Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.11.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
Brzemienna we wnioski czekam co los przyniesie żeby urodzić dobro wciąż noszę myśli korytarz dźwiga zakręty nadmiar wspomnień ciąży ale już niedługo bo nie jestem niczyja ja ewa zmian płodna9 punktów
-
Wilkowi m or(g)skiemu, Marcinowi K., z najlepszymi życzeniami. 11 listopada 2017r. Jeden litr równa się: pięć setek w pół basie (na wirusy ptasie), plus cztery w zapasie (schowane w kompasie), plus jedna - przyda się (w stepowym pampasie); a wszystkie, na czasie.* */ Można użyć w razie czego, podczas Święta Marcińskiego. Polewam serdecznie :))) s7 punktów
-
Patrz, poeta w knajpce małej Ciągle ten sam pije browar Jeszcze żadnej nie omamił Jeszcze się nie utatkował Wciąż w coś, w jakieś wróżne bzdurki Skłonny wierzyć niczym dziecko Dać mu kredki - będzie chmurki Kolorował na niebiesko5 punktów
-
Podaj mi rękę wiem to pożegnanie zmęczona drogą odpocznij kochana w mym sercu na zawsze słowo niewypowiedziane zostań4 punkty
-
przez całe życie szukajcie płomienia który nie spala gdy płonie lecz w jednej chwili bieg losu zmienia i daje co uproszone rozdarte serce przeniknie prześwietli spopieli wszystko co miałkie jest jak siekiera wprawnego cieśli z kołka wystruga charakter potrafi duszę samotną pocieszyć ciepłem bez granic obdarzyć sprawi że oczy widzą świat lepszy pięknych czekając wydarzeń dla ludzi zda się niewyobrażalne tutaj pomaga i teraz prawa materii czasem ma za nic uzdrawia gdy ktoś umiera przez całe życie szukajcie płomienia który nie spala gdy płonie bo on od wieków ludzi przemieniał chcąc uczyć życia w pokorze w pradawnych wiekach oczyszczał proroków w krzaku pustynnym się ziścił aby kierować narodu losem doświadczał w piecu ognistym zatrzymał pościg chcąc chronić wybranych rozkazał cofnąć się morzu armię zatopił niepokonaną aby się udał Exodus dziesięć przykazań w kamieniu wypalił prawo do dzisiaj stanowią w sercu goreje ale nie rani lecz wydobywa z nas dobro przez całe życie szukajcie płomienia który nie spala gdy płonie lecz w jednej chwili ludzi odmienia i nie wie co to jest koniec ...3 punkty
-
Z babim latem Jeszcze zajrzało babie lato 28.09.2017r. jest roześmiane puszcza oko szatę ma zwiewną i bogatą na słońcu mieni się pozłotą. Za babim latem gnaj po łące bo tego lata jest tak mało dopóki świeci jeszcze słońce by trochę dłużej pozostało. Babiego lata nitki zwijaj jak z cukru watę w słodkie motki zwiewne marzenia ciurkiem spijaj ich wyobrażeń nektar słodki. Usiądź pod klonem rozłożystym podziwiaj cudny świat natury gdy wiatr z pokłonem zamaszystym strząsa barwione listki z góry. Ten listek klonu zawirował w promieniach słonka aż się mieni i do stóp twoich poszybował tak barwny, pełny jest odcieni. Być może listek do zielnika dla wspomnień ciepłych powędruje będzie tym bodźcem do wierszyka bo babie lato inspiruje.3 punkty
-
Bynajmniej nie chodzi o klasyfikację Linneusza hierarchiczny podział roślin na te pożyteczne lub szkodliwe rzędy układy rodziny i gatunki wklejone do zielnika Jestem na etapie chwastu bezużytecznego w codziennej nudności i bezruchu na tym materacu antyodleżynowym w zewnętrznej ciszy sondy odżywiającej wychudłe ciało podległe fizjologi i tygodniowemu limitowi pieluchomajtek Patrzę w bezkresny punkt widzę ten ciężar szczęścia personelu który mową wytworną nie zwykł grzeszyć myśląc że nie słyszę "Ty chuju, leżysz i żresz" W święta ksiądz udzielił sakramentu namaszczenia chorych pociesza Miałem jednak szczęście że choćby tyle miejsce w DPS-ie nie zawsze jest takie oczywiste Kiedyś śniłem wyspy szczęśliwe o tym że doceniono prace bo było warto nie na darmo ale zdyskwalifikowano moje nieurodziwe owoce Śniłem też że była Ona i założyłem rodzinę ważna jest stabilizacja ale życie przeciekło przez palce Gdy zgasnę ulecę wraz z pyłem nie chcę żadnego światła opowieści podnoszących na duchu o Królestwie Niebieskim na końcu świata kąkolu wrzuconym do pieca odwadze esesmana ze służb sanitarnych który patrzył na nas przez wizjer komory gazowej zajadając kiełbasę2 punkty
-
Muszę przyznać, że i ja lubieję tego przesympatycznego owada, chociaż to brutalny drapieżnik. A to moje przygody z biedronkami cała w porannej rozie na pączku maku na piaseczku, te kryształki po których stąpa, to ziarenka piasku A co do domku, mamy też maluśki domek na Mazurach i właśnie jadę niedługo się tam wyresetować. Pozdro2 punkty
-
Przyszedł raz stulatek do swego lekarza i zaczął narzekać, że go życie gniecie. -- Z czasem wszystko minie, to się często zdarza. Trzeba tylko przeżyć kolejne stulecie.2 punkty
-
1 punkt
-
Czy księżyc nam kiedyś zniemodniał, spogląda wciąż po staroświecku, czy niebu się gwieździć znudziło błękicić i deszczyć przy deszczu? Czy maje już maj odżegnały, a ścieżkom zdłużyły bezkresy lub brzegi pobrzydły od fali, a tyś mną nabawił, wycieszył? Co, jeśli się także na zawsze to twoje i moje uparło, co chciałbyś, niestety? na szczęście? ja wolę już trudno - niż darmo.1 punkt
-
Zanim wstawię kolejny nowy tekst mam prośbę: Już kolejna osoba mówi mi, że nie ma sensu pisać takich tekstów. Lepiej wydobyć problemy i z każdego stworzyć oddzielny wiersz. A ten tekst to materiał na dobrą obyczajową beletrystykę. Co Wy na to: Zabiorę ciebie w podróż; niezwykłą, niecodzienną, gdzie myśli cichych modrych nie dotknie zła bezsenność a marzeń tych najskrytszych, daję ci święte słowo, podstępny wąż nie zniszczy sczezł ze zmiażdżoną głową. Drogą pośród kolorów, gdzie chowa się zwyczajność, lecz mimo wszystko w podróż – w podróż sentymentalną. Rozcięłaś wrzaskiem przestrzeń, choć były; fochy, zgrzyty. Na przekór wszystkim jesteś. A ja już byłem przy tym. Widziałem czułe słowa, jak umierały w krzyku, ginęło gdzieś w przestworzach kwilące mamo przytul a potrzeb niemowlaka przy wódce nic nie zliczy i słońce się nie śmieje lecz płacze wraz z księżycem. Przedszkole całe w sińcach, bo strach mieszkaniem trzęsie, znów rany obmywają matczyne drżące ręce. Gdy wraca zły – to bije, gdy dobry – niech do licha, na mamie poleguje a potem cię dotyka. Aż raz błysnęła wściekłość, nóż zmienił wiele znaczeń. Nie umiał nikt powiedzieć: „mamusi nie zobaczysz”. Wokoło chłód przedmiotów, samotność łzawi oczy, ponury jest dom dziecka lecz zwrotem los zaskoczył. Już przyszła jakaś para; pogodna, bardzo miła, na święta wzięli zaraz – moc życzeń się ziściła. Choć w szkole sypią szóstki, talentem skrzy natura, zawistne szepty słyszysz, żeś gorsza bo z bidula. Dorastasz pełna wdzięku otwierasz życia strony a pragnień świat dziewczęcych zamknięty niespełniony. Marzyłaś o chłopaku co stworzy cichą przystań, lecz drań się napatoczył, bezwzględnie wykorzystał. Kompleksy zżarły myśli i o mnie nawet nie wiesz, wyśmiejesz tych co mówią: że Jezus kocha ciebie. Zaś ludzi nienawidzisz za wszystkie mroczne sprawy. „Uczynni” pomagają – za darmo pierwsze dragi. Rytm chwil nieujarzmionych kolejne działki tworzą, pracujesz na ulicy, by wstrzyknąć złudną błogość. Chcesz zabić się z rozpaczy. bo szatan zabrał wszystko, zdążyli udaremnić – psycholog z egzorcystą. Ten chłopak wyleczony, dla ciebie; miły, czuły. Psychiatryk dusze złączył. Nie mogłaś mu nie ulec. Gdzieś praca się znalazła i wynajęty kącik, zatarła przeszłość pamięć. żyjecie od początku. A miłość jak ta róża kolejne chyli płatki. Oboje pracujecie, by wam się działo łatwiej. Powracasz, niczym wielbłąd, przechodzisz na zielonym pisk opon zgrzyt hamulców, coś rzuca w lewą stronę. Ten ból niesamowity – urwany krzyk do nieba. Cierpienie znika migiem. Mamę i mnie dostrzegasz. Zakupy wyleciały i nikt ich nie pozbiera, z ostrym wyrzutem patrzysz: dlaczego tu i teraz? Nie wiem – przed nami podróż niezwykła niecodzienna, gdzie myśli cichych modrych nie dotknie zła bezsenność. a marzeń tych najskrytszych, daję ci święte słowo, podstępny wąż nie zniszczy sczezł ze zmiażdżoną głową. Drogą pośród kolorów gdzie chowa się zwyczajność, lecz mimo wszystko w podróż – w podróż sentymentalną.1 punkt
-
Powracam myślą w te czasyjak co roku w porze jesienikłosy zbóż znów się latemjak ze złota się złocąna tych polachgdzie ziarno się urodzigwiazdy srebrzą się cichąjuż spokojną nocąbo przecież i słońceradosne też wschodzikiedy dzień co każde ranobudzi się od nowai jak ogień płoniegdy zachodzi czerwieniąorzeł rozpostarł skrzydłajuż leci w stronę niebato rocznica jest polskanasza listopadowaraduje się bardzo sercepoety natchnionebo krwawiło tyle razyaż pozostały bliznyna stole pachnie znowubochen chlebazasnęli tylko snemwiecznym nasi bohaterowiepochowani w grobachu matki ojczyznyhistoria dzisiaj ich ocenii za nich wszystko opowieBóg w święty dzwon w dzieńoznaczony uderzydziękczynienia hymndzisiaj za to śpiewamynowe obrazy poświęcimyw rzeźbione misternie ramyza wiekowe ziemiektóre wróciły do Macierzyi na zawsze tu pozostanągdzie polskie powstało plemię1 punkt
-
Jesień chodzi o kulach połamanych drzew orkanem snuje historie chowanych urazów migoczą piorunami obrazy z przeszłości opada jakby z nieba tajemniczy "śpiew". To ptaki przelatują cudzymi myślami natrętne odloty i powroty manii ogania się miotłami, wymiataniem liści przez parkowych stróżów, co po niej sprzątają. Oto jest więc jesień w późnym dojrzewaniu niczym owoc wielkiego cyklu pór roku okrągłe i miąższyste jabłko przestrzeni Pomysłowo chowające ciężką pracę wiosny. Gdzieś pod przykryciem brązowego "zła" pożywny wielki pokarm - jak obol pod język by przyroda niknąc przeprawiła się przez Styks.1 punkt
-
Cóż temat taki, mieszkańcy DPS-su nie mają łatwo np. ci po udarze, zakończenie to scenka z filmu. Peel wiersza mógł oglądać film, ale tyle się mówi o sadyzmie w podobnych placówkach że sam już nie wiem. Tak czy owak historia lubi się powtarzać, może być tak jak przyjdzie podobna idea jak nazizm że znów najsłabsi pójdą na pierwszą linię do tzw. likwidacji. Wiem niepotrzebne pisanie, trzeba pisać o pawich piórach najlepiej własnych. ;-)1 punkt
-
jeden litr równa się osiem pięćdziesiątek plus cztery piątek plus dwie na zaś w kątek plus cztery na świątek plus dwie na początek :))1 punkt
-
1 punkt
-
Staremu rymopisowi z centrum Łodzi tylko jeden temat po głowie chodzi. Ciekawsze w mig wywietrzały gdy włosy mu posiwiały. Nie wiadomo czy jeszcze coś wymodzi .1 punkt
-
Befano, bardzo wiele rozmaitości w wierszu. Pokręcenia - ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Dziwnośc utworu uderza - przynajmniej mnie i najważniejsze - pobudza do pracy mózg, intelekt, a to dla mnie ważne. Na razie tyle, ale wrócę do tego wiersza, Pozdrawiam J.A. To jest dopiero porozumienie - niesł(u)chane.1 punkt
-
I tak powinno być :) W prozie też czasem pisarze jak choćby wielki grafoman (jak sam siebie nazywa) A.Pilipiuk pisze z błędami by np podkreślić, że ktoś sepleni. Ostatnio ułożyłem krótki eksperyment "Fenomen", w którym jedynie pierwsza i ostatnia litera w słowie jest na swoim miejscu, a mózg potrafi odczytać poprawnie słowa i czytać płynnie wersy. Uwielbiam język polski ale lubię też przemyślane błędy. Ale trudno dyskutować o gustach ;)1 punkt
-
"sie" zarymowało, Samm :) a tylko naleweczki i oczywiście absolutnie tylko ku zdrowotności, a nie to aby jakieś szmery w łepetynie łapać. Pozdrawiam1 punkt
-
Proszę bardzo, wszystko jest do podobania. W prywatnych mailach albo własnych (i za własne pieniądze, wydanych publikacjach), ale nie na literackich Portalach, gdzie mamy się podobno uczyć? Natomiast to, czy jest ktoś "wprawny" lub nie, na dodatek "poeta" to do skromnej b_d_c osobliwie nie przemawia ;) Ma ona bowiem własne zdanie i tą opinią się według osobistego kompasu, kieruje.1 punkt
-
1 punkt
-
Nic bym nie zmieniała. (Prócz przecinka - to jedyny znak interpunkcyjny, zwraca uwagę na siebie bo nawet kropki nie ma.) Poza tym Ok. bb1 punkt
-
1 punkt
-
Myślę, że powinieneś przywrócić to "zostań". Tylko Pl wie czego nie powiedział. Czytający mogą się tylko domyślać, bo może chodziło o "wybacz" albo "kocham" ? Zostań - świadczyło o tym, że Pl nie godzi się na odejście bliskiej mu osoby, więc "niewypowiedziane" to informacja dla czytelnika że Pl czegoś nie zrobił i nie dowie się o tym odchodząca bliska mu osoba. Myślę że czytelnik ma do tego prawo no i wymagałby tego sam wiersz, tak przynajmniej mi się wydaje.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Waldemarze, malujesz obraz jakiegoś Armagedonu, ale nie rozumiem co chcesz opowiedzieć. Więc tylko odcisk umorusanej kociej łapki zostawiam. Pozdrawiam :)1 punkt
-
dzięki, na pewno kupię, jak mi tylko balkonik naprawią :D1 punkt
-
Mój kot Pochyla się nad pięknem słów lekko wypowiedzianych puchatymi kłębuszkami pozasnuwanych. Za inteligentny na znudzenie. Za wytrwały na oka zmrużenie. Drży, zachwycając się prędkością światła i czuwa by świeca intelektu nie zgasła. J. A.1 punkt
-
Być może przyziemnym nie jest zbyt ciężko zrozumieć, ale normalni najczęściej stoją nad grobem kogoś, kogo być może kochali, szanowali, cenili, komu być może wiele zawdzięczają i kogo im teraz brakuje. Tu nie chodzi o przyjemności, ale o zwykły ludzki odruch pamięci i często żalu. Protestować przeciwko temu mogą tylko ci, którym bliższe są wije, robaki i odór śmierci. Ale im trzeba tylko współczuć.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne