Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.12.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Twoim powietrzem żyję Aby z naszą zakręconą głową obracać się jak choinkowa kula cała w pąsach i w źrenic rozlanych jeziorkach połykając zrabowany przez ciebie język ognia
    3 punkty
  2. potrafi iskrzyć łącząc synapsy aby przeniknąć do neuronów czasami we śnie pozwoli patrzeć dziwisz się czemu służy lub komu bywa przywoła tych co odeszli kreując jakiś konkretny przekaz lub tworzy bzdury których to etyk najpoprawniejszy widzieć by nie chciał determinuje codzienny dramat na scenie faktów pragnień i marzeń czy chcesz czy nie chcesz wpisuje samo historię życia bruzdą na twarzy zobaczy więcej niż ci się zdaje dnia następnego odkryje sensy pokaże wady oraz pęk zalet byś pewnych rzeczy nie robił więcej przemyśleń życia ot naszła pora ciut przerażony serce mi mięknie właśnie odkryłem że moje wczoraj z nieznanym jutrem chodzi pod rękę
    2 punkty
  3. Na pyrci w Tatrach, od północnej grani juhas kabatek mioł rozpinoć Hani. Ino smyrnąl za trocek cojsi klapło ło zboce. Kajś p o d y n d a ł o, bo gup rozpiął stanik.
    2 punkty
  4. kula się toczy tęczą uroczą opalu iskry zbiegły się z rżyskiem - tak to by było po " zachodniemu" :)) Przyznam, że pierwszy raz się bawię w ten japoński wynalazek :) Może jeszcze zrobię z tego wersję haikopodobną ? :)
    2 punkty
  5. zawiśliśmy nad pytaniem jak dwie wrony na drutach wysokie napięcie bez uziemienia
    2 punkty
  6. Znowu zima zawitała niebu dała znamię życia: kwiaty białe, gwiazdy srebrne, wiatry, zaspy, kra na rzece, szron na włosach, śnieg na skroniach iskry mrozu ponad głową tworzą tęczę kryształową w kolorycie jasnej bieli idę zimą przez zamiecie duszy złudzeń i wyrzeczeń moje serce nieokryte zimny powiew dotknął czule śnieg wciąż ściele pod nogami życie szare, drogę krętą nie usłaną tu różami smutno jest mi, chłód mnie owiał wszystkie troski i rozpacze chowam skrycie i uparcie na lwie paszcze srogiej zimy los me życie rzucił nagle niespodzianie już nie powiem, że jest wiosna tulę twarz w zgryzoty rozpacz ręce marzną mi na mrozie kiedy idę tuż za Tobą w korowodzie jest mi zimno, łzy zamarzły i nie płyną.
    1 punkt
  7. jesiennie przelewam wczoraj w domek dla lalek wyrzucam to co uwiera zdumiony księżyc wyciąga ramię ołówkiem kreśli wspomnienia nieujarzmione pasjanse czasu wplecione gdzieś w pajęczyny drobiny życia pod horyzontem gdy często urwiskiem były nadzieja z wolna zapada w letarg szelestem już zgarnia liście pomiędzy nimi rozdygotane marzenia niczym w kołysce przywykły niegdyś do bycia w chmurach z błękitów na głowę spadać dzisiaj niepewne kruchego jutra dają się w ciszę poskładać grudzień, 2017
    1 punkt
  8. Ja tam nie muszę nigdzie wsiadać, aby po świecie szukać wrażeń. Tyle się wokół rzeczy składa, tyle się spełnia pięknych marzeń. Wiem, że i na mnie przyjdzie pora. Radość w mym sercu też zabłyśnie i kropla szczęścia spadnie spora. Sprawi, że wianek zmartwień pryśnie. Niech jedzie pociąg byle jaki, na koniec świata - jak najdalej. niech zaczerwienią pola maki, niech słońce w sercu żar rozpali. Ja będę śpiewał, jak co roku, kiedy wakacji czas nastanie: "Mazury polskie - pełne uroku, w was jest to moje zakochanie." Może się uda tak po cichu, dni kilka nad jeziorem spędzić Tak, ani widu, ani słychu, telefoniczne zerwać więzi. Znaleźć nad wodą jakiś barak lub w pensjonacie - niekoniecznie. Wziąć sobie łódkę albo kajak, popływać w słońcu - bezszelestnie. Nareszcie pobyć sam ze sobą, serca swojego głos usłyszeć. poleżeć w słońcu gdzieś nad wodą i kontemplować wokół ciszę kwiecień 2004
    1 punkt
  9. Piękna rewia na osiedlu sąsiad pierwszy krzyknął axel z lądowaniem jednak kiepsko bo o chodnik tyłkiem pacnął Potem była rącza panna w piruetach obeznana jednak gleba jej nie straszna pięknie była podtrzymana I widowni wciąż przybywa w oknach bloków prawie komplet bo za chwilę wielki finał dzwony sumy wieszczą koniec Pięknie tańczy dziadek z wnukiem babcia laską swą wywija sąsiad znów siarczyście zaklnął "no i przyszła sroga zima"
    1 punkt
  10. Kiedy czytam wiersz to lubię, gdy przytula mnie i głaszcze, tworzy wewnętrzny spokój, pobudza wyobraźnię, płynie do mnie przyjaźnie poprzez zakręty neuronów jest lekiem na wszystkie troski lub na poprawę humoru. Gdy patrzę na wiersz to lubię przejrzystą treść, formę i kształty okrągłe czy podłużne, w trójkąt schodzące bokiem prostokąty z enterem na różne warianty kompozycję ułożoną ciekawym, wyraźnym lookiem. Gdy sama coś napiszę to lubię, jak inni utwór czytają z uwagą metafory, przenośnie i porównania- tym się upajają, słowa i związki frazeologiczne w znaczenia ubrane zachwyt w odbiorcy budzą, uśmiech oraz zadumanie.
    1 punkt
  11. Waldkowi gonimy ciągle za nieuchwytnym a ono wciąż o krok przed nami toczymy wojny maleńkie bitwy i tylko czasem się zatrzymamy czy zatrzymamy czy ktoś nas wstrzyma abyśmy w mig złapali oddech zauważyli że idzie zima zasmakowali w kapuście modrej w barszczu czerwonym w smaku kiszonek i jedząc zraz albo schabowy coś popijając w wybornym gronie coś tam skończyli by coś odnowić jak z bicza strzelił przeleciał roczek nadzieję miał na lepsze jutro ale odłożył ważne na potem w gonitwie za czymś co było pustką być może jeszcze warto spróbować naprawić coś zmieniając w trudzie by w nowym roku zacząć od nowa a ważne sprawy niech zamknie grudzień
    1 punkt
  12. rozdarłem się na skraju lasu mnie rozedrzeć gdzie indziej się nie godzi więc lecę do domu zawczasu z głodu prędzej mrzeć niźli wilki głodzić
    1 punkt
  13. Nieco śniegu najwięcej wilgoci w filigranowych murów prześwitach Jak grafit - Wenecja przez okno snów oglądana w czarnych tęsknot krzyżykach - tych przypływach odpływach. Nic nie dając niż ten ziąb czyśćcowy do szpiku
    1 punkt
  14. Na pewno Rozdarcie jakieś jest, albo masz, ale inaczej to wyraź, bardziej poetycko. witam i życzę powodzenia
    1 punkt
  15. ciężko nam kiedy czujemy kamień w kieszeni oraz gdy sumienie zaczyna prawdy dociekać ciężko jest też gdy nie sobą jesteśmy oraz jak wiatr tylko co chce nawiewa a najbardziej wtedy gdy ból radość szpeci udając że nic a nic się nie stało mówiący nie moja to wina widocznie Bóg tak chciał jednak mi ciężko bo nie potrafię tego zrozumieć
    1 punkt
  16. Lubię gdy wiersz czytany przytula mnie i głaszcze tworzy wewnętrzny spokój, pobudza wyobraźnię płynie do mnie przyjaźnie poprzez zakręty neuronów jest dla mnie lekiem na wszystko lub dodaje humoru. Właśnie tak, a Twój wiersz wzbudził we mnie niepokój, nie wiem jeszcze dlaczego? Chyba za dużo komunikatów na raz, pogrubiona trzcionka i odstępy niepotrzebne. Zgadzam się z przedmówczynią. Pozdrawiam
    1 punkt
  17. Lubię te Twoje wiersze, relacje opisujące codzienność lub obrazy wyryte w pamięci o ludziach, których spotykamy, obserwujemy, widzimy, znamy lub nie. Czasem zahaczają o środowiska patologiczne jak np " nieopisana" Podobasię. pozdrwaiam
    1 punkt
  18. Cicho jest tak cicho że nie słyszę nic prócz zbuntowanych pragnień które w pustkę ulatują nie, nie jestem pustką tylko na chwilę wstąpiłam Dlaczego? bo kocham Milczenie.
    1 punkt
  19. Entery, źle się czyta. I jeszcze to pogrubienie druku. Przecież ma to być wiersz, nie luźne komunikaty?
    1 punkt
  20. Może Cię hamuje, może Cię pognębia ale pisząc wiersze będziesz nieśmiertelna pozdrawiam
    1 punkt
  21. Nie jest tak źle wbrew pozorom przybywa tych, co w sercu Go noszą a dla Ciebie do doskonałości pokuta - warsztat literacki wierszy rymowanych:))) ja też piszę o Nim
    1 punkt
  22. z nieznanym jutrem wszyscy chodzimy nie rozmyślamy też zbytnio nad tym wiedząc że kiedyś na pewno zgaśnie nie chcemy myśleć by był ostatnim. Dobry ciekawy wiersz, z pozdrowieniem:)
    1 punkt
  23. chyba od siebie nic nie dopowiem bo wszystko nogi tu ma i ręce i także samo szanowne zdrowie - grunt to pod rękie nie łazić z Niemcem. ;) Ppozdrawiam
    1 punkt
  24. dziura w całym ciągle szukam i jej tutaj nie znajduje dziura z piaskiem za to stuka opisuje to co czuje różne sceny z życia swego komentuje całkiem nieźle to nie misio szuka czegoś ale mruczy stary niedźwiedź rad by jakiejś pszczółce miodnej wylizywać słodkie pysio mami jeszcze póki może oto jestem stary misio :))
    1 punkt
  25. Jeszcze mówisz coś do mnie, jeszcze żyjesz i jesteś nie potrafię, przepraszam, się na twoje odejście przyszykować, pogodzić i nie będę gotowa nie podejmuj ryzyka, powieś zamiar na słowach. Zamiast świerszcza w kominie, wiatr złowieszczy w czaharach, że masz w nosie jak zechcesz, za pół roku lub zaraz, zziębłą kawkę ptaszynę zimny przeciąg wywiewa oczadziała czy głupia, chce się dymem zagrzewać? Ile czasu mi zejdzie, by manatki wyzbierać, kiedy ręce i chęci pogubiła już przepaść? chyba nie wiesz co mówisz, pewno nie wiesz, daj boże! bo byś nie zniósł rozpaczy, siebie słyszeć nie możesz.
    1 punkt
  26. czekam na ciebie w napięciu czekam na konwekcję i mokre palce na piersiach później zakryję przed światem na uchu ślad po zębach a na razie kochanie zabierz mnie do gwiazd na wskroś przeszyj cienie jak ostrzem a ja ścisnę je mocno i kiedy nadir osiągnę spłyń ze mnie miodnie po mlecznej drodze
    1 punkt
  27. przytulić się do ciszy zrozumieć sens tęczy z ptactwem porozmawiać wziąć echo pod rękę ukłon oddać drzewom pokochać deszcze z wiatrem poszeptać zachwycić się świerszczem śmierci podać dłoń gdy nadejdzie pora nie wstydzić się życia na ostatnim zakręcie
    1 punkt
  28. na starość jakby znalazł miała jeszcze lat naście on już dwadzieścia po skończonych zajęciach las wabił przyjeziorną ciszą ciemności szmaragdowe źrenice dostępne na rozcież fantazje w objęciach instynktu wszystko po omacku wśród porannych treli żegnali starodrzew w drodze do akademików - niewydolność rozumu * po czasie - już po studiach pociąg śpieszył nocą na Hel by z rana tuż po wyjściu z domu zaskoczyć praktykantkę - niewydolność zaufania * delikatne strużki o dużej mocy jej pięknego spojrzenia nie uległy zmianie ale żar bijący z wnętrz - tak - nie - zawsze - kocham - zobaczysz - na pewno zapamiętany w pniach drzew na przydrożnych ławeczkach zagubił się w długiej i trudnej przestrzeni teraz gdy niewydolność krążenia osadziła w jednym miejscu baśniowe sekwencje tamtych dni stają przed oczami jakby znalazł 29.11-3.12.2017 Wiktor Mazurkiewicz
    1 punkt
  29. Horyzont na wschodzie powoli jaśnieje, noc ciemna i cicha nieśpiesznie odchodzi, w oddali, za szosą stary kogut pieje, aż echo wokoło wszędzie się rozchodzi. Pajęczą sieć srebrem oplata poranek, zaspane przeciera zdrętwiała dłoń oczy, kot z łowów po cichu powraca na ganek, czymże nas świt ten, złocisty zaskoczy?
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...