Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przypadek czy przeznaczenie?


Andrzej_Wojnowski

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystko kiedyś minie

Utoną marzenia

W brudnej słonej wodzie

Morza przeznaczenia

 

Dziś każdy cię widzi

Jutro będziesz cieniem

Szczęście gdzieś odpłynie

Nadejdzie cierpienie

 

Czas weryfikuje

Wszystkie ideały

Chciałbyś zostać wielkim

Możesz zostać małym

 

Przypadkowo możesz

Trafić szóstkę w Lotto

Ale równie dobrze

Zostać też idiotą

 

Myśl wciąż pozytywnie

Ciesz się chwilą życia

Po co szukasz ciągle

Szczytów do zdobycia

 

Czasem tylko zadaj

Sobie to pytanie

Czy rządzi przypadek

Czy też przeznaczenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 Jestem pod wrażeniem. Pisząc ten tekst nie myślałem o " Wieży......" , ale nie ukrywam że w Jarocinie w ciekawszych czasach ( 1986 lub 1987) z wypiekami na twarzy tego słuchałem. Pewnie podświadomość.

Dziękuję i w ramach muzycznego rewanżu przesyłam

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Andrzeju - moim zdaniem marzenia nigdy się nie skończą - one zawsze będą.

W zakończeniu mówisz o przypadku lub przeznaczeniu  - a może chodzi o coś całkiem innego

czego na dzień dzisiejszy nie rozumiemy.

A wiersz szczery to fakt.

                                                                                                                                                                                                              pozd.

                                                                                                                                                                                                           

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę w przeznaczenie, bo gdyby faktycznie było, pokusiłbyś się o przechodzenie przez ruchliwą ulicę z zamkniętymi oczami?

Jeśli nie, to także w nie nie wierzysz. Gdyby było wszystko każdemu przeznaczone, zapisane (nie wiem sama gdzie, w gwiazdach, w kajeciku, licho wie gdzie) to po co się oglądać?

Albo po co chodzić do lekarza, przyjmować jakieś tam lekarstwa. Mam umrzeć, gdzieś to postanowiono, bez mojej woli, starań, czy zapisano, to umrę - Ponoć żaden człowiek przeznaczenia nie może zmienić.

Dla mnie to lipa. Opowiem się raczej za przypadkiem.

 

A wiersz w moim guście, sprowadza do poziomu i skłania do tego, żeby nie myśleć o sobie więcej niż należy.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 Dzięki Waldku .  Ten temat mnie intryguje od dzieciństwa , dlatego może wydał Ci się szczery. Mam takich kilka pytań (to jest jedno z nich)  na które cały czas  szukam odpowiedzi. Reasumując te moje kilka dekad stawiam na przypadek, ale może jest inna odpowiedź.

                                                                                             pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Od przypadku zależy tylko  to jaką drogą pójdziemy , a nie jacy będziemy.

 

Do końca z tym się nie zgadzam. Przypadek też decyduje jacy jesteśmy.

Nie jesteś sama, jest nas więcej.

                                                                                       pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Father Punguenty doceniam ironię:)super
    • Projekt Takamoya, 124   Taka jesteś mojmoj że warto w burzy Spragnione ciepła dłonie, Na chwilę choć, w aksamitny płomień  Z czułością zanurzyć    Zachwyt nad zmierzchem kładzie Się deszczem włosów w miłym bezładzie,  Gdy pieści je szeptów wieniec, Światłem w półcieniach tonący z drżeniem.    Śmiech plecie w zegarze  Warkocze półsennych marzeń Na śladach dawnych bitew, Tak czule, że nie warto już krzyczeć, Gdy góra staje się głazem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary, Za upusty, rabaty, którym nie masz miary. Za półki, witryny wypchane po brzegi, Za postój darmowy czy maj albo śniegi. Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie: w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie. Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje, By do skarbczyka wpadło to, co było moje. Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi I pokryłeś regały dobrami znacznemi. Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy, By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy. Tyś panem jest czasu przez długie godziny, Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy. Za twoim rozkazem towary znikają, A potem znienacka droższe się zjawiają. Lecz i one złożone w wielkiej mądrości, Upiększasz tańszymi, z oznaką starości. Tobie z twej woli rolnik plony zwozi, Których smak czasem w reklamie nas zwodzi. Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz, Których kolorem sztuczno wzrok napawasz. Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności, Stworzenie z portfelem sporej wartości. Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi, Póki Polak pokorny i pozbawion premii, Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek, Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      (wersja udźwiękowiona)
    • Wolę się tobą modlić niż wdychać nagie jesienie Chociażby najpiękniejsze ... Czekasz za przepierzeniem - liliowej intymności i przyciasnego stanika Próbujesz podrywu ''na pośpiech'' - nowa strategia?  Znikam.  Olejne malowidła i zachwyt w Barcelonie Rozrzucam wokół peruki, zasypiam na peronie Śnią mi się płatki śniegu i kwadratury rozstania W kółko chcę tylko ... wszystkiego!  I niby nikt nie zabrania ... Ściągam z najwyższej półki atlas - MOJEGO świata Przeglądam go w lochach przeszłości, dziękując za wszystkie lata Cóż, sama nie mogę wydobyć - powietrza, światła i wody ''Mój świat'' chce mieć stolik w Piazza Duomo - choć jestem jak ziemniak z wody Życie jest moim życiem, niech nikt się do niego nie wtrąca Blok, pokój z ołtarzykiem, serce się parzy, gorące!  Czekamy na koniec świata i dobrych konfenansjerów Kompromis jasno wykazał:  "Podzielcie się cyfrą zero..."
    • mój ukochany potrafi się zbliżać do mnie na szerokość parasola smaży naleśniki tuż przed zakończeniem świata łagodnieje czasami i dostaje zbałamuconego kurwika w oczach nie rzuca wtedy przekleństwami na pożegnanie daje mi się pocałować w rękę  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...