Ciekawe metafory pod koniec tekstu... Gdyby nie one, pewnie bym przeszedł bokiem. Dobrze się dzieje w końcówce - masa lekko dekadenckich treści. Osobiście mi szczerze wadzi typ czcionki i jej wielkość. Sprawia trudność w czytaniu - kuje w oczy. Może tylko ja mam taki kłopot, ale pewnie spowodowane jest to przyzwyczajeniem do standardów. Ciekawi mnie pańska twórczość panie Tomaszu. Chciałbym się tak zaskoczyć, jak czytając ten fragment:"...A Bóg mieszka w zgiełku,w decybelach utrapienia, na dworcu emigracjisprawdza plecaki,liczy kilometry, jest objętością baku,nektarem z oktanów,czasem łzą na powiece, katem tęsknoty,nawet nie pragną zbawienia.lecz potrafią podróżowaćna rozdrożach przekleństw, stawiają krzyże."
Obiecuję zajrzeć do Pańskich tekstów. Pozdrawiam.