Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.04.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Chciałbym pogadać z ołówkiem Ponieważ życie ma krótkie Przez grafit i temperówkę Zapytać czy mu nie szkoda Zostawiać na kartkach zdrowia Tak łatwo go przecież zgumkować Choć staram usilnie zagadać On nie chce mi odpowiadać Od szekspirowski dramat Aż wreszcie krzyknąłem Eureka I płynie cudownych strof rzeka haptyczny ołówków poemat (Nie żadna ściema) I kropla w mym oku się kręci Bo utwór wyszedł wielki Wrzuciłem wyśmiali Bezczelni3 punkty
-
niewinnie się zaczęło wzrokiem pożerał włosy a ręce rozbiegane prosiły się o dotyk niewinnie dotknął dłoni ciepłem odpowiedziała oddechy równym rytmem ku sobie wiodły ciała niewinne było lato słońce żarem na niebie a klon pod którym stali uśmiechał się do siebie ukradkiem chłodził skronie policzki lekko muskał liśćmi przykrywał miejsce gdzie miłość teraz pustka niewinnie się skończyło drzewo już nie zobaczy uczucie tak zrodzone zmieniło miejsce znaczeń 22.04.2018r.3 punkty
-
Bardziej ciebie niż siebie … bo miłość, mój miły, to ja. Julian Tuwim jeszcze tu i ówdzie słychać — mój chłopak coraz rzadziej — narzeczony mąż — najczęściej nazwą formalną na topie partner gdy płomienność między dwojgiem dogasa w kącie na środek wychodzi partnerstwo * nieraz już sił brakło a wciąż nosiłem ją na rękach tysiące razy w nocy do niej wstawałem częściej niż niejedna matka do dziecka przy nieprzytomnej na OIOM-ie codziennie warowałem do północy na szpitalnym korytarzu — bliskość i modlitwa tylko pies wierniejszy leżałby obok cały czas * nie lubię zaśmiecania tak pięknego skarbu niech partnerstwo pozostanie w biznesie i w kuchni — przy zmywaniu naczyń (jeśli nie ma zmywarki) bo kochać to znaczy zapomnieć o sobie 20 - 23.04.2018 Wiktor Mazurkiewicz2 punkty
-
Już/1 Inicjacja Wziąć spinkę platynową, spleść włosy rudobrązowe. Pogłaskać kształtną głowę, całując usta rozchylone. Muskać leciutko szyję, ramiona i piersi ożyją. Zachwycić się kibicią i biodra unosić prawicą. Rozchylić zwieńczenie ud, odnaleźć klucze do wrót. Posiąść upragniony cud, usłyszeć cichutkie: Już. Justyna Adamczewska Wierszowi nadałam nr i podtytuł, ponieważ zamieściłam jego, tak to ujmę, kontynuację Już/2 Poranek2 punkty
-
…grzeszyłam urodą i niepohamowaniem swoje pożądanie myliłam z tobą a moje pragnienia krągłe obwarzanki zamiast korali do stroju szykowane wabiły zagubione dusze nad ranem kochałam ale nie wiem kogo dziś przyznać się muszę pochylić i skleić chcę i nie chcę czasowniki wyjustować zachować co było nie było dziękować i prosić cię... o więcej1 punkt
-
prosi mnie strona internetowa: "dodaj!" - i, ja dodaję, czy to - w kwietniu, czy- w maju, wszystko jedno, dodaję. ktoś to czyta, a ktoś nie czyta, ktoś się wita, a ktoś się nie wita, myśli, że jemu potrzebna bitwa ze mną, bo nie jestem polakiem, a, ja sobie posypuję makiem drogę do poezji ludowej, ani starej, ani nowej. IvanęPetryshyn1 punkt
-
Pod jabłonią samotności patrzę w górę widzę błękit słońca strumień płynie, sięga zwątpieniami wołam ciszę nie chcę, by się ktoś dowiedział, że rozmawiam z korą drzewa głaszczę pień, policzek tulę tylko ono mnie rozumie dzisiaj. W głębi duszy głośno krzyczę kocham przestrzeń kocham życie lazur nieba spływa deszczem kropelkami co szeleszczą z oczu łzy są niepotrzebne na jabłoni biel różowa wiankiem z liści przepleciona lubię miejsce, gdzie rozmawiam z przyjaciółką. 27.03.2018r.1 punkt
-
Bryzgnęło błoto spod koła, wóz ruszył, przesunął pejzaże, omijał podwórka i pola, człowieczej pracy ołtarze. Koń ciągnął, nie skarżył się wcale, nawet gdy było pod górkę, mięśnie wykute miał w skale, maść karą i srebrną podkówkę. Po lewej był młyn i piekarnia, dla brzuchów wiejskich dobrobyt, a dalej dworek i stajnia, i psów myśliwskich skowyt. Na prawo kościół – parafia przed księdzem biła pokłony, gdy krzyczał swoje kazania, choć czasem spadał z ambony. Przed nami ruiny domu, gdzie dawniej mieszkało szczęście, dzisiaj nie służy nikomu, bo umarł wraz z właścicielem. Za nami została wioska, co tylko na starych mapach, Panie, Panowie, to Polska! – niemiecki market już w planach… 23.04.2018r. Przemysław Skrzypczyński1 punkt
-
Marcinie, mam wypieki na twarzy - to nie kokieteria, to lekkie zawstydzenie, a takie uczucie rzadko mnie "dopada". Oto masz przed soba z lekka zawstydzoną Justynkę, ale... Dzięki za cytat. Stare, dobre czasy 1985 r i Dżem.1 punkt
-
świetny kawałek Marcinie, jest myśl jest dowcip i wszystko, co powinna zawierać zgrabnie poukładana całość. Zastanawia mnie tylko to jedno miejsce: a wszystko przez ten Twój zabójczy tytuł, bo teraz nie wiem, czy to kolejna zagwozdka, czy jednak powinno być: ot szekspirowski, lub od-szekspirowski. Ale to już musisz sam rozstrzygnąć. W każdym razie ja nie śmiałbym nic tu wyśmiać, bo jest naprawdę wyśmienicie. :) Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Fajny pomysł, godny dopracowania, jak czytałam, to zobaczyłam Barbarę Niechcic i Żyda Szymszela jadących do Toliboskiego, a później do Jastrzębic, wspólnie wspominają dawne czasy.1 punkt
-
W sumie nie jest zły jedynie końcówka powtórzenie sprawia że nie daje serducha nie zdoła nie zdoła jakos tak stopuje jako czytelnika Może lepiej by było Lecz łzy nigdy nie zdoła osuszyć nawet wiatr1 punkt
-
1 punkt
-
Oj, dobre to, dobre ! Tytuł - majstersztyk, Panie Marcinie ;p A tak poza tym, to ołówek posiada supermoc - - nie rozpuszcza się w alkoholu :)) Pozdrawiam :)1 punkt
-
zmienić nie jest aż tak trudno gorzej wybrać - tu już smutno bo to co mi się podoba to się nie chce załadować ;D1 punkt
-
1 punkt
-
Ładnie napisane i rymowane bynajmniej jak dla mnie, podoba się pozdrawiam i nie żałuję że wpadłam tutaj!!!!!!!!!!1 punkt
-
1 punkt
-
Paulino, oddanie hołdu ostateczności, coś na kształt epitafium lub napisów trumiennych tak popularnych kilka wieków temu. Były tez portrety trumienne. Pozdrawiam. J.1 punkt
-
Marcinie. Można wiele dostrzec w twym dziele, można prawić i się zabawić. Co też uczyniłam skromnie i cieszę się z tego ogromnie. :))Justyna. P.S. Marcinie spoza, nie z poza. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. ;)) J.1 punkt
-
Marcinie, dziękuje za te informacje. Cenne. Ale w wierszu użyłes słowa "grafit", stąd mój krótki wywód, ze się tak wyrażę. Jak to fajnie, ze mozemy sobie powymieniać inf. Pozdrawiam. J.1 punkt
-
1 punkt
-
Johny, ja też próbuję. Często postrzegane to jest jako fanaberia, ale staram się jak mogę. Czy ludzie się ockną? Oby. Pozdrawiam. Justyna.1 punkt
-
siedziałem ostatnio w Barze Jednego Lustra rozmawiając spokojnie z doktorem Danielsem zegar leniwie snuł się po ścianie powierzyłem mu swoje myśli że kolejny powód do radości mniej i takie tam 'nie lekceważ mojej rady' mówił jak zawsze rozsądnym głosem 'nie popełniaj tego błędu drugi raz' łatwo mu doradzać tonem nie znoszącym sprzeciwu 'chodź ze mną' nalegał pełen wahania wyszedłem na deszcz1 punkt
-
No i przyszedł czas na zmiany, trzeba zmienić obraz w kole, co tu wstawić ? Niech pomyślę, .... oko pawia czy bawole? może skrzydła, albo tęcze, słońce, oczy i promienie, zastanawiaj się Deonix, ja nie umię, więc nie zmienię. :))))1 punkt
-
Fajny wierszyk z humorem, uśmiecham się, puenta: kiedy idziesz do parku w słoneczny dzień, pamiętaj, że Jakub Knapik obserwuje cię :))))))))1 punkt
-
Autorze, gdyby nie informacja, że jakieś poważne gremium wyraziło uznanie dla tego wiersza, to ja - nie jak Deonix_ o pleonazmie - o dwóch pierwszych wersach powiedziałbym straszny banał. Tym bardziej banał, że pierwsze wersy powinny intrygować, wciągać; w każdym razie ten tekst nie trafia w mój gust. Pozdrawiam.1 punkt
-
Witaj. Odczuwam tu niezgodę i ból na zło świata, a raczej ludzi. Na kłamstwo, niesprawiedliwość, zaszczucie... I z drugiej strony metaforę szacunku do ziemi, niedeptanie jako nieniszczenie, nienadmierne eksploatowanie. I niestety przegrana w starciu z silniejszymi i liczebniejszymi. Tak to sobie czytam. (masz małe literówki jakby co w 4 i 7 wersie). Pozdrawiam1 punkt
-
Wypełniam płuca dymem, powoli Tęskniąc za czymś, co nie wydarzyło się nigdy A boli Mogłabym tworzyć, lecz chyba już nie chcę Oddycham świeżym, zatrutym powietrzem Kilka zduszonych świateł, może siedem Kreśli granicę między mną A niebem Wydech- zostaję sama, wokół krzyk Zmurszałych murów, tych, co nie poznali, czym jest wstyd Czekam na wybuch, przebłysk, kometę Ze smutną ironią rzucając petem Znów ogień, przedłużam chwilę, czuję smak Przebrzmiałych rozmów, mar nocnych widzianych nie w snach Wypełniam myśli dymem, pospiesznie Patrząc na zegar- druga czterdzieści -wcześnie Może dziś zasnę, może obudzę się, by znów Szukać kolejnych, beznamiętnych słów1 punkt
-
Tylko wyraz "Euro" jest to mim zdaniem niepotrzebny. Ostatnio jestem pod ogromnym wrażeniem pewnej historii. Spójrz na tą historię: http://profilaktykazdrowotna.pl/wojna-z-rakiem-czy-wojna-o-raka-cz-4-rife/ To działo się około 80 lat temu. I co wtedy świat był lepszy niż dziś? Może mieliśmy szansę być woli od najstraszniejszych chorób. I człowiek razem z pieniądzem to zniszczyli. A ile razy w tygodniu jedziesz drogą, ścieżką rowerową obok której stoi tablica z napisem: "Zbudowano ze środków UE". Jeszcze jedno. Zerknij na pierwsze odcinki Rancza, na wieś Wilkowyje. A potem zobacz na te końcowe. Inny świat, prawda? To też częściowo ze środków UE. Ale UE dała nam zastrzyk nowych idei. Mentalnie staliśmy się europejczykami a nie dziadami z targowiska za Odrą. A rżniemy żony bliźniego z własnej woli a nie UE. Wspomniałeś o prorokach. Więc przywołajmy ich słowa: Przemówienie wygłoszone przez Winstona Churchilla na uniwersytecie w Zurychu 19 września 1946 r. - uznawane za pierwszy krok w budowie jedności europejskiej: "Chciałbym dziś mówić o tragedii Europy. Zacny ten kontynent, obejmujący najładniejsze i najbardziej wypielęgnowane obszary na ziemi, a nadto obdarzony klimatem umiarkowanym i równomiernym, jest ojczyzną wszystkich szczepów świata zachodniego. Jest źródłem wiary chrześcijańskiej i chrześcijańskiej etyki. Stąd wywodzi się większość kultury, sztuki, filozofii i nauki, zarówno antyku, jak i czasów nowożytnych. Gdyby Europa zjednoczyła się kiedyś we wspólnym swoim dziedzictwie, to szczęście, pomyślność i chwała, do której dostęp miałoby 300 czy 400 mln ludzi, nie znałaby granic.Jednakże to z Europy właśnie wyrósł ciąg tych przerażających nacjonalistycznych starć, których źródłem były narody teutońskie spragnione potęgi. Widzieliśmy w tym naszym stuleciu i w okresie własnego naszego życia te starcia, które rujnowały pokój i unicestwiały perspektywy całej ludzkości. (...) Istnieje jednakowoż środek leczniczy, który, gdyby przyjęła go powszechnie i dobrowolnie znaczna większość ludzi w wielu krajach, mógłby cudem niejako przemienić całe to widowisko i sprawić w ciągu niewielu lat, że Europa czy też wielka jej część stałaby się równie swobodna i szczęśliwa, jak jest dzisiaj Szwajcaria. I cóż to za niezawodne lekarstwo? Polega ono na tym, by stworzyć na nowo Rodzinę Europejską albo tyle z niej, ile można, oraz nadać jej taką strukturę, by mogła żyć w pokoju, bezpieczeństwie i wolności. Musimy zbudować jakiś rodzaj Stanów Zjednoczonych Europy. Tylko tak setki milionów ciężko trudzących się ludzi będą mogły odzyskać zwyczajne radości i nadzieje, które sprawiają, że warto jest żyć. (...) My, Brytyjczycy, mamy naszą Wspólnotę Narodów. Nie osłabia ona, lecz przeciwnie, umacnia organizację światową, a nawet jest jej głównym wsparciem. Dlaczegóż tedy nie miałoby być zgrupowania europejskiego, które mogłoby dać poczucie rozleglejszego patriotyzmu oraz wspólnego obywatelstwa oszołomionym ludom tego niesfornego, a potężnego kontynentu? (...)Niemcom trzeba odebrać siłę, która uzdolniłaby je do ponownych zbrojeń i nowej agresji wojennej. Gdy się to jednak uczyni - a czyni się to właśnie i do końca uczynione zostanie - trzeba położyć kres odwetowi. Musi nastąpić to, co wiele lat temu [premier] Gladstone nazwał »błogosławieństwem zapomnienia «. (...) Nie możemy pozwolić sobie na to, by przez lata, które nadejdą, dźwigać na sobie nienawiść i pomstę, które wyrosły z krzywd czasów minionych. (...) A teraz powiem coś, co was w zdumienie wprawi. Pierwszym krokiem ku odtworzeniu Rodziny Europejskiej musi być partnerska współpraca Francji i Niemiec. Tylko na tej drodze Francja może stać się znowu moralnym i kulturalnym przewodnikiem Europy. (...)Pierwszym krokiem praktycznym powinno być utworzenie Rady Europy. Jeśli nie wszystkie kraje europejskie miałyby na początku wolę dołączenia do Unii lub mogły to uczynić, to jednak mamy zbierać i łączyć te, co chcą i mogą. Ochrona zwyczajnych ludzi wszystkich narodów i krajów przed wojną i niewolnictwem musi opierać się na mocnych fundamentach, a strzec będzie tej sprawy gotowość wszystkich ludzi, by raczej zginąć, aniżeli poddać się tyranii. (...) Powiadam wam tedy: Niechaj powstanie Europa!". Może pomyślmy przed napisaniem czegoś. Może pomyślmy przed skomentowaniem czegoś. Z tych komentarzy wynika, że takie wiersze piszemy w przerwach w koszeniu ogrodu, partyjki brydża. To zajęcia ludzi sytych i bezpiecznych. Coś się nam w głowach poprzewracało. Bardzo pasują mi tu słowa Jacka Gmocha: "Luksus to skurwysyństwo ..."1 punkt
-
W końcu udało mi się znaleźć czas by odpisać. Wydaje mi się, że wersja "Głupi przyjaciel" jest bardziej poprawna i lepiej pasuje do realiów japońskiego społeczeństwa w którym przynależność grupowa i co za tym idzie odpowiedzialność każdego z członków za dobre imię grupy jest niesłychanie ważna. Samo przysłowie pojawia się w filmie "Sanjuro - samuraj znikąd" w reż. Kurosawa Akiry z 1962. W scenie której główny bohater pomaga grupce młodych samurajów odbić dwie kobiety przetrzymywane w posiadłości wroga. Jeden z nich próbuje od razu ruszyć i zaatakować strażników za co zostaje zganiony przez Sanjuro słowami "Głupi przyjaciel, gorszy jest od wroga". Widać w tej scenie to o czym napisałem wyżej. Głupia, pochopna, nierozważna decyzja może narazić całą grupę (niezależnie czy będzie to scena ze wspomnianego filmu, czy realia pracy w Japonii czy wspólnota rodzinna) na niepowodzenie czy utratę dobrego imienia. Przygotowując to tłumaczenie chciałem że by spełniało ono dwa warunki tj. zawierało tradycyjne słowa japońskie do których zaadaptowano znaki chińskie oraz aby było zapisane w f. prostej. Jeśli chodzi o znaki to słowo 友人 "Yūjin" którego użyłeś faktycznie również oznacza przyjaciela w takiej jednak konfiguracji posiada chiński odczyt znaków. Z tego też powodu wolałem pozostawić pojedynczy znak 友 który będzie miał odczyt japoński "tomo". Co do formy. Jako, że przysłowia są swego rodzaju kolokwializmami zrezygnowałem z końcówki honoryfikatywnej です "desu". Moim zdaniem przysłowia z honoryfikatorami brzmią nienaturalnie. Nie spotkałem się chyba jeszcze z żadnym japońskim powiedzeniem które zawierałoby końcówki "-masu albo desu". Zdanie zakończyłem więc przymiotnikiem 悪い warui - zły. Jako, że jest to przymiotnik predykatywny może pełnić funkcję orzeczenia w języku japońskim [w formach prostych] . Wersja którą zaproponowałeś też jest jednak dość ciekawa.1 punkt
-
0 punktów
-
nadzieja zawsze jest....nawet gdy w/g nas nie ma wyjścia... to jednak na niebie zawsze zapali się zielona gwiazda Pozdrawiam.0 punktów
-
Wącham i wcieram olejki. >>> Ali makijaż. A wuj : Uważaj! I Kamila. <<< >>> Jego to, bo to gej! <<<0 punktów
-
0 punktów
-
a ja próbuję Ziemię ratować naświetlając to w wierszach Dużo mam takich. Może ludzie się ockną. Pozdrawiam.0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne