Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

***


Luule

Rekomendowane odpowiedzi

Ciche jakby ich wcale nie było

A w każdym twym milimetrze - gdy ktoś obok

warkoczą na pełnych obrotach, skrycie

Na każdym twym włosie czarnym jak heban

w każdej dłuższej rzęsie i kolorowym paznokciu

Nawet pod cieniutką mgiełką pudru i perfum

Duszą szyję krawatem i wygładzają twoją twarz co dnia

Wkładają do rąk depilatory – każą zagryźć zęby i rwać

Niemal w każdym ciuchu, metce

w większym telewizorze

i podniesionym w tłumie głosie

dla może-przypadkiem-słuchających

I w dobrej minie do złej gry

Zdarzy się czasem, że zadrży im ręka czy powieka

lub nerwowo postukają palcami o blat

Czasem odprysną z paznokcia

lub wyłonią się w odrostach

i wypadnie sprężynka w złotym zegarku

(wiesz, złoty pewnie lepiej odmierza czas)

Dopiero w czterech ścianach

gdy zostajesz sam

Czasem usną

Na chwilę

Pozory

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No jeszcze krawat... Chociaż kocisko ma naturalny krawacik. Ale ta mgiełka perfum i pudru? A psik!

Lubię gustownie umalowane kobiety, facetów mniej, chociaż wiem, że robi się to na potrzeby kamer czy świateł rampy.
Lekka ingerencja w to, czym obdarzyła nas natura, bez kaleczenia i nieodwracalnych zmian, nie jest zła. 
Ale oczywiście odczytuję ten utwór nie jako walkę z pozorowaniem ciut lepszego wyglądu niż się ma, ale z ludźmi, którzy nie mają do zaoferowania już nic ponad swój nawet najefektowniejszy wizerunek. Bo kiedy się raptem rozmaże tusz, czy wylezie jednak zmarszczka spod grubej tafli make up, to okazuje się, że nie ma już nic.

 

Pozdrawiam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O kosmetyce temat podrążyliśmy u Animusa, także nie ma co w tym grzebać :D Jest, korzystamy z tego lub nie, kwestia gustu i potrzeb. Chodzi o takie poddawanie się kanonom, ale też o to tuszowanie, jak napisałeś, choć to akurat jest naturalne, że zależy nam by przedstawić się w jak najlepszym świetle. Ale tak czy siak jest to pozór . Nie myślałam akurat tutaj , że nie ma się nic do zaoferowania, może dlatego, że chcę wierzyć, że każdy coś w sobie szczególnego ma. Krawaty są ok, ale gdy się je lubi, gorzej gdy nie, a jest to wymóg w branży. I to,co się dzieje u 'wyższych sfer' - garnitur nie tańszy niż xxxx złotych, cała ta otoczka. Musi być metka, znana firma, jakiś wyznacznik 'klasy'. Cała machina konsumpcjonizmu. I również pozory są wtedy, gdy czujemy na sobie czyjś wzrok, automatycznie chcemy być fajniejsi, tak mi się wydaje. Kobiety efektowniej odpalą papierosa, mężczyźni zerkną jakby od niechcenia, ktoś tam zacznie się z byle zdania uroczo śmiać, nagle mówi głośniej, ktoś jest bardziej elokwentny itd - szczególiki, masa szczególików, trybiki. I nie trzeba wcale być wytrawnym 'pozerem', to jest taki automat, czasem nieświadomy środek do celu. Niektóre rzeczy da się ujarzmić, po głębszym namyśle - czy dana rzecz jest mi potrzebna, czy to tylko na pokaz. Z resztą rzeczy już tak łatwo nie jest. Pozdrawiam:)

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślę, że do tego kotła wrzuciłaś snobizm, który co prawda ma niektóre objawy zbliżone do pozoranctwa, ale...

Jeśli ktoś ma pieniądzem to czemu nie ma sobie kupić butów za kilka tysięcy, czy rękawiczek za kilkaset?

Często rzeczy drogie są trwałe.  Problem jest wtedy kiedy wpierdzielamy chleb z margaryną a paradujemy w ciuchach... no nawet nie wiem od kogo, bo przedmioty przede wszystkim mają spełniać funkcję do jakich je powołano, a atrakcyjny wygląd i marka dla mnie są na dalszym miejscu. W Twoim przekazie koncentruję się na udawaniu kogoś, kim się nie jest, albo w ogóle udawaniu kogoś, kiedy jest się nikim. Kiedy to przedmioty nas stwarzają i wyznaczają naszą wartość. Drugą zimę tuptam w butach za 40zł z Auchan i nawet przemierzałem w nich Pieniny rok temu, nie mam oporów żeby założyć spodnie z marketu za 30 zł. Jeśli w takich ciuchach jestem dla kogoś nikim to nie zależy mi na opinii tak wartościującego ludzi człowieka. Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się ze wszystkim.  co do jakości racja - wiele lat miałam buty po 50zł, które starczały na niecały sezon, czasem na pół, ale od jakiegoś czasu wiem, że jak kupię firmowe za 2-3 razy więcej, to mam na 2lata+. Dla tego napisałam 'niemal w każdym ciuchu, metce', z racji na kwestię jakości i faktu, że coś ubrać trzeba. Ale nie zawsze metka, logo jest tylko wyznacznikiem jakości dla nas, bo chodzi o afiszowanie się. Bo ile razy biedne matki wypruwały sobie żyły, żeby dziecku kupić bluzę nike, bo wszyscy w klasie chodzą w oryginałkach. Ja akurat nigdy o to nie prosiłam, ale znam i takie sytuacje. A do kwestii jakości dorasta się później (albo i nie), najpierw jest poczucie dumy, że po latach bycia 'czteropaskowcem' wreszcie przemierzam miasto w oryginalnych Adidasach - i wcale nie myślę wtedy o jakości (przyznam, łakoma miałam tak przez chwilę). Wiadomo, wśród średniej klasy nie ma aż takiego parcia, oceniają cię, ale kij z nimi. Ale tam wyżej no to jest jazda,bufonada. Czytałam kiedyś wywiad z piłkarzem, że każdy ukradkiem patrzy jakie drugi ma majtki, no i nie wypada mieć niefirmowych. :D Najgorzej, że czasem trudno uwolnić się od tej spirali oceniania, o której piszesz. Bo jak ktoś jest na maxa wolny od aktualnych kanonów , nie ulega modom, wyznacznikom, szczęśliwie ma gdzieś co inni pomyślą, to większość mówi - dziwak, a tylko kilka osób powie - nie, on po prostu żyje po swojemu. To na tyle. Ogólnie się chyba zgadzamy. Dzięki za wizytę i swój komentarz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zawsze jak czytam "pewno" mam mieszane

uczucia, "pewnie" brzmi wg mnie lepiej :)

Ale to tyle czepialstwa komentatorskiego.

 

Bardzo dobry wiersz, przeczytałam powyższą dyskusję

i zgadzam się z Wami w stu procentach.

I początkowo też, tak jak Szarobury,

pomyślałam szerzej o zjawisku pozoranctwa

zahaczającego o dwulicowość i hipokryzję.

 

Dopiero Twój komentarz, Luule,

mnie trochę z tej ścieżki wyprowadził.

 

Od siebie dopowiem jeszcze,

że kiedy chodziłam do szkoły,

panował w niej, wśród moich rówieśników,

niewytłumaczalny popęd do markowych ciuchów.

"Niemarkowi" stanowili gorszy sort,

cytując klasyka.

 

Dopiero na studiach powszechne uznanie wśród lokalnej społeczności

budziło zdobywanie jak najtańszych rzeczy :)

 

Pozdrawiam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A dziękuję. Powiem tak, trochę jest tu wrzucone wszystkiego do jednego worka, a jedna rzecz ma kilka kontekstów. Ale wszystkie, dla mnie, biorą się ze świadomych lub nie -pozorów. Czy to będzie snobizm, czy życie na pokaz w statusie na który nas nie stać, czy moda, przynależność do grupy i wyznaczony tym styl, czy dwulicowość, tuszowanie braków, kompleksy. Także Wasze odczucie też było trafne, choć mi najbardziej zależało na tych nieświadomych pozorach -'ciche, jakby ich wcale nie było'. Bo co jest oczywistym pozerstwem to wiemy, ale pozory są niemal w każdym z nas, w najmniejszych szczegółach - stąd te przedmioty i kosmetyczna wyliczanka. I nie chodzi tylko o osoby umalowane:P ja np. nie farbuję włosów, ale wyrywam pojedyncze siwe, reguluję brwi itd, nie pokazuje się tylko taka, jak natura zarządziła, bo nie mam gdzieś, co myślą o mnie ludzie.  Znaczy jest tak- jest nam dobrze być na luzie takimi jak jesteśmy wśród podobnie myślących nam, przyjaciół, ale inaczej gdy się znajdziemy wśród innych i jesteśmy oceniani, wtedy machina rusza- chyba,że mamy zupełny, niezachwiany dystans do siebie. Np. ostatnio wchodzę do eleganckiego sklepu kupić krawat i właściciel obcenia mnie zaczynając od butów, i przez tą chwilę pobytu w sklepie, nie ukrywam, czuję się gorsza, niedopasowana, i wiem, że dla swojego spokoju, nie wejdę tam nigdy np. w butach sportowych. Taki dualizm, generujący pozory. Choćby, żeby mieć ten święty spokój. 

Co do słowa 'pewno', może racja, do mnie się przykleiło i nie zwracam na nie uwagi jaki ma wydźwięk. Poprawię.

Pozdrawiam:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przepraszam, że nie o wierszu, bo raczej nic specjalnie w nim nie znalazłem,

ale jako wróg Nr 1 papierosów, a zwłaszcza w ustach kobiety,

Twój zacytowany fragment komentarza przywołał - jako żywo - Monikę Belucci i jej rzeczywiście efektowne zapalenie papierosa.

 

Przepraszam Autorkę za ten wtręt;  mogę usunąć w razie zniesmaczenia.

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...