Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wasz wiersz-motto żyviowe...


adolf

Rekomendowane odpowiedzi

było już ulubionych wierszach, było o autorach to teraz proponuję żeby każdy się pochwalił, czy ma (może i nie ma) taki wiersz, który jest jego życiowym Credo, pomocą, drogą, ścieżka...czy inne pierdoły (w odóżnieniu od ulubuonego, któy po prostu zachwyca, ale nie musi być mottem)

wklejam jako pierwszy i zachęcam innych...

TAK MI, BOŻE, DOPOMÓŻ J. Słowacki


Idea wiary nowéj rozwinięta,

W błyśnieniu jednym zmartwychwstała we mnie

Cała, gotowa do czynu i święta;

Więc niedaremnie, o! nienadaremnie

Snu śmiertelnego porzuciłem łoże.

Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!



Mały ja, biedny, ale serce moje

Może pomieścić ludzi milijony.

Ci wszyscy ze mnie będą mieli zbroje -

I ze mnie piorun mieć będą czerwony,

I z mego szczęścia do szczęścia podnoże.

Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!



Za to spokojność już mam i mieć będę,

I będę wieczny - jak te, które wskrzeszę -

I będę mocny - jak to, co zdobędę -

I będę szczęsny - jak to, co pocieszę -

I będę stworzon - jak rzecz, którą stworzę.

Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!



Chociaż usłyszę głosy urągania,

Nie dbam, czy wzrastać będą - czy ucichać...

Jest to w godzinie wielkiéj zmartwychwstania

Szmer kości, który na smentarzach słychać.

Lecz się umarłych zgrają nie zatrwożę.

Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!



Widzę wchód jeden tylko otworzony

I drogę ducha tylko jedno-bramną...

Trzymając w górę palec podniesiony

Idę z przestrogą - kto żyw - pójdzie za mną...

Pójdzie - chociażbym wszedłszy szedł przez morze...

Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!



Drugi raz pokój dany jest na ziemi

Tym, którzy miłość mają i ofiarę...

Dane zwycięstwo jest nad umarłemi,

Dano jest wskrzeszać tych, co mają wiarę...

Na reszcie trumien - Ja - pieczęć położę.

Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!



Lecz tym, co idą - nie przez czarnoksięstwa,

Ale przez wiarę - dam, co sam Bóg daje:

W ich usta włożę komendę zwycięstwa,

W ich oczy - ten wzrok, co zdobywa kraje -

Ten wzrok, któremu nic dotrwać nie może.

Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!



Z pokorą teraz padam na kolana,

Abym wstał silnym Boga robotnikiem.

Gdy wstanę - mój głos będzie głosem Pana,

Mój krzyk - ojczyzny całéj będzie krzykiem,

Mój duch - aniołem, co wszystko przemoże.

Tak mi dopomóż, Chryste Panie Boże!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniej wprost uważałem poniższe dzieło za swoje credo. Dziś już nie do końca, ale dalej znajduję w nim wiele mądrości. Poza tym niezrównane wykonanie P. Gintrowskiego sprawia, że to moja ulubiona spośród piosenek Kaczmarskiego.

słowa: Jacek Kaczmarski
muzyka: Przemysław Gintrowski

Ja

Nie jestem piękny, a przyciągam wzrok,
Cieszy mnie wstręt w tworzących mnie spojrzeniach;
Sprytu nauczył mnie ułomny krok,
Co krok normalny w powód wstydu zmienia.
Wiem, że nawiedzam przyzwoite sny;
Bóg mnie spartaczył, jam wyrzut sumienia;
Dlatego wpełzam w dostojne zgromadzenia,
Gdzie racją bytu jest bezkarne - my!

A ja na złość im - nie należę.
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.

W karczmie tak siadam, by mnie widzieć mógł
Każdy obżartuch najzdrowszy i pijak;
To, co mi Bóg dał zamiast zwykłych nóg
Wokół półmiska bezwstydnie owijam.
Tym, co mam w miejsce rąk, odpędzam psy
Węszące łatwy łup w chromego strawie
I traci nastrój biesiadników gawiedź,
Co śpiewa przy mnie swoje śmieszne - my!

Bo ja na złość im - nie należę.
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.

Mam pod Ratuszem stałe miejsce, gdzie
Swój tors niezwykły wystawiam na pokaz:
Pomnik wyjątku, drżę z rozkoszy, że
Żadnego z radnych nie przepuszczę oka.
Gdy się dębowe już zatrzasną drzwi,
By przebieg obrad skryć przed losem plebsu
Wiem, że zdołałem trochę nastrój zepsuć
Tym, co tak godnie mówią, myśląc - my!

Bo ja na złość im - nie należę.
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.

W farze na najświetlistszą włażę z ław,
Gdzie przed ołtarzem tęcza lśni z witraży,
By, kiedy wierni proszą - Boże zbaw! -
Móc Mu pokazać, co z mej zrobił twarzy.
Więc patrzą na mnie, chociaż kapłan grzmi
Żeśmy jedynie niepoprawnym stadem,
Bom namacalnym przecież jest przykładem,
Że jest nieprawdą ich chóralne - my!

Bo ja na złość im - nie należę.
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja, ja, ja.

Nie jestem sam. Odmiennych nas jest w bród!
Wciąż otorbionych wstrętem i respektem.
Bóg dał z kalectwem pokusę nam - i głód,
By się związać w pokręconych sektę.
Partia Potworków! Rząd zatrutej krwi!
Ach, cóż za ulga - unormalnić skazy!
Nakaz szacunku, a nie gest odrazy,
Wystarczy - ja! ja! ja! - zmienić w - my!!

Nie, nie chcę wpływać i należeć!
I tak beze mnie - o mnie - gra.
Jednego nikt mi nie odbierze:
Ja jestem ja! ja! ja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hhehe ;)))

ale gdyby pan to na serio dał to i tak myśł słuszna... i właściwie bliska każdemu z nas ;)))

pozdr.

dalszego ciągu nie pamiętam :(

wie Pan dlaczego to ja pisze takie wątki a nie Pan.. bo się ma ten pomyśł :PP
3 sekundy w googlu i :

"Dojrzałe owoce"
Spadła gruszka do fartuszka
a za gruszką dwa jabłuszka
a śliweczka spaść nie chciała
bo śliweczka nie dojrzała!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dalszego ciągu nie pamiętam :(

wie Pan dlaczego to ja pisze takie wątki a nie Pan.. bo się ma ten pomyśł :PP
3 sekundy w googlu i :

"Dojrzałe owoce"
Spadła gruszka do fartuszka
a za gruszką dwa jabłuszka
a śliweczka spaść nie chciała
bo śliweczka nie dojrzała!

No do tego trzeba mieć komputer!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wie Pan dlaczego to ja pisze takie wątki a nie Pan.. bo się ma ten pomyśł :PP
3 sekundy w googlu i :

"Dojrzałe owoce"
Spadła gruszka do fartuszka
a za gruszką dwa jabłuszka
a śliweczka spaść nie chciała
bo śliweczka nie dojrzała!

No do tego trzeba mieć komputer!

:) a tak wogłle to myślałem że Pan wklei to: XD

marianna ja

Kartka od rybki z New York City

Gdy oderwałeś się od ziemi
wznosząc ku gwiazdom nad obłoki,
w nieboskłon jasny i szeroki
uwięzłam, nielot, w swej przestrzeni.

'Kto mi dał skrzydła'.... dał je tobie,
za tobą myśli moje biegły
w bezkres kosmiczny i odległy
torując nową ścieżkę... w głowie.

Kartkę przysłałeś z New York City;
miasta sennego szkic z lotu ptaka,
z rybką wklejoną w miejsce znaczka,
wiem... tam są latające ryby!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja może na początek trzy piosenki:

Grzegorz Turnau

Znów wędrujemy

Znów wędrujemy ciepłym krajem
Malachitową łąką morza
Ptaki powrotne umierają
Wśród pomarańczy na rozdrożach

Na fioletowo-szarych łąkach
Niebo rozpina płynność arkad
Pejzaż w powieki miękko wsiąka
Zakrzepła sól na nagich wargach...

A wieczorami w prądach zatok
Noc liże morze słodką grzywą
Jak miękkie gruszki brzemieje lato
Wiatrem sparzone jak pokrzywą

Przed fontannami perłowymi noc
Winogrona gwiazd rozdaje
Znów wędrujemy ciepłą ziemią
Znów wędrujemy ciepłym
Krajem
Malachitową łąką morza
Ptaki powrotne umierają
Wśród pomarańczy na rozdrożach

Znów wędrujemy ciepłym krajem
Malachitową łąką morza
Ptaki powrotne umierają
Wśród pomarańczy na rozdrożach

Przed fontannami perłowymi noc
Winogrona gwiazd rozdaje
Znów wędrujemy ciepłą ziemią
Znów wędrujemy ciepłym
Krajem
Malachitową łąką morza...





Pod Budą

Piosenka o naszej ulicy

Prowadź mnie ulico-prowadźże za rękę ,
wszystko mnie zachwyca w tym kamiennym piekle
bramy co na oścież kwiaty w każdym oknie
i ten mój samotny marsz
Pomiędzy domami prowadź mnie ulico
trakcie wydeptany ludzi nawałnicą
radości alejo gwiazdy ci się śmieją
i dla ciebie wieje wiatr
W samym sercu miasta czytam to na twojej twarzy
w samym sercu miasta coś się nam przydarzy
Prowadź mnie ulico prowadźże za rękę
wszystko mnie zachwyca w tym kamiennym piekle
bramy co na oścież kwiaty w każdym oknie
i ten nasz samotny marsz
Prowadźże mnie ulica bo ja ciągle czekam
czy się nie okaże żeś ulico ślepa
że mnie okłamałaś że mój cel zabrałaś
pokazałaś inną twarz
W samym sercu miasta czytam to no twojej twarzy
w samym sercu miasta coś się nam przydarzy



Pod Budą

Na końcu mapy

Jest na końcu mapy taka wieś ,
gdzie przy polnej drodze domy dwa
gdzie ze studni wodę trzeba nieść
a jedynym światłem - światło dnia
Tam w ogrodzie bujnym leży pies
który dawna wypiął się na zło
w niebo tylko zapatrzony jest,
i niczego nie pilnuje bo:
Nie ma złodziei bo brak pieniędzy
żadnych idei więc nie ma księży ­
nie ma wyborów bo rządów nie ma
żadnych rygorów znikły więzienia...
jest tylko człowiek piękny i czysty
w wieńcu na głowie z laurowych liści
Jest na końcu mapy taka wieś
gdzie przy polnej drodze domy dwa
gdzie nie ważna forma ani treść
gdzie ma każdy tyle ile ma
Chcecie wierzcie lub nie wierzcie mi
że jest Eden na rozstaju dróg
Lecz pytanie zasadnicze brzmi
Kto tę wioskę stworzył - może Bóg ?
Pewnie jakiś Bóg chyba jakiś Bóg
Albo wielki huk Jasne że nie wróg....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

Z wielu powodów i dla smutków wielu
Chciałabym dzisiaj mieć poduszkę z chmielu.
Zapach tych lekkich, siwosrebrnych szyszek
Sprowadza mocny sen - zjednywa ciszę.

Gdzieś to czytałam albo mi się śniło:
"Chmiel na bezsenność, a sen - na bezmiłość.
Poduszkę z chmielu gdy sobie umościsz,
Zaśnij, bo na cóż życie bez miłości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jeszcze jeden:

Pod Budą - Moje Kobiety


Kiedy żona powraca z podróży
powitanie układa się w wiersz
czas mi wtedy przestaje się dłużyć
i odkurzaczowi też
Kiedy córka ze szkoły przychodzi
to problemy spadają jak deszcz
przy fizyce mnie pamięć zawodzi
przy matematyce też
Kiedy moje kobiety są w domu
tłok się robi przed każdym lustrem
a ja o tym nie mówcie nikomu
rzadko miewam na piwo przepustkę
kiedy moje kobiety są w domu
to nie .mogę przeklinać i tyć
a bez tego nie mówcie nikomu
trudno sobą czasami być
Kiedy żona powraca z podróży
to nie pyta z kim kiedy i gdzie
twarz ma jasną jak niebo po burzy
i o wszystkim wszystko wie
Kiedy córka ze szkoły przychodzi
niesie plecak radości i trosk
a ja mówię że nic że nie szkodzi
i topnieje niby wosk
Kiedy moje kobiety są w domu
tłok się robi przed każdym lustrem
a ja o tym nie mówcie nikomu
rzadko miewam na piwo przepustkę
kiedy moje kobiety są w domu
to nie mogę przeklinać i tyć
a bez tego nie mówcie nikomu
trudno sobą czasami być
Kiedy moje kobiety są w domu
pełno wszędzie ich włosów i rzęs
ale wyznam nie mówcie nikomu
tylko wtedy ten dom ma sens

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...