Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niezrównoważone szaleństwo


Abel Anonim

Rekomendowane odpowiedzi

Szaleństwa młodości (...)
Okruchy starości (...)
Łap do póki możesz!!!
Później ledwie orzesz.

Carpe diem
Wiem
Nic mnie nie zabije!
Ja przeżyje?!

Wegetuje
Siły marnuje
Szukam miłości
Nie znosze złości!

Pisze wspomnienia
Mojego brzemienia
Na rękach nosze
I o nic nikogo nie prosze!

Daj Boże drogi
Zdrowe ręce, zdrowe nogi
Umysł poczciwy
I charakter wrażliwy.

Bo niedole innych
Dorosłych dziecinnych
Wielkie być mogą
Oni sami sobie nie pomogą!

Raz lewą nogą
Raz prawą nogą
Wstaje o poranku
Zasypiam o zmroku.

Ciągnie się życie
Długo niesamowicie
Kolejny przystanek
A może ostatni kaganek?


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Szlachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie..."
przy tym to majstersztyk!

Zamiast carpe proponuje vanitas..
Nic w tym wierszu nie ma, nawet rymów.
Nawet interpunkcji.
Ale, jak pisał Horacy, "(...) spraw, niech się cieszę tym, co mam, niech zdrowie zawsze mi służy, niech myśl się nie łamie, a starość, gdy przyjdzie, niech będzsie łagodna i pełna piesni."
To a propos tych nóg...

Uff,
Catalina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...