Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 118
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



taka już jestem

I to jest właśnie fascynujące, uwielbiam folklor...

Lecter, nie potrafisz przyjąć krytyki. i to znowu nie jest fascynujące.
strojenie min pod wierszem niczego nie zmieni.

powodzenia
/b

Szczerze mówiąc, mam już dość sfrustrowanych panienek, które uparły się aby wypłakiwać się, akurat w mój rękaw...
I to by było na tyle.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W domowym zaciszu ogienek daje jakieś powierzchowne ciepło, ale nie działa aż tak stymulująco i produkująco. Czasem trzeba nim zawładnąć i odpowiednio wyważać. A to kwestia, no cóż jak by to najprościej, mechanicznej obróbki. Kominek, kuchenka. Co może być jeszcze,... czajnik na wodę z gwizdkiem na palniku itd. :D;D

Gdzieś w tym co piszesz czai się niezły wiersz...
: )
Jaaaaasne ja,ja,ja wiem.. ... pod, pod,pod, spodem E:)HHy
uff.

Na skrzyżowaniu iskier i płomienia, dymem do góry, po ciepłej stronie...
: )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co wieczór przed zaśnięciem powinno się w ten sposób modlić o zespolenie w jedność z naturą. Niech nas woda nauczy żyć. Nareszcie.

Pozdrawiam,
M. Ch.

Cieszę się, że znasz słowa, tej modlitwy bez słów...
: )

Dzięki.
Opublikowano

Dziękuję Lecterze, za to po czekam na twój ...;D:P wiersz. Prawdę mówiąc :)
Nie wiem dla czego na zetce, żeby wstawić muszę czekać, przesadzając dwa lata a cammomille tydzień np.
Od czego to zależy , zagotuję i się zbuntuję. Tkwie na warsztacie, i nikt mnie nie zauważy
aż się zmarnuję. Proszę o potraktowanie i wytłumaczenie tych technicznych skomplikowań.
Jeśli można oczywiście się o to zapytać. :D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wkurzę Lectera, ale co mi tam ;p
- myślę, że to kwestia samoświadomości, może pokory? O umiejętnościach nie wspomnę, bo przecież ten, kto wstawia na Z najlepiej wie, dlaczego to robi. Ten kto "jeszcze" nie wstawia, lub dziwnym trafem jednak to robi, być może tej świadomości nie ma. Miejmy jednak nadzieję, że kiedyś się dowie "dla czego". Czasem "po czekać' naprawdę trzeba.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wkurzę Lectera, ale co mi tam ;p
- myślę, że to kwestia samoświadomości, może pokory? O umiejętnościach nie wspomnę, bo przecież ten, kto wstawia na Z najlepiej wie, dlaczego to robi. Ten kto "jeszcze" nie wstawia, lub dziwnym trafem jednak to robi, być może tej świadomości nie ma. Miejmy jednak nadzieję, że kiedyś się dowie "dla czego". Czasem "po czekać' naprawdę trzeba.
Pozdrawiam.

Czuje w tym momencie TO obce pismo - wzrokiem. Jak TON nosem...Przerobione coś :)???
Co do treści komentarza
Może Lecter się wypowie ...
czy w kurzyłam, jeśli tak to czym ?
nie rozumiem komentarza i nie wyczuwam co oznacza w stawianie na Z wie dlaczego to robi ? Dodam, że pisząc swój ostatni wiersz chciałam wstawić na Z, bo chciałam go poddać ocenie, uważając, że na to w moim pewnym sensie na to zasłużył. Inspiracja po wielu moich wewn. przekładniach zsublimowała się ;D, wcześniej wychodząc stąd jak ze źródła tekstu o 'modlitwie do wody' jako TA inspiracja.i wyobrażenie problemu... właśnie plus wiedza i obraz w treści tejże rozumianej przeze modlitwy.
Teorię w praktyce po czekania zostawiam wytłumaczeniu teorii względności :D z czasem oczywiście...
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pobrzmiewają mi tutaj echa kilku co najmniej poetów (to nie zarzut)
efekt być może niezamierzony, raczej intuicyjny,
zarys korzeni, smuga cienia... ;)

jakoś nadal trafia do mnie Twoje pisanie, eh... chyba się starzeję ;)


Echo, to nie papuga - może być... : )
Fiś, czyżbyś subtelnie sugerowała, że moje pisanie ma konkretnego i " nieco " dojrzałego odbiorcę ? ; )
Wrrr...

Dzięki.
: )
ano sugeruję ;)
wszak cudze "poetyzowanie" odbierasię poprzez ciężar własnego garbia ;)
Opublikowano

Hm, w sumie rzadko goszczę u Lectera (ale czytam zawsze), tym razem jak tą ćmę do lampy przyciągnęła mnie zgubna ciekawość aż takiej ilości komentarzy. Ale skoro jestem, postaram się sklecić dwa rozsądne słowa o tym utworze.
Jak go ugryźć? Spróbuję symbolicznie - 1 wers pozornie wydaje się "wodolejstwem", jednak mam wrażenie, że woda (akwaryczny symbol życia) pełni tutaj podwójną rolę - "apostrofa" (tutaj cudzysłów, bo podmiot jest nadzwyczajnie skromny) to określenie się podmiotu jako ucznia wobec - a)żywiołu, b) ożywionej istoty dającej życie. Jeżeli bierzemy pod uwagę punkt b), proszę spojrzeć jakiego, hm, żywiołowego erotyzmu nabiera ten utwór. Z drugiej strony - jest to przecież utwór o życiu. Woda spokojna,woda wzburzona, woda wiosenna, brak wody, woda jako ciecz służąca mechanice - mam wrażenie, że cały żywioł świata zawarty jest w tej strofie i mam nieodparte wrażenie, że jest to oddane celnie. Podmiot przybiera postawę bierną, refleksyjną - chcąc nie chcąc jest skazany na "współegzystencję" z tym nieokiełznanym żywiołem - z jednej strony służącym człowiekowi, z drugiej, będącym wciąż na wolności. Zmęczenie może wywodzić się stąd, że "branie się tutaj za bary" nie ma najmniejszego sensu. I proszę spojrzeć, jak adekwatny jest tytuł - to jest modlitwa, czyli wyrażona i skrucha, i poddanie się, a jednocześnie prośba.
Tak sobie na spokojnie odczytałem, ja o języku poetyckim Lectera pisać jeszcze nie będę (jak przyjdzie czas i Lecter przyjmie zaprposzenie będzie na to pora), w każdym razie ja, jako że przeszedłem przez tą poezje od jawnego buntu do pogodzenia się z nią i (przyznaje) refleksyjnego czytania z dozą takiej nieśmiałości krytycznej (chociaż ja krytykiem NIE jestem), z czystym sumieniem wbijam plusa.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w moim odczuciu pieprzysz Krzywaku, zwłaszcza o "akwarycznym" symbolu życia... hehe
to nie symbol, prędzej geneza (ale na skróty ;)
plusa popieram, bo się należy
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no, Panie Krzywak Jańcio Wodnik, to przy Panu zaledwie przyrdzewiała rynna i to na zakrystii w Karmelitowie Bosym.
Pan jesteś Jan Woda! - co ja mówię - Jan Wodospad! - katedralny - jak gargulec - gratuluję talenta.

- lecę, bo coś mokro...

:D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no, Panie Krzywak Jańcio Wodnik, to przy Panu zaledwie przyrdzewiała rynna i to na zakrystii w Karmelitowie Bosym.
Pan jesteś Jan Woda! - co ja mówię - Jan Wodospad! - katedralny - jak gargulec - gratuluję talenta.

- lecę, bo coś mokro...

:D

No dobra, specjalnie dla was:

Nowa wersja komentarza:
Bardzo mi się wiersz podoba... Bardzo ładny, taki nastrój, plus...
Papatki, pozdrawiam.

Zadowolone?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no, Panie Krzywak Jańcio Wodnik, to przy Panu zaledwie przyrdzewiała rynna i to na zakrystii w Karmelitowie Bosym.
Pan jesteś Jan Woda! - co ja mówię - Jan Wodospad! - katedralny - jak gargulec - gratuluję talenta.

- lecę, bo coś mokro...

:D

No dobra, specjalnie dla was:

Nowa wersja komentarza:
Bardzo mi się wiersz podoba... Bardzo ładny, taki nastrój, plus...
Papatki, pozdrawiam.

Zadowolone?
czy ja mogę się pokochać - tak przez jedną noc - z tymi Pana "papatkami"?
- bo mokro już jest...

:D!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kosz?
i jak ja teraz ażurem tę wodę pozbieram?
o.ki. o.ki
ponowię próbę przy następnym przypływie mokrych uczuć z Pana strony
- w KRK bedom wierszę doHtora?
pie**** nie jadę :(

p.s.
dlaczego "Was"?
mów mi Pan siasia ;>

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Rączki nie myj toż to balsam,                      stąpasz drogą, jakaś trwalsza?
    • Mocne uderzenie w jądro systemu*             Poddanie w wątpliwość najbardziej szokującego współczesnego odbiorcę dogmatu dzisiejszej religii imperialnej, jaką jest niewątpliwie holokaustianizm, doprowadziło do wielkiej nadaktywności jego nadwiślańskich wyznawców. Sarkaniom i potępieniom nie było końca. W jednym, zwartym, szeregu stanęli i Jarosław Kaczyński i Donald Tusk i rabin Michael Schudrich i kardynał Grzegorz Ryś i wielu, wielu innych. Chciałoby się przypomnieć w tym kontekście wiersz Cypriana Kamila Norwida „Siła ich”: — Ogromne wojska, bitne generały, Policje tajne, widne i dwupłciowe Przeciwko komuż tak się pojednały? — Przeciwko kilku myślom, co nie nowe!… Jarosław Kaczyński, przy tej okazji, stwierdził wręcz, że to „jest uderzenie w nasze najbardziej elementarne interesy” bo „nie było administracji tak bardzo związanej ze środowiskami żydowskimi, jak ta (obecna – przyp. Red.), chociaż oczywiście sam Trump nie jest Żydem, ale Żydów już w rodzinie ma, a wiadomo, że jest bardzo rodzinny”. Nie wiem czy Kaczyński zdaje sobie sprawę, że wypominając żydowskie wpływy w Białym Domu, wyczerpuje tzw. „roboczą definicję antysemityzmu”, którą starają się rozpropagować po świecie organizacje żydowskiego lobby, na pewno jednak zupełnie świadomie pokazał, że przyjmuje wobec nich postawę służebną, gdyż panicznie się ich boi. To ponure widowisko rasowego serwilizmu, rozgrywające się na naszych oczach skłania do przypomnienia, że nie jest to wcale sytuacja specjalnie nowa. Opisywał ją już dość szczegółowo jeden z Ojców Kościoła, św. Jan Chryzostom, który w swoich „Mowach przeciwko judaizantom i Żydom”, wygłoszonych pod koniec IV w. po Chrystusie w Antiochii, zwracał uwagę na potrzebę zatrzymania judaizacji Kościoła i państwa, która najwyraźniej podówczas zaszła być może nawet dalej niż dzisiaj, przy czym szczególną uwagę przywiązywał do powstrzymania chrześcijan od udziału w judaistycznych świętach i celebracjach. Gdyby św. Jan Chryzostom przyjrzał się dzisiejszej sytuacji, zauważyłby, że jego nauki zostały niemal całkowicie zapomniane, a judaizantów, zarówno w Kościele, jak w i w państwie znów przybyło. Zresztą, po czasach Jana Chryzostoma, podobne sytuacja w różnych zakątkach świata chrześcijańskiego, wielokrotnie się powtarzała. Zawsze udawało się jednak wrócić do korzeni. Słowem nihil novi sub sole. Co nie zwalnia świadomych sytuacji ludzi od działania. - Prośba o wsparcie - Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za: 10 zł20 zł30 zł Społeczeństwo jest przecież homeostatem, czyli ma zdolność do korygowania skrajności. Najnowsza inicjatywa Grzegorza Brauna jest właśnie takim zdrowym odruchem w kierunku przywrócenia równowagi, by zbytni przechył spowodowany przez polskich judaizantów nieco wyrównać. A niejako przy okazji przywrócić wolność słowa, która jest ograniczona sprzeczną z konstytucją ustawą penalizującą „negowanie zbrodni nazistowskich i komunistycznych”. Każdy wolnościowiec chyba się przecież zgodzi, że karanie za poglądy, bez względu na to, jakie by one nie były, to barbarzyński skandal. Więc każdy wolnościowiec musi dziś sine qua non popierać Brauna.   Źródło: Najwyższy Czas!
    • I zdaniem - 58,8% - ankietowanych - kościół katolicki wywiera zbyt duży wpływ na politykę w Polsce, a odpowiedzi przeciwnej udzieliło - 25% - respondentów, natomiast - 16,2%- nie wyraziło na ten temat zdania.   Źródło: Do Rzeczy 
    • @M_arianneFajny. Pozwolę sobie przypomnieć mój z marca 2024, niemal bliźniaczy.   Rogaty kozioł w Pacanowie jawne ciągoty miał do owiec, tryk tego nie przegapił, capowi coś ucapił, już owce capowi nie w głowie. Pozdrawiam.  
    • ,, Pan mnie wysłuchał,  kiedy Go wzywałem ,, Ps 138    nie zostawił mnie  samotnym rozbitkiem  pozbawionym pomocy    cóż dla Boga  moje problemy kłopoty    ja  ja często zatracam się  w kłopotach  zapominając o Nim  a przecież…   Jezu ufam Tobie   będę pamiętał  nawet gdy…będzie dobrze  Ty zawsze słuchasz    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...