Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Konkurs poezji o Miecz świętej Katarzyny Aleksandryjskiej


Rekomendowane odpowiedzi

Burmistrz Miasta Działdowo oraz Miejska Biblioteka Publiczna w Działdowie ogłaszają

I Ogólnopolski Konkurs Poezji o Miecz Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej.

Regulamin konkursu

1. Celem konkursu jest promowanie polskiej poezji, odkrywanie utalentowanych twórców liryki oraz pozyskiwanie i upowszechnianie wartościowych utworów literackich.
2. „I Ogólnopolski Konkurs Poezji o Miecz Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej” ma charakter otwarty. Mogą w nim wziąć udział osoby, mieszkające tak w Polsce, jak i poza jej granicami, warunkiem uczestnictwa jest ukończenie 18 roku życia.
3. W konkursie mogą wziąć udział osoby zrzeszone lub nie zrzeszone w związkach twórczych. Warunkiem uczestnictwa jest nadesłanie trzech tekstów literackich, w tym dwóch o dowolnej tematyce i jednego o tematyce związanej z Działdowem (każdy utwór należy nadesłać w czterech egzemplarzach maszynopisu lub wydruku komputerowego).
4. Ponadto należy dołączyć trzy oświadczenia:
- o własnym autorstwie nadesłanego utworu
- o tym, że utwór nie był wcześniej nigdzie publikowany ani nagradzany (dotyczy również Internetu ).
- o wyrażeniu zgody na jego ewentualną publikację w tomiku pokonkursowym.
5. Każdy uczestnik konkursu dołącza płytę CD lub DVD z zapisem swoich tekstów. Brak wymienionej płyty powoduje automatyczną dyskwalifikację uczestnika.
6. Obowiązuje zasada: jeden autor - jeden zestaw wierszy. Nie dopuszcza się składania prac zbiorowych, ani nadsyłania przez jednego autora kilku zestawów prac na konkurs. Wiersze muszą być opatrzone godłem - pseudonimem, nie znakiem graficznym.
7. Utwory opatrzone pełnymi danymi zamiast godłem, nie zostaną dopuszczone do udziału
w konkursie. To samo godło powinno występować na dołączonej małej i zaklejonej kopercie, zawierającej dane autora takie jak: imię, nazwisko i dokładny adres autora, numer telefonu
i adres e-mail. Można dołączyć również kilka słów o sobie.
8. Prace należy przesyłać na adres: Miejska Biblioteka Publiczna w Działdowie ul. Wolności 64A 13-200 Działdowo. Termin nadsyłania prac rozpoczyna się z dniem 01 sierpnia 2015 roku i upływa z dniem 30 września 2015 roku (liczy się data stempla pocztowego).
9. Osoby przystępujące do konkursu wyrażają zgodę na publikowanie
i przetwarzanie swoich danych osobowych na potrzeby związane z przebiegiem i promocją konkursu, w myśl ustawy z dnia 29.08.1997 r. o ochronie danych osobowych Dz. U. nr.133/97 poz. 883. Organizator zastrzega sobie również prawo do sporządzenia dokumentacji fotograficznej i filmowej w celach promocyjnych.
10. Prace konkursowe oceni Jury powołane przez organizatorów. Laureaci konkursu otrzymają nagrody finansowe oraz rzeczowe. Jury decyduje o podziale nagród.
11. Utwory nagrodzone zostaną opublikowane w pokonkursowym zbiorze poezji, ponadto utwory nienagrodzone, jednak takie, które jury uzna za szczególnie interesujące, zostaną również opublikowane w pokonkursowym zbiorze poezji.
12. Organizatorzy przewidują druk prac nagrodzonych i szczególnie interesujących
w oddzielnej publikacji oraz tradycyjnych mediach i on line, bez oddzielnej zgody autorów
i bez honorarium.
13. Nagrody należy odbierać osobiście, w przeciwnym wypadku przechodzą do puli nagród przyszłorocznej edycji konkursu. Organizator nie przewiduje przesyłania twórcom nagród ani publikacji pokonkursowej, jednak zawsze można będzie odebrać je osobiście, w terminie nie przekraczającym 31 grudnia 2015 roku.
14. Laureaci konkursu oraz autorzy szczególnie interesujących wierszy zostaną poinformowani e-mailem lub listownie o znalezieniu się w grupie osób wyróżnionych, jednak ostateczny zwycięzca konkursu zostanie ogłoszony dopiero w sobotę 24 października
o godzinie 17:00, w trakcie uroczystej Gali Poezji w Miejskiej Bibliotece Publicznej
w Działdowie.
15. Organizator nie zwraca kosztów podróży laureatom konkursu.
16. Dodatkowo po konkursie wyniki zostaną opublikowane na stronie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Działdowie – www.mbpdzialdowo.pl, oraz na stronie www.dzialdowo.pl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zbliża się w dziwnej metalowej masce. Z wywierconymi w niej niesymetrycznie wieloma otworami. O różnej wielkości, różnym kształcie. Tam, gdzie powinny być oczy albo uszy, bądź usta… Coś, co jest zdeformowane zwielokrotnionymi mutacjami syndromu Proteusza, czy von Recklinghausena... Żywe, to? Martwe? Ani żywe, ani martwe. Idzie wolno w szpiczastej, nieziemskiej infule, jarzącej się na krawędziach odpryskami gwiazd. Idzie w ornacie do samej ziemi, ciągnąc za sobą szeroką szatę po podłodze usianej miliardami ostrych jak brzytwa opiłków żelaza. Najpewniej chce wydawać się większym. Tylko po, co? Przecież jest już i tak największym wobec swojej ofiary. Jest tego dużo, tych wielobarwnych luminescencji i tych wszystkich mżeń. Jakichś takich niepodobnych do samych siebie w tej całej gmatwaninie barw, wziętych jakby z delirycznej, przepojonej alkoholem maligny. Idzie wolno, albo bardziej skrada się jak mięsożerca. Stąpa po rozsypujących się truchłach, których całe stosy piętrzą się po ciemnych kątach, bądź wypadają z niedomkniętych metalowych szaf…   Lecz oto zatrzymuje się w blasku księżyca. W srebrnej poświacie padającej z ukosa przez wysokie witraże tak jakby fabrycznej hali. Rozkłada szeroko ramiona z obfitymi mankietami, upodabniając się cośkolwiek do krzyża. W rozbrzmiałym nagle wielogłosowym organum, płynącym gdzieś z głębokich trzewi. Rozbłyskują świece. Ktoś je zapala, lecz nie widzę w półmroku, kto. Jedynie jakieś cienie snują się w oddali, aby rozfrunąć się z nagłym krakaniem niczym czarne kruki, co obsiadają pod stropem kratownicę gigantycznej suwnicy. Otaczają mnie pogłosy metalicznych stukań, chrzęstów w tym grobowcu martwych maszyn. Pośród pogiętych blach, zardzewiałych prętów, zdewastowanych frezarek z opuszczonymi głowami… W odorze rozkładu rdzawych smug znaczących ich puste w środku korpusy… Wśród plątaniny niekończących się rur, rozbebeszonych rozdzielni prądu, sterowniczych pulpitów, nieruchomych zegarów…   Tryliony komórek naciekają wszystko w szmerze nieskończonego wzrostu. Pośród zwisających zewsząd cuchnących szmat przedziera się niezwyciężona śmierć. Na aluminiowym stole resztki spalonej skóry. Skierowane w dół oko kobaltowej lampy zdaje się nadal je przewiercać kaskadą rozpędzonych protonów. Mimo że wszystko jest milczące, dawno zaprzepaszczone w czasie i bezczasie… Nie zatrzymało to tryumfalnego pochodu nienasyconej śmierci. Okrytej chitynowym pancerzem. Przecinającej powietrze brunatnymi szczypcami… To się wciąż przemieszcza, ciągnąc za sobą rój czarnych pikseli. W jednostajnym i meczącym, minimalistycznym drone. Na zasadzie długich i powtarzających się dźwięków przypominających burdony. Przemieszcza się jak ćmiący, tępy ból w piskliwym szumie gorączki.   A przechodzi? Nie. Nie przechodzi wcale. Zatrzymało się, jarząc się coraz bardziej na krawędziach. Błyskając rytmicznie. Stąpa w miejscu jak bicie serca. W tym całym obrzydliwym pulsowaniu słyszalnym głęboko w rozpalonych meandrach mózgu, przypominającym uderzenia ciężkiego młota. Szum idzie zewsząd, jak mikrofalowe promieniowanie tła. Na ścianie tkwiący cień mojej czaszki pełga w nerwowych oddechach nocy. W dzwoniącej ciszy nadchodzącego sztormu. Chwytam się desek, prętów, wszystkiego, aby nie stracić świadomości. Nie zemdleć. Sześciany powietrza już furkoczą od nastroszonych piór. Otaczają mnie całe ich roje. Tnąc wszystko stalowymi dziobami, spadają ze świstem en masse. Wbijają się głęboko aż po rdzeń. Przebijają się z trzaskiem poprzez mury, podłogi. Jak te świdry, udary, pneumatyczne młoty… Poprzez krzyki malarycznych drżeń, które nawarstwiają się i błądzą echem jak rezonujące w oknach brzęczące szkło.   Poprzez śmierć.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-26)      
    • @andreas Bo poeci to podobno wrażliwi, empatyczni ludzie :) Zdrówka też :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to jest ciekawe i mądre spostrzeżenie :) Dzięki za refleksję i zatrzymanie się pod wierszem :)   Pozdrawiam    Deo
    • Popada; rano narada - pop.    
    • @poezja.tanczy   Dzięki. Pozdrawiam.   @Jacek_Suchowicz   A ziemia wiosną się odrodziła...   Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...