Z dnia na dzień płyną, umykają chwile,
pożółkłe zdjęcia wygładzasz palcami,
znajome uśmiechy, spojrzenia, słowa,
dzisiaj jeszcze były, dzisiaj poznikały.
Przychodzą następne, wabią kolorami,
obłoki patrzą, mierzą światłem kroki,
wiatr drzemie za miedzą, albo z hukiem wali
w gradowe strugi, deszczu liże stopy.
Dwie lub trzy chwile młodość była z tobą
dalej gdzieś krąży, pośród innych ludzi,
czy zapuka jeszcze, czy serce już studzi
na powitanie czasu minionego?
Z dnia na dzień płyną, umykają chwile,
chciałbyś zatrzymać, starasz się.Czy możesz?
I w końcu w zgodzie z naturą wszechświata
pozwalasz uciekać, schylasz kark w pokorze.
16.08.2018r.