+
Jest niedziela, więc w kościele
każdym polskim osób wiele.
Jedni modlą się, bo wierzą,
drudzy - że tu ich "namierzą"
więc ocenią jako prawych
- chociaż przyszli dla... zabawy.
Klepią więc tu coś pod nosem,
rozglądając się ukosem,
za zgrabnymi panienkami,
które tutaj też czasami
myślą o członkach Kościoła.
A nierzadko - innych - zgoła...
Więc w kościele właśnie grzeszą,
lecz z tym nigdy nie pospieszą
do spowiedzi, gdzie zza kratki,
ksiądz ogląda ich pośladki,
snując sobie różne plany.- W imię Ojca... Syna... rany..!!!
- ale ten świat zwariowany!!!