Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.11.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Waldkowi gonimy ciągle za nieuchwytnym a ono wciąż o krok przed nami toczymy wojny maleńkie bitwy i tylko czasem się zatrzymamy czy zatrzymamy czy ktoś nas wstrzyma abyśmy w mig złapali oddech zauważyli że idzie zima zasmakowali w kapuście modrej w barszczu czerwonym w smaku kiszonek i jedząc zraz albo schabowy coś popijając w wybornym gronie coś tam skończyli by coś odnowić jak z bicza strzelił przeleciał roczek nadzieję miał na lepsze jutro ale odłożył ważne na potem w gonitwie za czymś co było pustką być może jeszcze warto spróbować naprawić coś zmieniając w trudzie by w nowym roku zacząć od nowa a ważne sprawy niech zamknie grudzień
    7 punktów
  2. od deski do de czytam gazetę gdzieś w niej tekst Wojtka jest więc wyrywam nim troglodyta wyrwie mi rękę z ręką czy bez niej lubi poczytać coraz to lepsze mamy nastroje coraz się bardziej zawęża przestrzeń więc nic nie wtrącam wciąż robię swoje zamiast jak wielu co by tu jeszcze patrzę na twarze inteligentne te w pustą w przestrzeń albo w co letsze w głowach nie tętnią myśli społeczne (mordercze też nie) na celi metrze kocham powietrze przy oknie sterczę stercza sąsiadów okute w trencze dzisiaj bezpiecznie wychodzę szczęściem wreszcie rozstanę się z peerelem
    4 punkty
  3. tak rok za rokiem wciąż myślę sobie czy kiedyś skończę to co zacząłem i z roku na rok mówię – a goń się i gonię póki nie dobrnę w dołek :) Pozdrawiam
    4 punkty
  4. nie przychodź do mnie nie przychodź więcej nie chcę już znosić twego widoku nie chcę też słuchać i słów daremnych które mnie ranią chciałam mieć kogoś kto byłby mi wierny lecz się zawiodłam cóż mam więc mówić? ja już skończyłam powiem ci jeszcze: jesteś bezczelny!
    3 punkty
  5. W szeregu stoją dziurawe buty bezdomnych Najwięcej jest tych bez sznurowadeł i pary Zamiast wosku leje się im bieda bez miary Przez klucz donikąd i bez wiary dla potomnych Te same imiona od lat ślepo losują Puszczają igły na kałużach zardzewiałe A z wytartych kart stawiają baby kabałę Liczą gwiazdy na niebie gdy talię tasują Nie ma luster -pobite albo zmatowiały Nikt pierogów nie lepi ani kołków w płocie Żadne panny dziś też nie policzą, o cnocie I czystości od tak dawna wszak zapomniały Skórka od zgniłego jabłka już taka krótka Pod pękniętym talerzem nie ma już różańca Ani obrączki tylko zwiędły kwiat, do tańca Nikt nie zaprasza bo partnerką bimber wódka Wielki bal miał być dziś u seniora Andrzeja A tu pies żaden nie zaszczeka wychudzony Nie ,,powie,, czy nadejdzie jeszcze narzeczony Wolno umiera jakaś naiwna nadzieja
    3 punkty
  6. Czytam bardzo wiele wierszy, którym naprawdę trudno zarzucić jakiekolwiek uchybienia, z wyjątkiem tego jednego zasadniczego, kiedy: ............................................................................................................................... Głuchym pogłosem polerują się wersy na najwyższy połysk Ceramiczne cudo - malowany dzbanek z utrąconym uchem zagarnia światło żeby je stracić Brzęczy szczerbata porcelana drętwo stuka fajans pęknięty gdy znów kryształ rozpryśnięty na dźwięki a serce dzwon postradał - Jak w kukułczym wołaniu po rannej rosie i pustym głosie lecz on nie śpiewa bo duszy nie ma - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Echo ukradło Prawdziwa wiedza to wiedza przeżyta, doświadczona. Wszystko inne grozi pustosłowiem - pisze śp. Ksiądz Profesor Józef Tischner w swoich przemyśleniach dotyczących mądrości ludzi gór. Z kolei ja (nieskromnie) dopowiem, iż nie tylko "wiedza". Także, czy może przede wszystkim - poezja, która jest solą i cukrem, pieprzem z goryczą, a na pewno - zaczynem (zakwasem)
    3 punkty
  7. każdy na orgu pisze wzniośle a mi wychodzą wciąż wiersze proste balon banałów rośnie duży wiersze pisane z potrzeby duszy lecz dość czytania bzdur i bajd i w komentarzach wychodzi Hyde potem przytrafia się taka chwila wzrusza się płacze zmienia w Jekilla po prostu piękne nic nie poradzę komu serducho lub podoba się ?
    2 punkty
  8. Cierpliwość cnota taka Nie wymagać, a dostać buziaka.
    2 punkty
  9. nad cierpliwość nie masz lepszej cnoty - nie zdycha, choćbyś (w)zdychał, z tęsknoty. ;) Pozdrawiam
    2 punkty
  10. Pozwoliłam sobie tak: Każdy na orgu pisze wzniośle a mi wychodzą wciąż teksty proste nic dziś nie wskóram, nie poradzę chyba swe myśli w piekarnik wsadzę aby nabrały temperatury i nie pękały jak balon z gumy i nie płynęły też OD NIECHCENIA ich poziom wtedy w bzdurę się zmienia Pozdrawiam wesoło! Hej!
    2 punkty
  11. kocham twoje wiersze rymami przeplatane to po pierwsze po drugie zgubiłem bilet powrotny po trzecie na zawsze zostanę po czwarte sercem nie będę samotny po piąte może też pokochasz ten okruszek na początek
    2 punkty
  12. Nigdy nie jest za późno by nudne życie zmienić rozkruszyć stare mury na bungee skoczyć z wieży gdzie od lat uwięziony kraczesz jak wszyscy kraczą bo przecież uwierzyłeś że dziś niewiele znaczysz czy jesteś już spłaszczony wygody życia walcem nadzieja szybko kona nie wierzysz w dobrą gwiazdę dzień nowy jutro przyjdzie rzuci nowe wyzwania podniesiesz rękawice w którym szeregu staniesz tak często nie wierzymy że może być inaczej a można zmienić wszystko poglądy, wiarę, pracę lecz wciąż paraliżuje podjęcie naszych działań ten czas upływający jego nie zatrzymamy i wtedy tłumaczymy że chyba już za późno za szybko on ucieka a zmienić siebie trudno nigdy nie jest za późno zawsze jest czas na zmiany lecz my cieszymy się z tego co aktualnie mamy
    1 punkt
  13. zamykasz oczy mieszkasz w spelunie brzdęki butelek w szklankach trunek a koło Ciebie w smrodzie mieszkania w zmiętej pościeli nieopisana dziwna przypadłość czuć ból i radość kiedy dotknęło poranne światło niektóre razy same wyblakły innym czas zmienić opatrunek i można długo i bez końca w goryczy bólu i cierpieniach lecz potem krwawi mocno serce nieopisanych nic nie zmieni
    1 punkt
  14. :) gdy cierpliwie czekasz cnota ucieka
    1 punkt
  15. Cierpliwość . Niecnota taki chce jeszcze coś oprócz buziaka.
    1 punkt
  16. Wiersz ładny co do pustoslowia trudno się zgodzić. By opisać sytuację nie trzeba wchodzić w czyjes (mieć bagażu doświadczeń) buty Tadeusz Borowski "u nas w Auschwitz" opisał siebie jako kapo i niestety ludzie wzięli to zbyt dosłownie (był wiezniem w auschwitz a nie kapo) więc czasem wrażliwość poety/pisarza pozwala odtworzyć dane zdarzenie osobę. Tak przynajmniej czuje. Mój ulubiony autor lord Tennyson nie był na polu walki a jednak oddał w przejmujący sposób szarże lekkiej brygady. Mickiewicz i reduta ordona itd
    1 punkt
  17. sprawy poszły w dobrym kierunkui w końcu wpadłaś w tę sieći od tamtej poryi do tej poryuświadamiasz sobie dogłębnieże on nie jest taki straszny :)) Poza literówkami prawie erotyk :) PozdrawiaM.
    1 punkt
  18. Leżę w ciepłym dziś łóżeczku, trochę kaszlę oraz kicham. Przymulona jestem lekko bo mnie powaliła - grypa. Przyszła do mnie wczesnym rankiem, budząc lekkim bólem głowy Ziejąc chłodem spod firanki, rozkazała: "Zmiataj zdrowie". Zdrowie w sobie się skuliło, ja się z zimna trzęsę cała, Za to grypa oświadczyła; "Ja się w tobie zakochałam". Wnet przygniotła moje piersi, mówiąc: "Słodko cię przytulę". Na dodatek w nosie wierci, i gorączką obejmuje. Dosyć mam już tych czułości, muszę szybko coś z tym zrobić. Zamiast kwękać i się złościć aspirynę wezmę sobie. Mleko z miodem i z cytryną, filiżankę soku z malin, Wapno i czerwone wino, oraz witaminek parę. Wszystko sobie aplikuję myśląc - grypo pójdź w cholerę. Znów do łóżka się pakuję a tu przyszedł mój Walerek. Spojrzał na mnie i się śmieje. Potem mówi: "Bez urazy Zaraz szybko wyzdrowiejesz"... no i zrobił to z pięć razy. Nagle gdzieś zniknęła grypa i nie boli już mnie głowa A Walery zaczął kichać, tracąc w oczach ten swój powab. Potem poległ na kanapie, mrucząc że z nim źle niestety A ja szybko palto łapię i chcę pobiec do apteki. Dzwoni dzwonek w drzwiach sąsiadka. Mówi: "Ja ten problem czuję Będę tak jak dobra matka - ja ci męża przypilnuję". Po lekarstwa wnet pobiegłam i w kolejce chwilę stałam, A na dworze plucha niezła. Już godzina przeleciała. Szybko kluczem drzwi otwieram , bo kto wie co tu się zdarzy, A chłop jakby zdrowszy teraz, ona pryszcze ma na twarzy. Ciut zmieszana zaraz poszła. Chłop ożywił się co nieco. Chcesz lekarstwo? Warknął "zostaw" - tylko oczy mu się świecą. Po godzinach zaś za ścianą; sąsiad kaszle i się krztusi I jak tylko wstanie rano, zaraz do doktora musi. Wczesnym rankiem ma sąsiadka poleciała do roboty A mąż w domu, żadna gratka, jest bez woli i ochoty. A tu z góry pani przyszła, by pożyczyć trochę soli. Oj to była słodka przystań, no i chłopa nic nie boli. Bakcyl dalej krąży w bloku, niejednego kładąc typa. Więc uważaj gdy pomagasz, by cię nie złapała grypa. listopad 2007
    1 punkt
  19. przestaw tylko na "zmienia w" :) A tak w ogóle to ładnie piszesz :))
    1 punkt
  20. Ja bym jeszcze pomiędzy "cierpliwość" a "cnota" wstawiła myślnik ;)
    1 punkt
  21. U Andrzeja bal nad bale lodowata wódka w szklankach są bezzębne koleżanki a za ścianą dziecko płacze Solenizant w błogim stanie but układa koło buta maca przy tym swą wybrankę ale płaczu nie chce słuchać idzie chociaż droga kręta mimo krzyków zostaw święto i poduszka na maluchu niedrzyj się mały śmierdziuchu jakoś tak odczytuje ten smutny wiersz ale jakże prawdziwy pozdrawiam Macieju dałeś mi dzisiaj do myślenia.
    1 punkt
  22. Kto pyta ponoć nie błądzi. Ilu pytającego osądzi?
    1 punkt
  23. Nic Ci nie sugeruję. Tak tylko na wesoło w ten pochmurny dzień.
    1 punkt
  24. ja z interpunkcja zawsze bylam na bakier. wiec kropke i przecinek dodany, ale nie wiem czy tam gdzie byc powinny,
    1 punkt
  25. Ej! Zostaw - moze ktos inny sie, dzieki temu, nauczy Piorka czytam, ale nigdy nie analizowalam. Ma to sens, bede aplikowac.
    1 punkt
  26. Ogólnie fraszki konstruowane sa tak by ostatni wers był krótszy o jedna sylabę. Tak przynajmniej pisal Sztaudynger. Czyli z chlopskiego na nasze: Pierwszy wers 8 Drugi 7 Choc nie zawsze to się sprawdza ;) Czasem tytuł utwory wchodzi w ciąg czytania pierwszego wersu
    1 punkt
  27. wieczorem bolała cię głowa o północy miałaś globus potem chrapałaś jak przepiękny dziki... zachrypnięty kociak usnąłem po drugiej patrząc ci prosto w zamknięte nawet na mnie nie mrugnęłaś masz takie piękne kiedy o piątej nad ranem spałem oczami w najlepsze mając we śnie twój lekki dotyk zrobiłaś mi kawkę mówiąc ech ty twardy misiu.. wystaw antenę posłuchamy radia
    1 punkt
  28. Nasz poeta, w górach, okolice Badia, nie był sam, z nim była koza Leokadia. W szałasiku na hali u miejscowych górali nic nie robili, tylko słuchali radia.
    1 punkt
  29. fanka pomyślałem albo jakaś dawno zapomniana ofiara szkolnej namiętności a ona szła za mną już od dłuższego czasu miała swój urok wysoka szatynka rosnąca w gniewie zatrzymywałem się obserwując z niepokojem jak zbliża się coraz ciemniejsza w irytacji chłód jakim emanowała zamieniał krew w krę dopadła mnie w końcu wybuchnęła topiąc w potopie swojego szaleństwa wtedy dopiero w pełni zrozumiałem czym jest poezja w jakim języku należy rozmawiać z pierwszą wiosenną burzową chmurą
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...