Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.01.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. to jest przegrana i musimy z nią żyć refleksje nie nachodzą najszczęśliwsze patrz tutaj mieszkaliśmy tutaj to tutaj tamto tutaj nawet śmiesznie brzmi patataj patataj pojedziemy w inny kraj piękny kraj no już otrzyj łzy nic to nie pomoże czas czas czas czas rozbij łupinę orzecha stłucz coś na szczęscie lub nie rób nic on i tak ucieka ta sama melodia a już zupełnie inne miejsce nie wiem jak będzie i wiem...
    4 punkty
  2. Tak już jest, że świat piękny a ludzie pokręceni na różne strony dosłownie biegunami i południkami pokręcone ich zawiłe neurony złaknieni coraz to nowych doznań uczuć emocji głodni albo wycofani skarżący się na los a wokoło wszystko kwitnie Ziemia spacerując zielonością bucha błękitem wód umyka przed oczami Słońca a ono patrzy i patrzy i podziwia zakręconych biegunami ludzi co by się nie stało planeta płynie ku księżycowi, jasności i uczucia są jeszcze prawdziwe a miłość z nich najpiękniejsza. 6 grudnia, 2018r.
    3 punkty
  3. dwóm takim z orga dedykuję Zgwałconą kobietę należy przekonywać, żeby urodziła. Oczywiście delikatnie i z uwagą. Można też ugotować dla niej zupę z soczewicy albo uprać jej majtki. Nie należy naciskać, ale w przekonywaniu być konsekwentnym. Dziecko to życie a życie jest dobrem. A ten mężczyzna co miał sztylet zamiast fiuta tak naprawdę był boskim posłańcem i wynurzył się zza rogu bezbłędnie, w najbardziej płodny dzień. Nic nie dzieje się przypadkiem, kochanie, bidulo, moje ty zgwałciątko. Kobietę zapłodnioną przemocą należy traktować z wyrozumiałością. Można też ugotować dla niej zupę lub zabrać ją do kina. Byle nie pisnęła, że tamten był niezły.
    3 punkty
  4. Motto: "Trzej Królowie wichry ciszą i krzyżyki na drzwiach piszą" Wenecjo przeszklona laguno gdzie woda kołysana stopą Nic dla mnie z twoich dreszczy usypanej stłuczki szklanych dzwonów lub piękna jak stalagmit - - - - - - - - - - - - - - - - Wybrałam żar kaflowego pieca - Bezlistny pejzaż niebieskiej oddali domowej makatki w niej tańczące wiatraki sierotka Marysia skrzaty i sześć kucharek
    3 punkty
  5. Odbieram ten wiersz jako gorzką ironię, wymierzoną w tych, którzy usiłują zmuszać kobiety do rodzenia dzieci bez względu na wszelkie okoliczności. I jako ironia bardzo mi się podoba.
    3 punkty
  6. Noworoczny zwyczaj każe coś na lepsze w życiu zmienić, powziąć niewzruszone, twarde plany i postanowienia. Cóż... Wyglądam raczej dobrze. Nie tak znów pucołowato!... Góra – pełna i zasobna. Dolne partie – jak... armata? Ech!... Więc postanawiam godnie: przez rok schudnę! Taka moda. Kupię nowe bluzki, spodnie, będę wiotka, gibka, młoda! Jak to zrobić? Nie głodować! Bo głodówka to łaknienie: spowoduje efekt jojo, gdy się rzucisz na jedzenie! Jeśli ciągle nie dojadasz, to narażasz się, niebożę, na anemię, szkorbut, zgagę oraz awitaminozę. A najgorszy skutek głodu albo choć niedojadania, to śmiertelna jest choroba: anoreksja, miłe panie! A więc czytam i podziwiam artykuły biegłych w diecie: rzucić cukier oraz piwo i zapomnieć o kotlecie, nic nie smażyć, chudy obiad, żadnych bułek ani ciasta, precz ziemniaki, bo to skrobia, brak śmietanki i brak masła! W kąt maliny i banany, mięso także; ser? - broń Boże! Bo to tłuszcz, węglowodany, białko także nie pomoże! Więc co mogę jeść, u licha? Nie owoce i nie nabiał... Co dzień warzyw pełna micha! Będę wkrótce zgrabna baba! Na potęgę żrę warzywa jak ten królik albo krowa, lecz choć wagi ciut ubywa, to anemia już gotowa! Chodzę blada, bez humoru, słaba i obwisła, chora, coraz więcej zmarszczek, worów... Chyba umrzeć przyjdzie pora? W pracy na nic nie mam weny, więc szef krzywo na mnie patrzy, nie dostałam dawno premii, przydałby mi się sił zastrzyk... Rok przeminął, znowu zima, idą Święta i Sylwester. Ach, odpuszczę, nie wytrzymam: zjem pierożków choć troszeczkę! Jak makowiec pachnie wonnie! Chłonę zapach pomarańczy! Uszczknę też szarlotki skromnie, żeby śpiewać, żeby tańczyć! Jeszcze tycio schabu, szynki, chleba ciut niepowszedniego, kufel piwka, lampkę winka, odrobinkę chcę wszystkiego! Przeminęły huczne święta i przetoczył się karnawał. To doprawdy niepojęte: skąd mam brzucha taki kawał?! W kilka dni mam tłuszczu zwały! Cały rok poszczenia na nic! Nie zamierzam cierpieć dalej. E, te diety są do bani!
    2 punkty
  7. usiadłeś obok mnie w piętnastce wokół nie było dużo ludzi wcisnąłeś mi do ręki kartkę twierdząc że chciałbyś się umówić więc zadzwoniłam pod ten numer który ołówkiem nabazgrałeś i ciekawością opętana pognałam szybko na spotkanie powietrze lepkie się zrobiło gdy język dzielił warg czerwienie czas uciekł w przestrzeń z pola Ziemi o czym myślałam to już nie wiem potem scukrzyłeś w oczach gwiazdy żeby radością spadły w kroplach i złotym dreszczem uniesiona rozsmakowałam się w obłokach lecz kiedyś przyjdzie świt zmydlony pianką rozproszy nocne smugi w przeźroczach ciszy zobaczymy czy się umiemy również lubić szarzyzna chmurna głową przemknie ślady zostaną wokół powiek a w aberracjach soczewkowych dojrzymy nowe barwy w sobie a kiedy przyjdzie to najgorsze co czas zabiera bezpowrotnie w myślach prześwietlę skład pamięci by linią losu dojść do wspomnień
    2 punkty
  8. Ciche jakby ich wcale nie było A w każdym twym milimetrze - gdy ktoś obok warkoczą na pełnych obrotach, skrycie Na każdym twym włosie czarnym jak heban w każdej dłuższej rzęsie i kolorowym paznokciu Nawet pod cieniutką mgiełką pudru i perfum Duszą szyję krawatem i wygładzają twoją twarz co dnia Wkładają do rąk depilatory – każą zagryźć zęby i rwać Niemal w każdym ciuchu, metce w większym telewizorze i podniesionym w tłumie głosie dla może-przypadkiem-słuchających I w dobrej minie do złej gry Zdarzy się czasem, że zadrży im ręka czy powieka lub nerwowo postukają palcami o blat Czasem odprysną z paznokcia lub wyłonią się w odrostach i wypadnie sprężynka w złotym zegarku (wiesz, złoty pewnie lepiej odmierza czas) Dopiero w czterech ścianach gdy zostajesz sam Czasem usną Na chwilę Pozory
    2 punkty
  9. za oknem płacze niebo cichutko mi szepcze nawołuje mnie swymi łzami usta zaciskam i milknę wraz z niebem i cichnę wraz z nieba mokrymi rzęsami i łkamy razem we wrzasku swym cichnąc i niebo mi szepcze jak chciałoby zniknąć (wiersz archiwalny, napisany około 5 lat temu)
    2 punkty
  10. Witam, dobrze napisane panie Kocie, bo ze zrozumieniem dla obydwu stron medalu i to mi się podoba. Ale chyba trzeba zostać zgwałconym, żeby mieć pewność, jak to jest. możemy tylko snuć teorie i 'wydaje mi się', które najprawdopodobniej można sobie schować w...To nie jest łatwa sprawa. Wydaje mi się tylko, że w kwestii co czuje zgwałcona kobieta, która musi zadecydować, czy będzie w stanie nosić 9 msc ciążę, być może będąc z tym wszystkim sama, (ale w grę może też przecież wchodzić mąż) i kochać urodzone dziecko, którego twarz na pewno będzie choć trochę podobna do 'tatusia'. Nie wiem, może i jest się w stanie przyjąć to jak dar losu, o ironio, taki dar boga, arabskie 'mektub' (tak jak Marysia w wierszu pisze) i kochać to dziecko. Jednak bardziej jestem zdania, że jest to hardcore. Przepraszam, że to powiem, nie czepiajcie się tego, ale gwałty są różne. Każdy jest straszny dla psychiki i opierającego się ciała, ale są takie brutalne do cna, niejednokrotne, zbiorowe, wiecie... i nie chcę myśleć, jak źle jest takiej kobiecie, której zabrano godność w ten sposób, a do tego fakt ciąży? Przekracza to mój próg. Podziwiam siłę jaka pozwala tym kobietom dalej żyć. A wiersz Marysi, akurat wiem jakim bodźcem uruchomiony. Ale mimo bodźca, nerwów, dobrze przemyślany, tak, z ironią, myślę, że dobrze, że powstał. Tylko właśnie, w tej sytuacji musi być wybór, nie wyobrażam sobie inaczej
    2 punkty
  11. owinę cię moimi ramionami jak szalemróżanym zamszowym z płatków bzuzachłysnę się Tobą powietrzem zaciągnę jak wolności spragniony więzień codziennego rytuału społeczeństwa skrępowany bezwolnie cóż to za wola kiedy możesz ale zaraz potem nie możesz uświadomiwszy sobie konsekwencje niewola nie wola wola nie wołanie o oddech wśród zgnilizny formy sposobu owinę cię szalem z bzu wolności z ust
    1 punkt
  12. Najlepsze jednak te swojskie klimaty domu rodzinnego. Z pozdrowieniem:)
    1 punkt
  13. ciekawa jestem swojej Wenecji , nigdy nie byłam ,a le nic może straconego a swojski pajzaż a i owszem także wybieram pozdrawiam Kredens
    1 punkt
  14. Fajna satyra, ach ta bolączka dzisiejszych kobiet:)) wymyślili jakieś diety bez kalorii wyżywienie w oczach giną nam kobiety więc patrzę na to z westchnieniem bez urazy i przytyku ja tam wolę krągłe ciała one miłe są w dotyku po co cały ten ambaras dziś te całe wyżywienie chemią mamy pompowane anemia lub uczulenie wiec co jeść to jest pytanie Z pozdrowieniem:))
    1 punkt
  15. długi wywód nudny ciutek a i rym się jakby gubi duży zamiar mały skutek tego przecież nikt nie lubi bez zadęcia proponuję jadać wszystko tu i teraz delektować jak smakuje ale jadać nie pożerać po jedzonku nie leżonko lecz spacerek w słusznym tempie lub coś w czym przeszkadza słono i od czego coś mu zmięknie można jeszcze pół cytryny co dzień na czczo spożyć z miodem ogranicza to enzymy i nie czuje człowiek głodu nie wiadomo kiedy spadnie brzuszek pupa oraz uda już wyglądasz trochę ładniej spróbuj proszę nuż się uda
    1 punkt
  16. O! Nie miałam pojęcia, że mój wierszyk zainspirował Cię do napisania Twojego! No to bardzo mi miło! :) A tutaj kilka fotek mojej ulicy Zielonej zimą:
    1 punkt
  17. Ładny wiersz. Wyraz radości życia i zachwytu dla świata. Za mało się o tym pisze.
    1 punkt
  18. A tam zaraz "dziwkę', może tylko obłudną prowokatorkę, ale nie dorabiajmy filozofi temu wierszu ;). Ogólnie, to życie teraz jest strasznie pokręcone, a cierpią jak zwykle najsłabsi i ci, którzy potrafią najsilniej kochać. Pozdrawiam.
    1 punkt
  19. zamilkłaś ta ciemność wlecze się miesiącami noce polarne mają swoje światło moją noc rozświetlasz ty i choć dzieli nas tęczowa rozpiętość jestem tuż przy tobie bo wiem że ta bliskość ułatwia ci byt lżej znosisz piekące pragnienia czujesz uwznioślenie na potrójnych skrzydłach dlatego będę trwał pod tym oknem dopóki starczy sił będę warował jak bocian na dobrze wyścielonym gnieździe a ciągle dźwięczą mi twoje turkania i wszedłbym do ciebie ale nie wejdę bo zamilkłaś ________________________________________ (wiersz z ostatniego tomiku Czarosiejka - 2017)
    1 punkt
  20. za oknem płacze niebo cichutko mi szepcze nawołuje mnie swymi łzami usta zaciskam i milknę wraz z niebem i cichnę wraz z nieba mokrymi rzęsami i łkamy razem we wrzasku swym cichnąc i niebo mi szepcze jak chciałoby zniknąć Podoba mi się wiersz, ale tego nieba za dużo uchylasz czytelnikowi. Stanowczo. Pozdrawiam
    1 punkt
  21. Ależ nie! Obie Was cenie. Niepotrzebnie to napisałam, nie miałam nic złego na myśli. Sorry
    1 punkt
  22. Fascynacja złem dotyczy nie tylko realnych postaci. Popatrzcie co się dzieje wśród fanów Gwiezdnych Wojen. Kto jest najbardziej uwielbianą postacią? Darth Vader. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  23. Zgadzam się z Oxyvią, wiersz odbieram w tym samym kontekście i uważam, że jest bardzo dobry. Pozdrawiam
    1 punkt
  24. "Klasę"? Nowe modne określenie :\ Przecież ani Oxyvia, ani ja poprzez nasze ciut odmienne stanowiska nie stajemy sobie w poprzek? Różne są szkoły oraz teorie. Ja reprezentuję szkołę "ujotowską", Oxyvia - z Uniwersytetu Warszawskiego...
    1 punkt
  25. więc niech cię kocur wykocha codziennie i to tak mocno byś biegać nie miała siły albo niech siedzi pod miotłą a w tedy mogę cię gonić po lasach łąkach i błoniach a ty rozgrywasz szlemika grając - no chyba o nas :))))
    1 punkt
  26. Z pewnością trudno jest facetowi do końca pojąć, co czuje kobieta potraktowana jak rzecz, jak naczynie. Szczególnie, jeśli obok zaraz pojawiają się pełni słodyczy obrońcy dobra, jakim jest życie, traktujący ją tak naprawdę jako wylęgarnię , inkubator. Bez względu na intencje Autorki i mniej lub bardziej sarkastyczne zabarwienie przekazu, czytelnik zostaje zmuszony do dokonania wyboru, do określenia swojego stanowiska. A tutaj, jak w życiu, nie ma dobra i zła, a tylko konieczność określenia, które zło wydaje się być mniejsze.
    1 punkt
  27. Dla mnie jest to oczywista ironia: możemy zgwałconą kobietę namawiać do porodu, uprać jej majtki, ugotować zupę z soczewicy, zaprosić ją do kina... Przecież MaksMara jest kobietą. To jest oczywista ironia! To mężczyzna może nie do końca rozumieć, czym jest gwałt. Ale nie kobieta.
    1 punkt
  28. To jest bardzo emocjonalnie napisany utwór. W przyrodzie nie ma rzeczy absolutnie białych, poza czystym śniegiem i czarnych, poza czystym węglem. Jestem zdania, że dzieci powinny się rodzić tylko te chciane. A seks tylko pożądany przez oboje partnerów. Nie widzę jednak nic złego w przekonywaniu zgwałconej kobiety, jeśli zaszła w ciążę, żeby urodziła. Złem, byłoby zmuszanie jej do tego. To by był już kolejny gwałt. Uważam jednak, że mechaniczne skazywanie na śmierć istoty mającej się narodzić jest złem, bo rzeczywiście, przyjmując argumentację pro life - ono nie jest niczemu winne. Sztuczne poronienie jest kolejnym ramieniem spirali zła, którą rozkręcił akt gwałtu. Filozofowie i teologowie kruszą od lat kopie w sporze p.t. "Od kiedy poczęte życie jest człowiekiem?" I mimo wszystko, nie można się nie zgodzić z tą tezą. Nie zgadzam się na automat skazujący takie byty na niebyt. Wielu "obrońców życia" nie zdaje sobie sprawy, ze urodzenie to nie jest jakiś finał (ma się tylko żywe urodzić), pojawia się istota, która wymaga troski, opieki, nieprzespanych nocy i żeby wyrosła na normalnego człowieka, a nie jakiegoś pokrzywionego psychicznie pokurcza będzie potrzebowała miłości. Czy zgwałcona przez jakiegoś odrażającego typa kobieta będzie w stanie kochać owoc tego zderzenia? Obserwując zwierzaki żyjące w stanie dzikim zauważyłem, że przyroda nie ma takich pokręconych dylematów jak my człowieki. Ona zawsze staje po stronie matki, czyli życia, które już jest, daje sobie samodzielnie radę i potencjalnie może się pomnażać. Nie widzę nic złego w nienachalnym namawianiu do urodzenia dziecka poczętego w wyniku gwałtu. Zabicie tak poczętego płodu jest wymierzeniem sprawiedliwości kolejnej ofierze tego czynu, a nie sprawcy. Każda urodzona istota potrzebuje miłości opieki i poczucia bezpieczeństwa. Nikt nie ma prawa stawać się czyimś sumieniem. Można w tym temacie mnożyć stojące wobec siebie w opozycji tezy, a ich prawdziwość będzie wyznaczał przyjęty punkt widzenia. Ale odebraną godność można kobiecie przywrócić tylko w jeden sposób - dając jej prawo do samodzielnej decyzji - czy będzie w stanie takie dziecko pokochać. Sprawiając, że nie będzie potraktowana jak inkubator.
    1 punkt
  29. Ktoś kiedyś powiedział, że zapominanie historii skazuje nas na przeżywanie jej na nowo.
    1 punkt
  30. Nie zgodziłabym się, że nie warto pamiętać. Warto - właśnie dlatego, że trzeba umieć się bronić przed tymi, którzy biorą przykład i uczą się od tamtych. Jeśli o nich zapomnimy, to nie zapobiegniemy następnym ludobójstwom. I nikt nie mówi o żadnej mocy nakazywania, a tylko o stwierdzaniu faktów w wierszu. Serdeczności.
    1 punkt
  31. znała jednego dobrego masarza na jego pracę brak czasownika tak delikatny był i czuły że miewał skrupuły gdy wnikał acz pierwej wyparzał wciąż delikatnie z reguły
    1 punkt
  32. Bardzo dziękuję za rymowaną odpowiedź :) Trudno "wyjść z gracją", bo sami nie wierzycie, że możecie zostać wybrani i zaakceptowani :) A czyja to wina, to już roztrząsać nie będę :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  33. hmm, chyba źle zostałem zrozumiany :) bo ów "puch marny", niestety, już dawno się "zaktywizował" i z "karate miszcza" bierze przykład, co na wygląd nie wpływa, lub w niektórych przypadkach (przykro to wyznać) - zdewaluował się (ochy i achy) na rzecz "blachy". ;))
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...