Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Staruszkowie (Wierszyk inspirowany wierszem Henryka J.)


Lilka_Laszczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Raz wicepremier z miną grobową
oświadczył dziarską racząc nas mową
-ja tam od ZUS-u się nie spodziewam
emerytury, więc ZUS olewam

i radzę wszystkim zrobić to samo
dzieci niech dbają by tata z mamą
z głodu na starość nie pozdychali
dbaliśmy o nich gdy byli mali

no a poza tym są oszczędności
przez miesiąc lepiej obgryzać kości
a swoją pensję lokować w bankach
niźli na starość spać na przystankach

najpewniej jednak gdy tak dyskretnie
staruszkom głowy się cicho zetnie
a może zrobią coś sobie sami
staną się wtedy patriotami…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chętnie rzuciłbym na tacę
gdyby ją ktoś z rządu nosił
gdyby wcześniej rząd mych składek
najzwyczajniej nie zakosił

a ściągano je przez lata
przetrwaniano w jednej chwili
a robili to nagminnie
wszyscy co u władzy byli

dziś już nie ma z czego skubać
więc do Piotra modły wznoszą
żeby zabrał mnie do siebie
wciąż usilnie o to proszą

a ja robię im na przekór
i trwam, chociaż w niedostatku
bo mnie tego uczył ojciec
a zawziętość mam po dziadku.


Pozdrowienia od inspiratora
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Głowy same opadną... na kolana, bo garbów nie damy rady już wyprostować :(((
Znajcie się dla mnie jakaś kość? :))))
Pozdrawiam
:)


Dla kogo jak dla kogo, ale dla Ciebie Grażyno jakaś kostka się znajdzie na pewno (może być lekko nadgryziona?)

Pozdrawiam z uśmiechem (troche sarkastycznym, ale cóz zrobić...)
Lilka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oj jesteś Elko taka wymagająca!
Ale widzę,że jednak i Ty dałaś się opanować wielkanocnej wielkoduszności.
Cieszę się, że tym razem w twoich oczach i sensownie i nawet dowcipnie...
Pozdrawiam ciepło
Lilka


Aaaa, dowcipasek ;)))) Aż taka harpia ze mnie?

Skądże! Lubię, tak zwyczajnie, dobrą i nietuzinkowę poezję. Ale - czasem może być leciutka i żartobliwa, co cenię :). E.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chętnie rzuciłbym na tacę
gdyby ją ktoś z rządu nosił
gdyby wcześniej rząd mych składek
najzwyczajniej nie zakosił

a ściągano je przez lata
przetrwaniano w jednej chwili
a robili to nagminnie
wszyscy co u władzy byli

dziś już nie ma z czego skubać
więc do Piotra modły wznoszą
żeby zabrał mnie do siebie
wciąż usilnie o to proszą

a ja robię im na przekór
i trwam, chociaż w niedostatku
bo mnie tego uczył ojciec
a zawziętość mam po dziadku.



Pozdrowienia od inspiratora
HJ



My martwimy się, a oni
bardzo z siebie są kontenci
nas nie bardzo ma kto bronić
ci gadają jak najęci

mądre słowa, słuszne rady
dla nas tylko brzmią cynicznie
trzeba łeb mieć od parady
by zabrzmiało to logicznie

zwodzą nas i przekonują
że to dla naszego dobra
sami wiecznie kombinują
patrząc w siebie tak jak w obraz

Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam inspiratora
Lilka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jesteśmy Magdo na razie młode, radosne ( o urodzie powalającej zapewne nie wspomnę) więc starość i ewentualne emerytury???? nam nie straszne.
Odwzajemniam buziaki
Lilka

a przyjmiecie mężczyznę do paczki? podoba się odpowiedź Henrykowi :)) pozdrawiam!
S.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jesteśmy Magdo na razie młode, radosne ( o urodzie powalającej zapewne nie wspomnę) więc starość i ewentualne emerytury???? nam nie straszne.
Odwzajemniam buziaki
Lilka

a przyjmiecie mężczyznę do paczki? podoba się odpowiedź Henrykowi :)) pozdrawiam!
S.

Radośni i piękni zawsze mile widziani w paczkach! (płeć nie ważna)
Cieszę się, że podoba się.
Pozdrawiam przedświątecznie
Lilka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...