Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 11.09.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Intencjonalnie Łatwiej jest nie pamiętać Gorzej jednostronnie Nie pamiętać tak po prostu Nie znałem Nie znałam Przejść tuż obok istnienia Niepamięć doskonała Sylwia Błeńska 8.09.20185 punktów
-
Widziałam młodzieńca, który gonił szczęście, chciał złapać za poły, przytrzymać, uściskać, a ono spłoszone ciągle uciekało na przełaj, przez pola, góry i urwiska. Widziałam żebraka, który schodził buty, codziennie wędrował po omacku, boso, stopy pokaleczył o progi wysokie, opatrywał rankiem życiodajną rosą. Widziałam motyla z poranionym skrzydłem, chciał wzbić się do lotu, lecz nie miał już siły. Bezdomny bez butów, goniący za szczęściem zobaczył, przystanął, zniżył się, pochylił. 04.09.2018r.3 punkty
-
Tu patrzę na cienie, przenikam je wzrokiem. Czy coś pamiętają? Być może. Być może, poniekąd, przenigdy, na pewno, i po co, i na co mój Boże. We mgle się rozpływam, dostaję w policzek od wiatru, od ciebie, od ludzi. Tak. Boli to miejsce, zranione uczucie. Czy czas czasem leczy, ostudzi ? Gdy chciałam zrozumieć swój stan swiadomości myślami ugrzęzłam w ruinach. A gruzy, zwaliska, hałastra przeszłości zatrzęsły podwoje istnienia. I myślę i pytam, rozglądam się wkoło. Co widzę? Nie powiem. Jest ciemno. Choć słońce w zenicie przenigdy, poniekąd nie czułam się gorzej na pewno. 10.09.2018r.3 punkty
-
Czy z łuku ślę czy z kuszy grot, to kulą w płot! I kulą w płot! Choć śmigły jest pocisku lot, to kulą w płot! Znów kulą w płot! Czy drogę przebiegł czarny kot, że trafiam w płot? Wciąż kulą w płot? Jakich to przeciwności splot stawia ten płot?3 punkty
-
jak niewiele trzeba parę kropel z nieba przyroda odżywa daj i dla mnie panie kroplę na śniadanie pomyślnego żniwa3 punkty
-
Muszę pamiętać żeby wybrać tylko potrzebne rzeczy ser, mleko, jajka chleb i wodę pomiędzy półkami zapominam czy wziąć miałam powściągliwość a może namiętność?3 punkty
-
na kanwie filmu ,,zapomnieć chwile" / o chorobie Alzheimera/ kiedy odpływa pamięć w umysłu przestrzeń w przeogromną pustkę cichego ogrodu wczoraj i dzisiaj przestaje być istotne zapominasz że jesteś nie pamiętasz czy byłaś idziesz szeroką drogą zapomnianej chwili na spotkanie z własną nieobecnością bezsilność obezwładnia usta nie krzyczysz stoisz pośrodku myślenia nie masz żalu jedynie pytanie - dlaczego2 punkty
-
2 punkty
-
Drogowskazy, to również ulice i prawdziwym szczęściarzem jest ten, kto zamieszkał przy Leśnej lub Żytniej, Arbuzowej, a nie ZWM. Kiedyś przyjdzie następna ekipa (bo jak wiemy, to każda jest podła), czy wciąż nazwę zachowa ulica, czy wzrok będzie cyferka nam bodła?2 punkty
-
Lądowanie nad rzeką Kebar Kiedyś — lat temu wstecz tysiące zlądował, z przyczyn niepoznanych w ogniu i grzmocie wielki obiekt — dym niezidentyfikowany. Czterech w nim jakby ludzi jasnych, każdy miał cztery różne twarze: orzeł od tyłu, człowiek vis-a-vis, byk był po lewej, a lew z prawej. Poczwórnoskrzydli, wśród rozbłysków, w miedziane obleczeni szaty, pod każdym koło z chryzolitu i pełno w kole oczu jakichś. A nad głowami tych przybyszów rosło sklepienie kryształowe, nad nim natomiast tron z szafiru, na tronie był znów jakby człowiek. I głos się rozległ tej persony, a syn człowieczy na twarz upadł: „ja jestem Bóg twój, Pan Wszechmocny, od teraz rządzę wszystkim tutaj”.1 punkt
-
Zakochałam się internetowo, zakochałam się multimedialnie... Zakochałam się – daję słowo - wirtualnie i nierealnie... Zakochałam się komputerowo, już od pierwszego kliknięcia myszy; i za słowem wysyłam słowo cichym szeptem szarych klawiszy... Zabłąkana gdzieś w cyberprzestrzeni, na rozstajach dróg światłowodowych, wpadłam w sieć twej magii odcieni, do galerii snów kolorowych... Choć impulsy płynęły gdzieś obok, dla mnie czas, który naprzód wciąż kroczy stanął nagle, gdzieś poza tobą i więziły mnie twoje oczy...1 punkt
-
Prowadził przez żywot raz strach człowieka On o tym nie wiedzial, myślał -to normalne Taki był od zawsze, ciągle gdzies uciekał Wszystko przerażało, nawet tak banalne Błądził więc przez życie, po omacku wiecznie Nie wiedzial co lubi, czego skrycie pragnie Ludzki los ciekawy, do lustra sceptycznie Nie czuł, że w ten sposób siebie mocno nagnie Po upływie lat kilku, gardząc tym co czyni Zagubil siebie w odmętach cudzych potrzeb Bardzo się zasmucił, serce schował w skrzyni Już zaczął planować swój niedoszły pogrzeb Idąc prowadzony przez strachu wizerunek Spotkał gdzieś odwagę, była majestatem Dała dobrą radę, wskazała swój kierunek Poszedł prosto do Niej, nie był juz frustratem Od razu to dostrzegł, oddal Jej swe serce Nie jest już tym samym, kazdy mu to powie Czuje sie wspaniale, kocha życie wielce I własne potrzeby ma dziś w swojej głowie1 punkt
-
Nie chcę się z Panią spierać, też po prostu przedstawiłem swoje zdanie :) Tak czy inaczej, w internecie czy nie każdemu życzę by odnalazł swoją bratnią duszę :) Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Każdy z Twoich wersów brzmi bardzo naturalnie sam w sobie, dlatego trudno by było wiersz uregulować tak, żeby nic nie uszkodzić... Trzeba by się zdecydować która długość wersu Ci najbardziej pasuje. To tak na przyszłość... :)1 punkt
-
nie opowiem tego wiersza bez wysiłku ani tak jakby wydarzył się naprawdę może jednak zacznę wszystko od początku jeśli pamięć nie zawiedzie mnie łaskawie z pustych ławek wszyscy wyszli już na przerwę ale nozdrza nadal drażni woń kadzidła łyk powietrza by zrozumieć oddychanie nie zaszkodzi póki się nim nie zachłysnę chociaż nogi już zmęczone lecz pragniemy by na końcu naszej drogi były jeszcze drzwi – przez które dokądkolwiek się udamy można dalej iść ubranym w wieczną pamięć1 punkt
-
Widziałam kuriera, który gonił czasy, bo jeden już złapał i chwycić chciał drugi, wysiadając z busa DHL przesyłki, potknął się o pośpiech i runął jak długi. :))1 punkt
-
Ok. Widziałam studenta, co z imprezy wracał wędrował ulicą, parkiem tuź przy fosie chciał zaczerpnąć wody, by ugasić kaca zanurzył się nisko, bulgotało w nosie. :))1 punkt
-
Trochę Twój wiersz kłóci się sam ze sobą. No bo skoro "nie widzą, nie słyszą, są odcięci", to skąd nagle pojawia się nienawiść i chęć uciszenia kogokolwiek za pomocą broni ? Dalej też można się pogubić w potoku myśli. Domyślam się, że chcesz ukazać tutaj korporacyjny półświatek, ludzi pozbawionych tzw. wyższych uczuć, bezwzględnych egoistów i tyranów, którzy - przy sprzyjających okolicznościach - mogą zafundować nam wszystkim "powtórkę z rozrywki" czyli szeroko zakrojone totalitarne prześladowania, wojnę. Też kiedyś pewnie poruszałam ten temat. Przypuszczam, że mam do czynienia z młodym piórem. Życzyłabym sobie, byś na przyszłość pamiętał, że każdy tekst, jaki napiszesz, a później upublicznisz, powinien być spójny, logiczny, zawierać odpowiednie powiązania czasowe i przyczynowo-skutkowe, nie powinno być tak, jak jest tutaj. Ponadto "spoza" pisze się właśnie w ten sposób. Forma też ma znaczenie dla odbioru przesłania, więc warto by było następnym razem zadbać o rytm. Tyle ode mnie na dzisiaj, więcej nie będę się na Tobie wyżywać, proszę, nie miej mi za złe tej niezbyt miłej dla Ciebie (zapewne) pisaniny. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)1 punkt
-
1 punkt
-
oj, bardzo mi się podoba :) i nawet trochę Wojtka Młynarskiego mi przypomniałaś :) Pozdrawiam zazwyczaj z łuków i kuszy nie strzelam bo w istocie to i kul już nie lepię acz by lżej było na duszy ja poluję na płocie ale w rybnym sklepie ;)1 punkt
-
Ładnie. A skojarzenia mam z sądem. Za niepamięć doskonałą daje duży plus. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Jak fajnie, że wiersze ludzi zbliżają. Dziękuję za miłe słowa, odebrałaś tak, jak bym sobie życzyła, żeby czytelnik odebrał. I z tego się bardzo cieszę. Dwuznaczność zamierzona. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Przedzierasz się przez rutynę Co troskami Cię kłuje W horyzontu perspektywie Wolności gwiazda się rysuje Jej światło jedynym twym celem Jest już na wyciągnięcie ręki Myślałeś zrobisz tak wiele Teraz w samotności siedzisz Mówili ci z przekonaniem Jesteś kowalem losu swego Proste to do pociechy wezwanie Przyczyną tylko smutku większego Myślisz że będzie pięknie Gwiazda zaprowadzi do wolności Myślisz że już dotarłeś Póki przed siebie nie spojrzysz Cieszysz się na jej widok Lecz ona cię rozczarowuje Zamiast do szczęścia cię prowadzić Kolejne rutyny eksplorujesz I przedzierasz się i dążysz Wciąż nie tracąc nadziei Cały twój świat to rutyna I nic tego nie zmieni! Tymczasem gwiazda niezmieniona Świeci w nieskończoności <Wolność to tylko idea> To tylko gwiazda odbita W jeziorze rzeczywistości1 punkt
-
Bardzo wyrazisty w swoim przekazie, esencjonalny wiersz. Mnie przywiódł on także na myśl chorobę Alzheimera. Ale to pewnie tylko mnie. Pozdrawiam, z ciekawością wyczekując innych Twoich wierszy.1 punkt
-
Ja też ostatnio pudłuję we wszystkim, więc się z Peelką jakby utożsamiam. Zgrabnie napisane, dla mnie forma bez zarzutu ;) Rymy jednosylabowe nie drażnią, mimo że jest tu ich sporo. Pozdrawiam ;)1 punkt
-
Ja też wyczułam. :) Lubię takie zabiegi, nadają utworom szczególną dynamikę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
warszawiAnka- starałem się dobrać takie słowa, żeby trafiały w punkt. Z twojego komentarza wnioskuję że dobrałem odpowiednie. Pozdrawiam1 punkt
-
uśmiechaj się nawet jak boli Glowa uśmiechaj się życie to dar od Boga uśmiechaj się wtedy się lepiej żyje i nie martw się jutro to wszystko minie uśmiechaj się nie zawsze świeci słońce uśmiechaj się każdy kij ma dwa końce uśmiechnij się życie to cud natury i nie martw się wiatr rozgoni chmury uśmiechaj się i w te pechowe dni uśmiechaj się nawet jak pecha masz ty uśmiechaj się bo jest naprawdę warto i nie martw się kto mówił że będzie łatwo1 punkt
-
Dziękuję Anno. To taka poniedziałkowa rymowanka , żeby tydzień optymistycznie minął. pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Sylwio, dla mnie, to wyżej zacytowane, sednem wiersza. Ładny, bo nie piękny; piękną mogą być tylko, obie one - kobieta i muzyka. Dziękuję i pozdrawiam1 punkt
-
nie usuwaj przydrożnych drzew ani kamieni - kikutów zapomnianych drogowskazów idąc drogą zapomnienia one jeszcze oddychają tajemnicą marzeniem tych którzy tędy wędrowali oddają im należny hołd nie róbmy tego proszę was to może mocno zaboleć zamazać ostatni ślad któremu na imię szacunek nie niszczmy tego czym inni żyli co było fragmentem ich czynów i myśli które wczoraj i dziś zbudowały1 punkt
-
Dziękuję @Andrzej_Wojnowski za czytanie. Też czytam Twoje wiersze, bo lubię. Mają w sobie dar lekkiej, rytmicznej mowy. Odnośnie tytułu: ruiny Babilonu to dla mnie przebrzmiały slogan, wszyscy wiedzą, że ruiny. Koniec, kropka. Natomiast ja wpłynęłam wyobraźnią do Babilonu, kiedy miasto przeżywało swój rozkwit. Czasy Nabuchodonozora II. Wtedy nikomu by nie przyszło do głowy, że miasto zostanie obrócone w ruiny. Podobnie jest z wielka miłością, w fazie rozkwitu nikt nie myśli o wypaleniu/ zakończeniu. Resztę pozostawiam czytelnikowi. Niech myśli, wyobraża, porównuje. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Znienione, dzięki. Tak, Janku, mam kontakt z przyrodą, może większy niż z ludźmi. Dzięki sąsiadko. Marcinie - nie mam zdania. Dość szybko (po napisaniu) tracę swoim tekstem zainteresowanie. Spora przywara. Wszystkim się kłaniam, za czas i uwagę. bb1 punkt
-
Czasem samo podpatrywanie przyrody przynosi nieoczekiwanie pozytywne odczucia, pobudzając chęć do aktywności. Bywają też tacy ludzie, którzy w podobny sposób potrafią przywrócić sens naszym działaniom, naładowując nam baterie. Niemniej wszystko to jest głównie w naszych rękach, tak myślę i powodzenia pl-ce w żniwach życzę. :) Pozdrawiam1 punkt
-
Pięknie, lekko i z refleksją. Najbardziej urzeka mnie co w oczach. Te "iskry wolności, powietrza, ptaków, chmur, drzew i rwącej wody." Otwieramy okno i bierzemy głęboki wdech. ... a potem plany czas uczesać tak by znów zaiskrzyło ;) Ściskam1 punkt
-
...miałaś na myśli "przyrodę ożywioną" (Biocenozę). Czyli, przyroda ożywiona ożywa. zamieniłbym "ożywa " na "odżywa".1 punkt
-
Super, że wyczułeś to tempo. Właśnie ono jest nośnikiem przekazu, jak też powtórzenia. Pozdrawiam :))1 punkt
-
Taj, Babilon to straszne i szalone miejsce, w którym pamięć dziejów zaciera się szybciej niż trwa przyswajanie nauki wynikłej z popełnionych błędów. Dobry wiersz. Pozdrawiam1 punkt
-
Bardzo sympatyczna "tematyka", dobrze pomyślana. Jednak, wymienione artykuły spożywcze ograniczyłbym do symbolicznego chleba i wody, bo przecież można by rozwijać tę listę o cukier, mąkę, masło etc, a przecież nie o to chodzi. Dalej; pomiędzy półkami - "zapominam", a czyż nie lepiej waham się? Waham się między półkami - dosłownie i w przenośni, no i wyrzuciłbym "rzeczy", gdyż zarówno powściągliwość jak i namiętność trudno nazwać rzeczami. Lapidarność przede wszystkim :) Zatem, Autorko nie miej mi, proszę, za złe, jeśli przedstawię swoją wizję tego wiersza: Muszę pamiętać żeby wybrać tylko niezbędne chleb i wodę pomiędzy półkami waham się czy jeszcze wziąć powściągliwość a może namiętność? Tyle mojego, z pozdrowieniem.1 punkt
-
Wiersz wart lektury, zastanawiam się jednak czy to punkt widzenia obserwatora czy osoby chorej (jak wskazuje podlir i 1 osoba narracji). Nie wiem jaka jest świadomość osoby chorej i pewnie jest różnie w kolejnych etapach. Tu świadomość jest uwypuklona a w chorobie degradacji podlega również myślenie i wyciąganie wniosków. Pozdrawiam, bb1 punkt
-
Oto jestem Behawioralnym automatem Rządzonym złym nawykiem Automatem społecznym Często chcę krzyczeć, ale mówię szeptem Maszyną z mięsa Ze słabą funkcją veto Maszyną naznaczoną brakiem i głębią Człowiekiem słabej silnej woli Człowiekiem chybionym Oto jestem1 punkt
-
słyszę dupaduje deszcz a ty z szelmowskim uśmiechem i błyskiem w oku szepczesz uciekłem1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne