Kim jestem i po co ? Panie, tam na górze!
Kim jestem – znów pytam – nie ma odpowiedzi.
Kim jestem – jak szalbierz prawdę z fusów wróżę,
czym wzrósł nad poziomy, czym wciąż wśród gawiedzi?
Niemądry, nieważny, uwagi niewarty ,
robak ludzki, stawonóg, hardy i uparty.
Uparty? Nie, proszę, odpowiedz mi Boże,
przecież wiem, że słyszysz, przecież wiem że możesz!
I tak dokonawszy pokornej spowiedzi
stoję błagalnie wznosząc swe ramiona,
na winy wyznane czekam odpowiedzi,
grzesznik skruszony, dziecię Laokona .
I trwał tak będę, rzeźba skamieniała
czekając Twej łaski, gestu zrozumienia ,
jeśliś mądry, Boże, dobry i wspaniały,
nie możesz przecież serca mieć z kamienia.
Nic. Cisza. Milczenie. Dowód Twej pogardy?
Niczym dla Ciebie moje człowieczeństwo?
Ni słowa, ni znaku. Jakżeś Boże twardy,
czy jam naprawdę na Twe podobieństwo?
Nie.! Nie uwierzę, ja tutaj na ziemi
błagam kornie, proszę, niestety daremnie,
Ty drogą nieznaną, ścieżkami krętymi,
wciąż ze mnie czynisz z uporem, niezmiennie
instrument bez instrukcji, ślepy, głuchy, niemy,
co nieporadnie w różne strony kroczy,
pytając z rozpaczą : dokąd my idziemy?
Czy prostą iść drogą, czy z tej drogi zboczyć?
Czym życie jest dla mnie, a czym ja dla życia?
Czy w nierozpoznanej nurzając się cieczy
ja marna istota odnajdę sens bycia,
co wizjom koszmarnym odważnie zaprzeczy?
Pytania. Gdzie odpowiedz? Ogarnia mnie trwoga,
wciąż szukam odpowiedzi, lecz jej nie znajduję.
Czy z Bogiem jej szukać, czy może bez Boga?
Nic nie wiem, wzrok pusty, niczego nie czuję,
tak było i będzie, płyną nasze cienie,
prawdy wciąż szukamy, a ona gdzieś znika.
I prawda i rozum .Więc po cóż istnienie?
Czyś stworzył mnie, Panie, na schizofrenika?
(2009)