Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w naszym ogrodzie
egzotyczny zapach
najczulszej kochanki
pod kopułą nocy

srebro na skroniach
kurze łapki uśmiechu
w burzy kasztanów
wdzięk na poduszce

rozczulasz rozrzewniasz
nieśmiałością jesiennej wróżki
wyczarowujesz rumieniec

uderza do głowy
jak dobre wino

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no i dobrze Krysiu, zepiszesz o ogrodach jesienia:):)o tej porze roku sa przesliczne:);) a jeszcze jak to ,,prywatny ogród'' hmmmm:) usciski:)
hehe...jesienią taki ogród mieni się kolorami z przewagą czerwieni...jak wino, tylko pić i pić napełniając kielich :))))))
dziękuję Beatko:))) cmok :))))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Romantycznie tkliwie i bardzo bardzo przytulnie .
Bo miłość i jesień spięte klamerką to coś pond pięknem - czyż nie tak Krystyno .
Moim skromnym zdaniem wiersz faktycznie jak dobre wino .
pozd.

Kocham romantyczność, bo ona rzeczywiście jest przytulna jak prawdziwa miłość nawet jesienią jest urocza w swej dojrzalości i może uderzać do głowy, czlowiek jest stworzony do pięknej miłości i dlatego pragnie "kochać i być kochanym".
Cieszę się Waldemarze, że smakowało Ci to wino.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a może:   a ja chciałbym ciebie wtulić dać ci pewność bezpieczeństwo aby pękły wszelkie mury dać ci miłość ramię męskie   Chciałbym tylko, delikatnie, dotknąć Twojej ciepłej dłoni, cicho westchnąć i zamruczeć, niczym kot na antresoli.   ... to one mają się w nas wtulać mruczeć jak w marcu głodne kotki uczyć je kochać a nie bujać dać satysfakcję przypiąć lotki
    • "e-boog"   efekciarsko edytuje ekranowe elaboraty _ ewaluując excel? emanuje erzacem erraty   "FAQtaktyczny"   frontalnie fabrykuje  fantazyjność   faktyczna finezja? _ format, font   falstartem funkcjonuje  fikcyjnie-frakcyjnym "fun"   "GIF-zer"   gnębi głębią galerii gigabajtowych gestów  gęstością gier _ gdy generujesz granice graficzny gniecie glejt   "hahaKer"   hostingując hiperśmiech hienicznych  hamuje harmonię _ hiperbolą histerii hakuje hotspsotne     cz.II
    • @Jacek_Suchowicz   A z jakiego to miasta?
    • Na śniadanie co tu wybrać ze słownika? Strony szeleszczą, okładka w mękach Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie! Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.   Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno. Karczma Rzym to czy bar mleczny? Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż. Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.   Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany! C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało, H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło, E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.   B – jak to be, przesolone, nabzdyczone. Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to? J a c z e n i j a – łychą w stół walę, Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!   Ot, pojadłem, w brzuchu burczy, Pora nad jezioro wybrać się dorożką. Ale, co to? koń z literek ulepiony, A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.   Z usług kapitalisty nie skorzystam. Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem, W budce rarytasy, prędko z głodu padam. Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.   Dęba staję – wróżba chińska się wyłania, Po kantońsku domki jakieś i zygzaki. Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem. Z dziurawych kieszeni portek dobywam   Zgniecione banknoty własnej twórczości. U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę, Barszczu czerwonego się opiję z wiadra. Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.   Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to. Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem! Łup na plecy, w breję zawiedziony padam. Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!                  **************** Pac w łysinę – o! mecz przespałem, Było pięć do zera, tylko w którą stronę? Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak. K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.   Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo. Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu! Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę. Kelner, płacić! – palto i rachunek!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...