Podbiegasz z błyszczącym babim latem
i na jedwabnej nitce wypuszczasz światło,
a ja stoję w nowym miejscu. Słyszę - ach.
Jestem mgnieniem w twoim biegu,
delikatnym pulsowaniem
w przytuleniu.
Taka nasza powszedniość.
granicą rzeczywistości
przemieniam makrokosmos w mikrokosmos
we mnie
wszystkie gwiazdy galaktyki
planety
to mój kręgosłup
skóra lub oko
A przecież
jestem
komórką wszechświata
być może żyję w jego sercu