Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Poganie XXI wieku


Maciej_Jackiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

W zgrzybiałych czaszkach sama nędza

pora pośmiać się choćby też  z księdza

dla próchna nie ma bowiem świętości

więc mnożą herezje te ich wciórności

 

i to nawet w święto czy czas niedzieli

boskie tematy dawno już zapomnieli

demencji to nie objaw albo sklerozy

bluźnią nie rymem a słowem prozy

 

wszędzie.słychać ich z jadem wrzaski

na festiwalach publiczność bije oklaski

nadchodzą znów czarne tłumy na ulicy

współcześni dusz renegaci i heretycy

 

na sacrum od zawsze wszak byli chorzy

fikołki zamiast błaznów robią im aktorzy

oni już na rynku diabła zostali sprzedani

ich zniewaga świętości nie boli i nie rani

 

sumienie nieczyste też ich nie upomina

theatrum novum czas zacząć-  kurtyna

jaki zabawny biskup albo ten wikary

film nowy kręcą dla ludzi małej wiary

Edytowane przez Maciej_Jackiewicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Czyli nasz  Franciszek, papież małej wiary

 wciąż wiernych przeprasza - za pogan banały

a wszystkie skandale co kościół dosięgły

to pogańskie brednie szatańskie wersety

 

w mej zgrzybiałej  czaszce dalej  sama nędza

no bo wierzę w Boga, nie w zboczeńca księdza

i do kina pójdę z potomstwem w niedzielę

niech wiedzą że szatan jest także  w kościele

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko się nie zdziw drogi Andrzeju

że nie powiedzą już dobrodzieju

na proboszcza twoje pociechy

bo jeśli idzie o ludzkie grzechy

 

choć każdy co inne ma w głowie

na równi z innym kiedyś odpowie

i choćby ci  wszystko jedno będzie

szatan był bowiem i jest wszędzie

Edytowane przez Maciej_Jackiewicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 i dlatego trzeba być czujnym, zwłaszcza gdy czasami  nałoży ornat i ogonem macha.

 

                                                                                                                                                          pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Macieju, wyluzuj. Jaka pogarda.

W każdej skrzynce jabłek jak długo leży część owoców gnije. Czy to znaczy, że jabłka są niejadalne.

Wiara nasza ma dwa tysiące lat i zgniłych jabłek były w niej tony, ale  ludzie dalej konsumują te owoce. Czyli smakują.

Problem jest w tym, że główni ogrodnicy od wieków nie stosują pestycydów i twierdzą że jest O.K. a w ogrodzie dalej zaraza. 

Może Papa Franek coś zmieni, ale opór lokalnych ogrodników jest duży.

Podobno prawdziwa cnota krytyki się nie boi, tak mi mówili rodzice- uwierzyłem. Kilka  filmów chyba nie obali naszej wiary, a jak obali to znaczy że była słaba.

Wydaje mi się że można wierzyć w Boga i mieć sceptyczny stosunek do kleru - jeśli się tylko chce.

 

                                                                 Pozdrawiam i w załączniku przesyłam moją modlitwę ( nie wie co Bóg na to ale pisałem szczerze)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju,

wszyscy wyluzujemy ale dopiero po Sądzie Ostatecznym

nietrudno jest dzisiaj krytykować kościół przez antyklerykalne przedstawienia teatralne i filmy

nie ma cenzury to hulaj dusza

ale nie zapominaj ,że kościół to my -ludzie wiary

duszpasterze to też ludzie i też każdy z nich odpowie kiedyś za swe uczynki

ale krytykowanie osób duchownych za to ,że w kościele też jest V kolumna szatana

to jest mówiąc krótko nieporozumienie

sęk w tym ,że z Bogiem nikt nie wygrał i nie wygra

dlatego osąd kleru pozostawmy Bogu bo jest powiedziane ,, Nie sądz a nie będziesz sądzony...,,

Amen

Edytowane przez Maciej_Jackiewicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy jakichś metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...