy krzyżując dłonie wejdziemy na górę. Szczyt zdobędziemy lub się stoczymy - a jeśli to Ci Kochanie pomoże. To się podłożę, więc nie czuj winy. Kiedy tam wejdziesz po mojej głowie.
    1 punkt
  13. Dość długo mamy Forum w nowej odsłonie. Jak myślicie czy forum rozwija się poetycko? Według mnie przeżywa rozwój wtórny. Czy ktoś czegoś nowego się tutaj nauczył? Skomasowanie kilku działów daje wrażenie, że dzieje się wiele, ale czy rzeczywiście tak jest ?
    1 punkt
  14. dawno odleciała cichym korowodem ale wieczorami słyszę czasem echo nadeszła królowa ścinająca mrozem i mój świat przykryła grubym smutku śniegiem szyba popękała jak siatka pająka trudno w niej zobaczyć te zielone oczy nie znajdę ich patrząc na sople wiszące co za oknem marzeń rosną każdej nocy dlaczego nie chciałem z nią również odlecieć czy jej nie kochałem, nie - byłem za głupi jeśli los da szansę raz jeszcze spróbować razem odlecimy - ja wszystko porzucę
    1 punkt
  15. zwodzą gmatwają mieszają słów nadto dodają lub właśnie ujmują gdy zaraz poczują że sens ze słów zbyt jasno się wyłania. kombinują pozorują me-ta-fo-ry-zu-ją stwarzając wciąż nowe poetyckie bajery iż niby to poeta jest z wami całkiem szczery jednak… powiem bez kozery, kochani odbiorcy a także w sekrecie (bo być może jeszcze tego nie wiecie) że to nie w celu zadania wam klina lecz w tym tkwi przyczyna (to nie jego wina!) iż poeta (niestety) sam nie bardzo „czai”, co mu się w głowie roi i co on biedny widzi w swym (o wstydzie!!!) poetyckim szurniętym odwidzie. p.s. wybaczcie... im :)
    1 punkt
  16. Drobiazgi składają się na doskonałość, więc przeliczam guziki w sukience, włosy rozwiane układam, tam niedosunięta szuflada wstaję, popycham, by idealnie zlała się z frontem komody. Tak. Jesteś za młody, aby grzebać w śmietniku słów, wypowiadanych skrzywionym językiem. Zostaw i chodź. Bierz, jedz, pij za darmo, na pewno nie zwymiotujesz. 06.10.2018r.
    1 punkt
  17. chociaż lekko straszne lubi nocne cienie o nie się ocierać zwłaszcza w leśnym dawno zapomnianym cmentarzu gdzie są prawdziwie żywe bardzo wyraźnie przemawiają przemijaniem - wiatrem poruszane pełnią ozdobione patrzące wyraźnie na niego dumnie się kłaniają oddając hołd za to że jest kimś kto nie poddał się zapomnieniu i nie tylko w dzień ale także nocą znicz im zapali
    1 punkt
  18. idę swoim tempem najbardziej lubię rozmyślać ziewając w promieniach słońca z nogą wyciągniętą i wyprostowaną kocham się wspinać zawsze dążę do celu jak już się uprę to nie odpuszczam tak łatwo tyle mam w sobie samozaparcia i odwagi włażę w ciemne kąty a oni mają mniej i mówią żółw
    1 punkt
  19. Nigdy nie natrafiłem na wiersz poświęcony niepełnosprawnej kobiecie. Co prawda pewnie jest to spowodowane słabym oczytaniem, ale cieszę się, że udało mi się taki skomponować chociaż jedyna bliska mi niepełnosprawna dziewczyna to siostrzyczka mojej siostry, która zamieszkała u mnie kilka miesięcy po narodzinach :)
    1 punkt
  20. Jest wielu dziś zamożnych, wzbogaconych nędzą tych, co na nich pracują ponad wszelkie siły. Pracodawca - parweniusz - nie jest dla nich miły, a oni wciąż łatają życie marną przędzą. Lecz tacy to, jak głosi kapłanów przesłanie, staną wnet jako pierwsi przed Boga obliczem. I nieważne, jakim to oświetlano zniczem ich nagrobki na ziemi. Lecz czy tak się stanie??? ~
    1 punkt
  21. Zmusiłaś dotykiemłzę do łzyprzez kroplejak mam patrzećzobaczyłem nicto trwa przez chwilępanuje nad czasemzamienia życiew cichą troskęinnych żyćKapie na kartkęzmywając światbrakiem wydarzeńsilnego bodźcaStraciłem tytułtego życia w nasna zawsze jużwiernie obca...
    1 punkt
  22. Ze słownika wyrazów zakazanych Są takie wyrazy, co władzy szczególnie zaborcom, tyranom wybitnie wydają się wadzić i w gardle jak kość na złość stają. Pędziły kibitki na Sybir, pełne skazańców, bo zły Moskal, wroga w nich widział, nienawidził, za jedno słowo, słowo — Polska. Spłynęła stolica krwi morzem, twarz w dłoniach skryła chmurną, w bliznach, przyniósł jej ogień hitlerowiec za jeden wyraz, to — Ojczyzna. Krtań prawdy cenzury gniótł knebel, podsłuch, punkty zakryte, donos, groby w lesie, w gębę od SB, żeby z łbów wybić słowo — Wolność. A teraz pisizm, na dobitek brudną łapą zatyka usta, gdy głośno próbują wykrzyczeć, wyraz wyklęty — Konstytucja.
    1 punkt
  23. Dziękuję @Marcin Krzysica :)) Też lubisz zwierzęta.
    1 punkt
  24. Właściwie muszę się z tym zgodzić. Skoro nie umiem szlifować swoich prac to wypada tam publikować, zwłaszcza że nie robi mi to różnicy. Nigdy nie stworzę arcydzieła, a także nie potrafię stosować cudzych rad. Jednak nie wypada pchać się między ambitniejszą twórczość skoro jest dla mnie odpowiednie miejsce w innym dziele. Czasem człowiek nie potrafi zrozumieć dosadnej wypowiedzi. Jak najdzie mnie ochota coś wrzucić to będę pamiętał o warsztacie :) Dziękuje i życzę miłej niedzieli
    1 punkt
  25. czas żuję i wypluwam myślami wybiegam w podróże i nie powracam pod żadnym pozorem szukając prawdy zmagam się ze szczęściem z nadzieją z bólem potrafię policzyć każdy oddech łamiąc sobie głowę jak mam na imię za szybą bawią się dzieci słyszę ich głosy one kłócą się kto pójdzie po piłkę do krwiobiegu wylali pomyje odgryzam stopę z sidła idę dalej
    1 punkt
  26. Jest w tym głęboka prawda. Pozdr.
    1 punkt
  27. spojrzeniem zahipnotyzowałaś a szeptem sączyłaś słówka, na szyi zostawiłaś ślad swojego autorstwa, na plecach wyryta historia naszych spotkań krążysz w krwioobiegu doznań Układ wersów zmieniłabym, źle mi się to czyta jak rzucone półsłowa hmm
    1 punkt
  28. Spoko. W sumie niedawno zrobiłam podobnie. Po prostu będąc tu już jakiś czas, wiem jak różne mogą być interpretacje i jak niezbieżne względem zamysłów autora. Coś dla kogoś jest oczywiste, drugi patrzy jak zdziwiona kurka, innym razem na odwrót. Po prostu z uśmieszkiem odczytałam- przeczytaj jeszcze raz, a jak nadal nie rozumiesz, to widocznie masz za niskie IQ (w podtekście) ? Ale już luz, bez niesnasek:)
    1 punkt
  29. Też nie do końca rozumiem 2 strofę. Nasuwa mi się skojarzenie - 1 strofa - czas spokoju, ułożenia, wręcz pedantycznej idealności, może idylli. 2- nerwy, dekonstrukcja, może syn w okresie buntu, 'jedz za darmo'- może w podtekście tego czasu kiedy dziecko jest po prostu na utrzymaniu rodzica. Nie wiem, te dwa ostatnie wersy dziwne, cała zwrotka pokazuje jakby wyprowadzenie z równowagi. Może w 1zwr peelka jest w ciąży, ale bez poszlak. Myślę, że bardzo osobisty jest ten wiersz, i dlatego przesłanie, cel zestawienia tych dwóch epizodów mogą być mniej czytelne...
    1 punkt
  30. A mnie się podoba powyższa modlitwa i wcale nie skazywałabym jej odgórnie na niepowodzenie. Już sam fakt, że została napisana świadczy o tym, że ktoś ma dobre chęci. A ja nie zgadzam się z tym, że dobrymi chęciami jest tylko piekło wybrukowane. Dobre chęci, to dobra energia, a ta - nie marnuje się, tylko przepływa, zmienia swoją postać. I może przynieść dodatnie efekty, niekoniecznie takie, jakich oczekujemy, ale czy my jesteśmy wszechwiedzący, żeby z całą mocą stwierdzić, w jaki sposób dana sytuacja ma się poprawić? Dobra, kończę te przemyślenia :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. mam dzisiaj labę - szef nie przyszedł do pracy więc piszę bzdury
    1 punkt
  32. Tylko jeszcze nie wiem czemu ten znak zapytania na końcu... :)
    1 punkt
  33. Ludzie młoty istnieją, wielu takich się przecież spotyka.
    1 punkt
  34. czasem to, czego nie da się już odkręcić, lepiej zostawić w spokoju, na swoim miejscu. Wspomnienia, mimo wszystko, nawet te najgorsze są już tylko obrazem wiszącym gdzieś głęboko. Najlepsze natomiast - warto, by pozostały ikoną, bez zapobiegliwości i myślach o rozczarowaniu. Ładny wiersz, pozdrawiam.
    1 punkt
  35. Mam skłonność do wycinania w swoich tekstach , dlatemu zwrócę uwagę na te elementy, które w moim przekonaniu niewiele wnoszą - zaznaczyłem innym kolorem . A fus, jak to fus, żeby się napić herbaty, musi zaistnieć. Co innego - wróżenie z fusów:)
    1 punkt
  36. Czegoś mi brak w tym wierszu
    1 punkt
  37. Jak dla mnie trochę za dużo uścisków i pozdrowień w komentarzach pod wierszami, w innych wątkach nie mam nic przeciwko , technicznie gra i buczy, jak będzie- zależy tylko od użytkowników. Przydałby się jakiś advocatus diaboli ;) Wróciłem na chwilę po latach, życzę Wam jak najlepiej
    1 punkt
  38. Niektórzy nie lubią ingerencji w swój tekst. Ja na ten przykład nie mam nic przeciwko i też dużo się tu nauczyłam. Dziękuję wszystkim, którzy mi wskazywali palcem. Szczególnie ceniłam ostre komentarze KotaSzaroburego. On się nie ceregielił, jechał równo, ale fachowo, doceniam taką krytykę. Ona naprawdę dużo daje.
    1 punkt
  39. Gdy zaczynałem było dużo więcej komentarzy, które dawały wskazówki obecnie większość sprowadza się do polubien lub nie a to trochę za mało jeśli chodzi o portal literacki. Też jestem rok ale przynajmniej widziałem jak było ciutke wcześniej.
    1 punkt
  40. Boże drzewko W koronie drzewa wiary śpią w gniazdach z mitów bogi, obrosłe mchem jak liany wiszą z gałęzi nogi. Chrapią brodziate paszcze, sapią cne gładkolice, marzą misje mesjasze diablo mesjanistyczne. Czasem kulasem wierzgnie, któreś w konar pod sobą, jakieś zaklęć gałęzie stupnie z próchnem tą nogą. Śmiechem przez sen zaryczy, srebrem łez zrosi polik, ścieżkę niebieskiej ślinki, śnięte wytrą anioły. Zdarzy się — Dziejów Wicher majtnie drzewem jak witką — a snem bożyszcze spite, klapnie o ziemię rzycią.
    1 punkt
  41. Cóż poradzić jestem fanem :)
    1 punkt
  42. Kalejdoskop złoty Kiedy umarłem tej nocy, w świecący tunel zapadłem jak kalejdoskop był złoty żywych ścielony dywanem dłoni, tańczących jak trawy przez wiatr o zmierzchu głaskane. Wrzask z ust dobyłem, lecz martwy, tunel pulsował jak ogień, trójkąty, kwadraty, mozaiki igrały milionem rozet, a w głowie te myśli dzikie, że to już koniec. To koniec! Utopiłbym się w panice, w dywanie z żyjących dłoni, gdyby wnet spokój nie przyszedł i nie pomyślałbym — „to nic, stało się i nie odstanie”, przestałem zatem się bronić. Dalej więc już w błogostanie, dłonie mnie niosły w jasność, na grzbiecie przez palców fale tam, gdzie u wylotu stał ktoś — ciemne kontury postaci, przywoływały mnie w światło. Czułem, że bliscy to jacyś, było mi ciepło, bezpiecznie tak jakby znów w łonie matki, chciałem, by trwało to wiecznie, nagle z krótkiego omdlenia oprzytomniałem boleśnie.
    1 punkt
  43. Nie idź w tę stronę Marcinie. Pozdr.
    1 punkt
  44. Bardzo ciekawy wiersz :)pozdrawiam
    1 punkt
  45. Dopóki nie dotarłam do końca myślałam, że Peel doświadcza śmierci klinicznej, albo śni o śmierci. Teraz bardziej pasuje mi to na halucynację wywołaną omdleniem. A może żadna z tych ścieżek nie jest właściwa, albo wszystkie są słuszne? W każdym razie na pewno jest ciekawie, tekst zatrzymuje :) Pozdrawiam :))
    1 punkt
  46. Czapki z głów. Brawo Czaru, czaruj dalej. Ithiel, zostań, moc nie gryzie. bb
    1 punkt
  47. toś się napracował z rymami :) Bardzo fajna konstrukcja wiersza, a to powyżej wygląda na jego trzon - podobnie jak konstrukcje wysokościowców w New Yorku (m.in Word Trade Center też). Ciekawie, nietuzinkowo. Pozdrawiam.
    1 punkt
  48. z cieni codzienności wyłonił się sen taki naturalny, wymarzony w czerni i w bieli zatrzepotał kolorami tęczy czy to Ty? opadającym piórkiem musnęłaś strun mojego serca metamorfozą miłości przebudził się byt świadomością istnienia promykiem radości zatańczyła łza Dla Joli Pawlik Latem 2016 roku
    1 punkt
  49. zaproszę twój dotyk językiem wykrojona dreszczem po skórze na skróty wzdłuż ud przekątna jestem kiedy mnie szlifujesz kąty ostre w łagodne a kąty rozwarte wszerz po profilach delektowania rozpraszam się prześwit rzednie rozpędzony ramionami ruchomymi jak schody – coraz ciaśniej nakręć mnie najwyżej
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...