Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.01.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Opary letniej nocy schodzą tak ociężale, wolno, brzegiem w szuwarach nad jeziorem brodzą by osiąść mglisto mlecznym pledem. Świt juz nadchodzi i dzień wstaje budzi się rześki, wypoczęty, słowiczy trel wzbił się nad gajem, mazurski ranek taki piękny. Słonko wyjrzało promieniście leniwie się po niebie toczy w gaju zroszone suszy liście, spija opary ciepłej nocy. W jeziorze rzęsy opłukało i w runo leśne już się wpiło, bujną polanę niemal całą swą aureolą otoczyło. Zboża złotawy łan pod lasem skłonił zroszone ciężkie kłosy, promienie słonka takie łase, zachłannie piją krople rosy. Stacza się w dół po nieboskłonie ku zachodowi zmierza pewnie, rozgrzane takie i czerwone, wokół promienne śle zarzewie. Wolno się kryje hen za lasem, gaśnie poświaty jego płomień, dziś już przebyło swoją trasę by jutro wzejść po drugiej stronie. 27.12.2017r.
    6 punktów
  2. Nie ma go a jest Dywan wycisza przytłumiony krok Roześmiany jak dziecko przyciska mnie do serca ramieniem bodyguarda Pachnie czym pachniał Oddycha 2.01.2018
    3 punkty
  3. W westchnieniach duszy upływ myśli rzeźbi dłutem artysty, który wszystko może, nakreśla sploty wydarzeń i ludzi, kreską nostalgii spoglądając w przeszłość. Teraźniejszość tak szybko odchodzi, zakrętem mija chcących zatrzymania. Z siłą wichury pędzi jednostajem, zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Co byś nie zrobił i gdzie byś się znalazł, pod rękę z mistrzem wędrujesz w zachwycie. Nie tobie dano chwile ujarzmiania, raczej wspomnienia kreślą twoje życie. Im więcej wspomnień, tym kres drogi bliższy, chociaż zmęczenia swym sercem nie czujesz, chciałbyś jak mocarz, kreator, artysta wyrocznię losu oszukać obłudnie. Chciałbyś i pragniesz, lecz On jest silniejszy fenomen, geniusz, super specjalista, On wie jak zacząć i dokończyć biegu tak jak sportowca - na metę cię wciska.
    3 punkty
  4. Z flakonu perfum jak życie kanciastego kropla wonności ostatnia - A wtedy panią jesienną podmienia odbicie w lustrze na zielono ubrana dziewczynka i z warkoczykiem lnianym Lecz te wspomnienia nie kolą bo zranić nie potrafią gdy Czas rozkwita Czerwcem różą stulistną Dobrej Przemiany Dlatego z perfum flakonu niby życie obłego smuga wonności pierwsza I choć jesienną dziewczynkę w lustrze odbicie podmienia będzie nim zawsze wiosenna słonecznie radosna pani
    2 punkty
  5. nie musisz malować oczu bo najbardziej hipnotyzują mnie o poranku oraz ust bo uwielbiam ich naturalny kolor a włosów farbować i na paznokcie nakładać lakieru bo i po co skoro cały drżę gdy tylko zamruczysz kotku z mojego żebra
    2 punkty
  6. na płocie przez który chodziłem na pachtę znalazłem wspomnienia na trzepaku beztroskie uśmiechy przeszkadzające okiennym sąsiadom na staruszku drzewie ostrą strzałę przebijającą lubiane serce w piwnicy pierwszy pocałunek który do dziś mnie kręci widze te wszystkie chwile jakby w zamglonej oddali choć są tylko we mnie to mimo to ciągle mnie cieszą
    2 punkty
  7. a jak mnie znajdziesz i dotkniesz to myśli wyrzucisz wiele, o tym że żyjesz samotnie czekasz w każdą niedzielę że jesteś zaledwie płatkiem róży kwitnącej w ogrodzie takim mięciutkim i gładkim ja nie spojrzę przechodzę jesteś jak rosa kroplista na łące w maju kwitnącej znikasz w zieleni soczystej gdy wyżej wzejdzie słońce więc teraz stoję przed Tobą spojrzenie w oczach mam szczere, z uśmiechem patrzysz zalotnie szepcząc mi słodko berek będę po polach cię gonił znajdował w każdym parowie obsypię kwiatem piwonii głaszcząc czasem po głowie. będę cię gonił po lasach miał oczy tobą spragnione cichością ukoisz czasem słodząc garścią poziomek będziesz figlarnym wiaterkiem w upał nad wodą chłodzącym ja jestem łódką z żagielkiem chwilą ciebie łapiącym ty mi się stale wymykasz i zaraz wracasz skruszona rozgrywasz uczuć szlemika mistrzowsko - grając o nas w tym robrze punktów przybywa kart zawsze nowe rozdanie bo miłość trzeba rozgrywać przez całe życie – kochanie kwiecień 2006
    2 punkty
  8. zrywa burzy wyzwala niepokój nierzadko strach wskazówka barometru opada na lewo - już na poziomie dziewiątej strugi kołaczą w stalowy parapet zapraszając na spacer - co lubię tym razem nie wyjdę lecz wejdę w skrupuły tu bliziutko za cienką granicą czeka na mnie duch wieloletniej troski to czuję nieco dalej tam na Witkiewicza tęskni postać frasobliwa w niej słabość którą dobrze znam może jeszcze jakieś krzywdy są do naprawienia pomyślę wiatr coraz bardziej natarczywy a niech wzmaga się niech smaga wiem przypomina o wierności w małych rzeczach
    2 punkty
  9. Ślicznie. Uwielbiam Mazury i dzięki Tobie, Bolku, znowu mam to wszystko przed oczami. Ach, jak ja tęsknię do mazurskiego lata!!!
    2 punkty
  10. Rok dwa tysiące siedemnasty napotkał w grudniu dwie niewiasty był już stary i niemrawy więc się schował w pobliskie zaspy.
    2 punkty
  11. Nie spieszmy się. Dorastajmy wobec marzeń ufni nie zanadto Pewnym jest to że „dziś” akurat bardzo konkretne bo „jutro”? Cóż jutro podejrzanie pazerne o to wszystko co tkwi w nas i tli a zachłanne niczym francuski pocałunek z którego pozostaje - - - - - - - - - - - - - - - - - - - wyłącznie - - - - - - - - - - - - - - - - - - - przepołowione „Nic”
    1 punkt
  12. w nowym roku kupię nową miotłę wszystko pięknie zamiecie a nawet wymiecie stare śmiecie po kątach zaległe i to właściwie wszystko sukces gwarantowany a cała reszta? no cóż nie do przewidzenia pozostają więc tylko coroczne życzenia Wszystkiego Najlepszego !!!
    1 punkt
  13. Pomysł na wiersz jest dobry, ale sam układ i przekaz mi nie leży. Natomiast jestem przeciętnym czytelnikiem i ostatnią zwrotkę - jeżeli mogę tak to określić - doskonale rozumiem Kocie wnioskuję, że nie zdajesz sobie sprawy, jak wiele ludzi ma na swoim punkcie wiele kompleksów. Nie potrafią siebie zaakceptować, wstydzą się, .... np. określonych części ciała. Botoks, skalpel, implanty, ... :)) idę już spać :))
    1 punkt
  14. Pewna zazdrosna baba z miasta Ryki chciała niewiernemu sprawić wnyki w mieście naraz jest ambaras zamiast chłopa niczemu winne dziki.
    1 punkt
  15. Befano, ładnie wyrażona przestroga. Tak, w pewnym sensie kochać należy powoli. W pewnym sensie. I ja też napisałam kiedyś wiersz na ten temat, choć może nie tak ładny, jak Ty: delicje nie śpieszmy się... smakujmy siebie powoli delektujmy się każdym promieniem a jeśli coś zaboli to tylko niewielkim cierniem który z łatwością wyrwiemy oswajaj mnie krok po kroku tak, by czegoś nie minąć, nie spłoszyć nie pędźmy więc... dawajmy sobie chwile subtelności słonecznych muśnięć koronkowych spojrzeń zza rzęs przytuleń, przymileń, motyleń zalotnie, ulotnie, miluśnie oswajać cię będę mój luby wolniutko, by nic nie pogubić stąpajmy ostrożnie, uważnie by nie prześcignąć bezpowrotnych marzeń muślinowych objęć, cennych drżeń i nieśmiałych, ogromnych chceń 29.12.2009 r.
    1 punkt
  16. Na pewno mądrzejsza od powyższego wiersza :p
    1 punkt
  17. Waldemarze, fajny wiersz. Trochę z humorem, a na pewno z dużym optymizmem. Ale Befana ma rację: nadzrozumiale pisze się razem, bo to jest przysłówek (jak, w jaki sposób?) pochodzący od przymiotnika z przedrostkiem, a takie przysłówki pisze się łącznie z przedrostkami, tak jak ich macierzyste przymiotniki, np.: niezrozumiale (od: niezrozumiały), niejasno (od: niejasny), przedziwnie (od: przedziwny), wyrozumiale, odnośnie, wybujale, zarozumiale, występnie, następnie, nadwrażliwie, nadzrozumiale... itd.
    1 punkt
  18. Pewnej aksamitnej nocy księżyc Wiśle w wodę wskoczył zamarło miasto rogal to ciasto tak rogiem wdepnął, że się rozmoczył.
    1 punkt
  19. Flakonik z perfumami może nagle poruszyć coś dawno uśpionego w pamięci i ożywić smak bardzo dawnej chwili. Piękny wiersz. Szczególnie ten pomysł przeplatania się wiosny z jesienią, dojrzałości z dzieciństwem. W każdym z nas jest dziecko, które nigdy nim być nie przestaje. I jest to warunek zdrowia psychicznego.
    1 punkt
  20. Dziękuję Oxyvio, już niedługo i będziecie robić wypady na mazury to nie tak daleko. Z pozdrowieniem:))
    1 punkt
  21. Pewnej aksamitnej letniej nocy księżyc do Wisełki wskoczył. Zamarło miasto, rogal to ciasto, tak wdepnął, że się rozmoczył.
    1 punkt
  22. znała jednego dobrego masarza na jego pracę brak czasownika tak delikatny był i czuły że miewał skrupuły gdy wnikał acz pierwej wyparzał wciąż delikatnie z reguły
    1 punkt
  23. Dziękuję za uwagi, absolutnie nie mam niczego za złe - cieszę się, że poświęciłaś swój czas na przeczytanie mojego wiersza :) Już wcześniej zastanawiałam się nad powtórzeniem "się jawi", ale nie potrafiłam znaleźć niczego innego, co by mi pasowało, dlatego zdecydowałam na pozostawienie go w pierwotnej wersji. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  24. Pod Kazimierzem, letniej nocy, księżyc nad Wisłą tyłek moczył. Na całe gardło ktoś darł się: - Tarło! Dziś rogal z ikrą ciut się boczy.
    1 punkt
  25. Podoba mi się wiersz. Mówi o przemijaniu, jest rymowany, nietuzinkowy - taki, jak lubię, I wyraża nie tylko żal i bezradność ludzka wobec czasu, ale też i zachwyt dla świata i radość życia. Jeśli chodzi o retro - przeczytałam Twoje wyjaśnienie dla Szaroburego, ale muszę powiedzieć, że i dla mnie w wierszu nie było to jasne. Bo wyraz "retro" w naszym współczesnym polskim rozumieniu oznacza pewien trend w modzie, a nie własne niedawne wspomnienia. Dlatego to słowo w Twoim wierszu zostało jednak błędnie użyte. A "współczesność w teraźniejszości umyka" jest przekombinowane, w rzeczy samej. Dużo prościej i bardziej naturalnie powiedzielibyśmy: współczesność teraz umyka.
    1 punkt
  26. To witaj w klubie:) Ale wiadomo, jednym pasuje to, drugim tamto, a nie mam nic do makijażu, jeśli służy. Ale byle nie tipsy :p a do Animusa: tak jak pisałam wcześniej byłam ciekawa, co to za komplement opracowałeś, no i cóż, mi pasuje:) byleby to był komplement a nie zakaz, ograniczanie..
    1 punkt
  27. Ament!!! Wiersz skomentowałam i to byłoby to na tyle ;)
    1 punkt
  28. Befano, no te wersy - prosto w serce: Te również. Oj, życie... żebyś ty d.. miało - wybacz, to nie pod Twoim adresem, ani wiersza, jeno, tak tylko.
    1 punkt
  29. Obca kultura, o której pani wspominała to twór zakompleksionego psychopaty, który ograniczył wolność kobietom, zakładając im kominiarki i kaftany. Ktoś kto krzywdził dziecko nie mógł mieć objawienia, na pewno nie poznał Boga, bo Bóg jest miłością, to jedno z największych oszustw.
    1 punkt
  30. Maks sypiesz limerykami jak z rękawa. Masz dar. I zabawne, i prawdziwe, i naprawdę urodziwe. :)))
    1 punkt
  31. Oxywio, ja niestety mam złe skojarzenia z ul. Zieloną, która jest w kazdym mieście - tak przypuszczam. Ale wiersz podoba mi się , jest tak oczywisty, jak oczywiste jest życie - przechodnie, pory dnia, I te koty, moje ulubione zwierzęta. Pozdrawiam. A to krótka miniaturka dla Ciebie: w porannej zieleni złociste kocie prążki lśnią teraz dla Ciebie.
    1 punkt
  32. Bardzo dziękuję, Jacku. Miło mi, że wiersz jest śpiewny w Twoim odbiorze i że podobają Ci się rekwizyty. MaksMara napisała, że odebrała treść wiersza jako obraz Ziemi, a na niej - małego szarego człowieka. Bo tak jest poniekąd rzeczywiście. Owe "gadżety" symbolizują kolory i elementy naszej planety oraz życia na niej.
    1 punkt
  33. Fajne, trochę humor mi poprawił ten limeryk. Ja, niestety, nie umiem tak pisać. Gratuluję. Pozdrawiam, J. :)))
    1 punkt
  34. Lubić nie musisz, ale sąsiadujące zbyt blisko samogłoski "a" też nie brzmią dobrze. Dla mnie, oczywiście. Ja z kolei nie lubię słówka "acz", nie mówiąc o kaprawej, rozmemłanej babie / facecie :p Kurczę: siwe lub ciemne odrosty, blade usta, czasem niezbyt świeży oddech i te ... pazury! Brrr. Nigdy nie zapuszczałam długich paznokci...
    1 punkt
  35. Nie wychodzę z domu bez delikatnego makijażu, włosy farbuję, paznokcie maluję, więc do Twojego wiersza nie pasuję. Trudno. Wiersz fajny, acz nie rozumiem dwóch ostatnich wersów. :))
    1 punkt
  36. Bardzo dziękuję, długo Cię nie było- witaj! :))
    1 punkt
  37. Rozrywany, to może i będzie, kiedy z damą pójdzie do łazienek. Bo tam, tak dorodne dwa żołędzie odgryza wiewiór i... wsadza w ziemię. Tu właśnie kłopot jest podwójny, że dubeltowi sępią w WC. Bo to co odda sęp z dwururki, dwa razy musi oddać Lucek. Z prostatą może być podobnie, podwójność to bolesny problem.
    1 punkt
  38. już nie spojrzę tak samo na Ciebie moimi perełkami - tak mi mówiłeś nie usłyszę tych kłamstw na poczekaniu z których śmiali się ze mnie w niebie kiedy zakończę to ziemskie życie zawiłe nie potrafię grać jak ty zimny draniu na skrzypcach bez strun bezustannie i nie umiem tamtej piosenki już zanucić czas utracony ma posiwiałe skronie piszę tak nieskładnie bo na kolanie które nie dla ciebie jeszcze odsłonię i posłucham innego prawdziwego poety moje perły w brylanty się przemienią z pustych kartek narodzą się nowe wersety będę kłaniać się słońca promieniom a ciało będzie wciąż niewinne i obnażone jeszcze spojrzę na drugą świata stronę bym wiedziała którędy tutaj powrócić
    1 punkt
  39. Maks, fajny limeryk. Te niewiasty - superowe i te zaspy - niezła skrytka. Pozdrawiam, J. :)))
    1 punkt
  40. Tutaj spokojnie można by się pozbyć "swej", w celu zachowania rytmu; Takie rymy wewnętrzne mi się nie widzą. Co do treści, to nawet mi się podoba, na początku jest słodko i miło, a później jak w chińskiej komedii - makabryczna końcówka. Odnośnie puenty jeszcze dopowiem, że brak mi pewnego dookreślenia (co splótł ?) można się wprawdzie domyślić z kontekstu, ale taka konstrukcja brzmi dla mnie dziwnie, choć rozumiem, że trochę ciężko to przeredagować nie psując rytmu. No, i to tyle ode mnie :) Wiersz drastycznie różny od innych Twoich, które czytałam i przyznam, że to mi się nawet podoba :) Pozdrawiam :))
    1 punkt
  41. Jak nie gustuję za bardzo w limerykach, tak ten jest wyjątkowy :)) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. I po to są długie zimowe noce, aby pisać takie wiersze. Bardzo ładny opis, no i są moje kochane Mazury. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  43. Zawsze się liczy co to w sercu, ciepły aromatyczny wiersz:) Z pozdrowieniem:)
    1 punkt
  44. cudnie napisałaś :) Pozdrawiam
    1 punkt
  45. kupiłem ci stanik w kwiatki one więdną obiecuję poprawę
    1 punkt
  46. Deonix, fajnie , że się podoba. Ważne Twoje "Uff, chyba wreszcie org zaczął mnie słuchać :)". Cenię to. Może coś idzie ku lepszemu. Z Nowym Rokiem wszystkiego naj. J.
    1 punkt
  47. W moim odczuciu, jest to dość naiwne potraktowanie tematu, bo akurat, ci, którzy ubabrali się ludzką krwią po łokcie, zostają zapamiętani. Kwestia pomników? Są miejsca na tej planecie, w których nadal stoją pomniki Stalina. Nie zapomina się tych ludzi. Tacy jak my, rosnący jak trawa, pozostają bezimienni. Zabieram z tego Twojego pisania tylko to, że nie powinno się iść po trupach do obranego celu. Pozdrawiam
    1 punkt
  48. 1 punkt
  49. Kojarzy mi się Pan z kotem którego się zapomina a potem na niego wchodzi tak mi powiedział Rozpiszcie na stu dwudziestu malarzy klatkę po klatce miłość do Vincenta skoro jego za życia nienawidzili wasi ojcowie Kupiłem wózek przez internet marki Boster za Maćka pieniądze będę sztukę woził na starówkę wiosną do końca W Allegro na święta nie chcieli jej kupić za pięć złotych kij z nimi wszystkimi przecież świąt nie obchodzę zamykam wszystko chowam się w norce udaje że mnie nie ma Może niebawem rozpuszczę się całkowicie jak cukier w herbacie zazwyczaj piję ją bez słodzenia niknę Chodź Nick nie tutaj chcesz patyk? szukaj… dobrze Nick nie chcesz ciasteczko? (z filmu) znikaj
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...