Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Nieśmiertelna i Wierna


Rekomendowane odpowiedzi

"Miłość jest pierwszą wśród rzeczy nieśmiertelnych" (Dante Alighieri)

 

 

Dawno, dawno temu za siedmioma górami, za siedmioma
dolinami żyła sobie piękna wróżka o czystym i dźwięcznym głosie.
Swoją urodą z łatwością mogłaby zaczarować każdego śmiertelnika,
by oddał jej swe serce. Patrzyła w lustro i widziała długie,
hebanowe włosy mieniące się w porannym słońcu i błękitne oczy
błyszczące jak gwiazdy.

 

W swej prostocie czekała jednak na tego jedynego,
co sprawi, że jej serce zatańczy nie bacząc na rozum.
Była ona nie tylko nieziemsko piękna ale i dobra;
często pomagała śmiertelnikom w potrzebie.
Oburzały ją do głębi niesprawiedliwość i ludzka krzywda.

Pewnego dnia, gdy słońce wyszło zza chmur popłynęła wraz
z wiatrem ponad domami. Jej długie włosy wirowały, jej suknia
tańczyła a ona nuciła cichutko piosenkę. Jaki piękny dzień -
myślała - ciekawe co robią ludzie. Wtem, gdy zbliżyła się do
jednego z okien usłyszała melodię tak piękną, jakiej jeszcze
nigdy nie słyszała, a jej serce zabiło mocno. Zbliżyła się do
koronkowej firany, na fortepianie grał chłopak. Dojrzała jego
skupioną twarz i poruszające się z gracją ręce.
Po pięknej twarzy wróżki popłynęły łzy, gdyż muzyka ta
poruszyła wszystkie struny jej serca.

 

"Muszę poznać tego, kto zdołał mnie tak wzruszyć" -
myślała sobie ocierając łzy płatkami róż, które nagle zaczęły
wirować przed jej oczami."Lecz nie może zobaczyć mej urody,
gdyż zakocha się od razu. Cóż mam począć? - zastanawiała się
wróżka - wiem, stanę się człowiekiem, moja piękność zblednie"
i jak postanowiła, tak zrobiła. Nie wiedziała tylko jednego:
głosu nie mogła zmienić. Nie myślała zresztą o tym.
Wróżka, była odtąd z wyglądu przeciętną dziewczyną jakich
widziała wiele, dryfując z wiatrem po świecie.
Zaprzyjaźniła się z chłopakiem a z czasem go pokochała.

"Naucz mnie tak grać" - poprosiła go pewnego dnia.
Grali razem i wznosili się na wyżyny istnienia dzięki muzyce
co przenosi w inny wymiar. "Kocham Cię - rzekł pewnego razu -
zakochałem się w Twoim głosie gdy pierwszy raz Cię usłyszałem
ale pokochałem, gdy zobaczyłem z jaką miłością patrzysz na innych,
jak starasz się wszystkim pomóc. Pokochałem twoje dobre serce".
"Ja zakochałam się w Tobie gdy pierwszy raz usłyszałam jak grasz,
lecz pokochałam, gdy odkryłam w Tobie szlachetność i prawość".

 

Pisali do siebie wiersze, pełne marzeń i nadziei, codziennie
coraz bardziej się kochali. Aż pewnego strasznego dnia chłopak
dowiedział się, że umiera. Czas zatrzymał się w miejscu i już
nic nie było takie samo. "Moja wróżko, nie płacz - mówił -
spotkamy się ponad chmurami, w miejscu, gdzie nie ma śmierci i
jest tylko szczęście, będę tam na Ciebie czekał". I umarł pewnego
dnia, a wszystkie liście opadły z drzew i zwiędły wszystkie kwiaty.
Jeden, jedyny taki, któremu w duszy czytała.

Mijały dni, miesiące i lata a ona tęskniła, lecz pamiętała
o jego obietnicy. Mogła na powrót stać się wróżką i wzbić się
pod niebo, lecz wolała poczekać na ukochanego jedno ludzkie
życie niż trwać całą wieczność, choćby i piękną bez niego.

 

Minęło wiele lat, odbicie w lustrze już nie pokazywało
młodej dziewczyny o gładkiej twarzy, choć jej oczy nadal błyszczały
tak samo. "Czuję, że już niedługo wypełni się" - szepnęła do siebie
i napisała na kartce papieru trzy słowa. Położyła się na łóżku
i zamknęła oczy. Jej dusza uleciała wysoko, ponad nieboskłon a
wszystkie gwiazdy straciły swój blask gdy rozbłysła pośród nich
najjaśniejsza, jaką widziały kiedykolwiek ludzkie oczy.
Zaraz potem poczęła migotać inna bardzo jasna gwiazda.
Dziwili się ludzie, nigdy nie widzieli takiego zjawiska.
Lecz pewna bardzo mądra kobieta powiedziała wtedy do swojej
córeczki: "Widzisz, dziecko w niebie ktoś odnalazł ukochanego"
a do jej rąk wpadła kartka, która wyfrunęła nagle z okna.
Napisane było na niej:

 

"Nieśmiertelna i Wierna.
Miłość."

 

17.11.2014
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Father Punguenty doceniam ironię:)super
    • Projekt Takamoya, 124   Taka jesteś mojmoj że warto w burzy Spragnione ciepła dłonie, Na chwilę choć, w aksamitny płomień  Z czułością zanurzyć    Zachwyt nad zmierzchem kładzie Się deszczem włosów w miłym bezładzie,  Gdy pieści je szeptów wieniec, Światłem w półcieniach tonący z drżeniem.    Śmiech plecie w zegarze  Warkocze półsennych marzeń Na śladach dawnych bitew, Tak czule, że nie warto już krzyczeć, Gdy góra staje się głazem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary, Za upusty, rabaty, którym nie masz miary. Za półki, witryny wypchane po brzegi, Za postój darmowy czy maj albo śniegi. Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie: w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie. Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje, By do skarbczyka wpadło to, co było moje. Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi I pokryłeś regały dobrami znacznemi. Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy, By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy. Tyś panem jest czasu przez długie godziny, Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy. Za twoim rozkazem towary znikają, A potem znienacka droższe się zjawiają. Lecz i one złożone w wielkiej mądrości, Upiększasz tańszymi, z oznaką starości. Tobie z twej woli rolnik plony zwozi, Których smak czasem w reklamie nas zwodzi. Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz, Których kolorem sztuczno wzrok napawasz. Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności, Stworzenie z portfelem sporej wartości. Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi, Póki Polak pokorny i pozbawion premii, Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek, Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      (wersja udźwiękowiona)
    • Wolę się tobą modlić niż wdychać nagie jesienie Chociażby najpiękniejsze ... Czekasz za przepierzeniem - liliowej intymności i przyciasnego stanika Próbujesz podrywu ''na pośpiech'' - nowa strategia?  Znikam.  Olejne malowidła i zachwyt w Barcelonie Rozrzucam wokół peruki, zasypiam na peronie Śnią mi się płatki śniegu i kwadratury rozstania W kółko chcę tylko ... wszystkiego!  I niby nikt nie zabrania ... Ściągam z najwyższej półki atlas - MOJEGO świata Przeglądam go w lochach przeszłości, dziękując za wszystkie lata Cóż, sama nie mogę wydobyć - powietrza, światła i wody ''Mój świat'' chce mieć stolik w Piazza Duomo - choć jestem jak ziemniak z wody Życie jest moim życiem, niech nikt się do niego nie wtrąca Blok, pokój z ołtarzykiem, serce się parzy, gorące!  Czekamy na koniec świata i dobrych konfenansjerów Kompromis jasno wykazał:  "Podzielcie się cyfrą zero..."
    • mój ukochany potrafi się zbliżać do mnie na szerokość parasola smaży naleśniki tuż przed zakończeniem świata łagodnieje czasami i dostaje zbałamuconego kurwika w oczach nie rzuca wtedy przekleństwami na pożegnanie daje mi się pocałować w rękę  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...