Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

poruszeniem
czekaniem nad ranem
w nocy i codziennie
nie ma pory

kiedy nie oddałabym
rezerwatu i zapachu leśnych
dróg

tym razem siedziałam pod
czereśnią zamyślając się a ty
odbarowałeś tym że jestem

wierniejsza od marzenia
akwarelowa moja roża

wszystko wiesz że
jesteś ukochannym wonnym
powietrzem

od Matki Najświętszej

kiedy gdzieś na chwilę odchodzę
ze śmietanowymi obłokami
nie odpowiem nawet najbardziej
przemyślaną frazą wierszem

muzycznie całuję jak święta
Cecylia co patrzyła na położoną
niespodzianie dłoń twoją na moją
splecione na chórze ręce

--------------------------------------
wersja II:

poruszeniem, czekaniem
nad ranem w nocy i codziennie
nie ma pory, kiedy

nie oddałabym rezerwatu i zapachu
leśnych dróg, tym razem
siedziałam pod czereśnią zamyślając się a ty
odbarowałeś tym że jestem

wierniejsza od marzenia

kiedy gdzieś na chwilę odchodzę
ze śmietanowymi obłokami
nie odpowiem nawet najbardziej
przemyślaną frazą wierszem

wszystko wiesz że
jesteś ukochannym wonnym
powietrzem

od Matki Najświętszej
akwarelowa moja róża

muzycznie całuję jak święta
Cecylia co patrzyła na położoną
niespodzianie dłoń twoją na moją
splecione na chórze ręce

(...)
---------------------------------------
Mini:

freski

twoje łaski z twoich ran

obserowałam tamtego dnia
grałeś na ślubie jak na wielu
w swoim życiu a ja po krętych
schodkach z góry żeby się

nie potknąć, nasze
oczy i serca już wtedy i będą

szukały siebie
---------------------------------------------
rok po roku

łuski ziarnka

słonecznik za plecami
schowany

teraz wyszedł jakby
mniej z wyobraźni

zapamiętane obrazy
pozostają

i ty jedyny na zawsze
------------------------------------------------
drewniane talarki

jakby miały nogi

modlitwy jeśli taka będzie
wola może nie teraz
obraz Najświętszy jeszcze

raz wymalować
jak nie można pędzelkiem to
choć trochę słowem, choć

nie moje obleczone
---------------------------
nie ma
żadnej miłości
jeśli się w nią nie
wierzy

*******************************************
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
*******************************************
z inspiracji forumowej:

pięknie piszesz do mnie poeto
gołębie odleciały białymi skrzydłami
wnet burza się rozchulała
pociemniało i lekkim powietrzem

zapachniało, za oknem

a potem nosem na dach
rozglądnąć szparą strychem
ujrzałam tylko obłok nim zdążył

przejrzeć dom ten, któremu
imię nada ten wróbel mały
sąsiada
bo mój jest domek taki
że niby sama tworze go jak
dwa podniebne ptaki
-----------------------------------------

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziekuję za ślad Kasieńko, narazie nie mogę się
zdecydować która wersja i..czy nie uciąć trochę
(czy niezbyt zawalone- myślę)
mm..z początku może..hmm..sama nie wiem narazie,
chyba poczekam aż się wyklaruje
J. płoniaście dziękuję bardzo, to milo że coś....

wszelkie rady i podpowiedzi mile widziane(:
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuje uprzejmnie, miło że jesteś- naprawdę,
serdecznie J... a co ja mogę? mam jeszcze w głowie
chyba trzecią wersje..oo i problem(:
tak...dziękuję ( i za to kołowanie w głowie też)
Opublikowano

Judytko, przeczytałam i chyba najpierw zaniemówię, pójdę do obowiązków rozmyślając z zachwytem :) ładnie i tak od serca, prosto i przepięknie :) jeszcze tu wrócę za jakiś czas, więc może coś podpowiem, ale na razie ... dziękuję za te wiersze :))))

serdecznie pozdrawiam :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zachwycona ja..Twoim śladem Teres, też zaniemówiłam..
i co teraz będzie? J. serdecznie i płoniaście jak zwykle(:
przybądź, podpowiedz- zapraszam bardzo,nie ma za co
dziękuję za chwilkę
Opublikowano

Nie widzę słów, choć czytam
obrazy galerią płynące
z myślą cudną się przywitam
ręką dotknę tajemnice
z czereśnią porankiem wstają
słoneczniki spod burzy
pędzla ruchy lekko przypłyną
wierszem zamiast róży.

Napisałaś piękne wiersze Judyto, pozdrawiam serdecznie.
Krzysiek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak jest..znaczy piękny ten Twój wiersz
pod mym tym i owymm..dziękuję z całego serca,
że jesteś no i za znakomity odczyt,

ps. a różę dodałam bo to była akwarelka
- witraż komponowała,
J. płoniaście Krzysztof(:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Leo Krzyszczyk-Podlaśznajome uczucie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie myśl pisać polskich rymów żołądkową na mankietach (ani winem na serwetkach) nie myśl malować jak polak trzymać pędzla jak krakowiak nie pisz nut jak pisał kiedyś wiatr w listowiu podbeskidzia bo tak polska cię wychłosta w swojską kieszeń ciebie schowa w ogóle Polski nie tykaj wyjmij z myśli wielkie "P" polska tylko może być tym czym my będziemy w niej
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Domysły Monikaczasami tak

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • - To już kolejny dzień milczenia z mojej strony... - skonstatowałam po raz kolejny bieżącego wieczoru tego dnia. - Mało, że milczenia, to jeszcze nie odczytywania wiadomości od Jerzego. A przecież on to widzi. Widzi! I co zaczyna myśleć?     Niespodziewanie negatywne emocje zakotłowały się we mnie i zakłębiły do tego stopnia, że w ostatniej chwili powstrzymałam się od rzucenia przekleństwem w powietrze, a telefonem o ścianę.    - Co robić?! - zadałam sobie kolejny raz to samo pytanie. - Co ja mam robić?! Los dał mi go, otworzyłam się i postawiłam ku niemu pierwsze kroki, a milcząc teraz daję mu do zrozumienia, że przestało mi na nim zależeć! Więcej nawet, może uznać, że tylko udawałam! Że tylko zwodziłam dla otrzymania odrobiny ciepła i czułości, które otrzymawszy, znikłam! Jeszcze trochę i on także nie będzie chciał mieć ze mną do czynienia! O Boże...    Dobrze, że będąc u siebie w mieszkaniu miałam stół w pobliżu. W zasięgu ręki, bo nagle poczułam, jak nogi uginają się pode mną. Ledwie zdążyłam uchwycić za róg blatu wspomnianego. Blada, drżącą z emocji dłonią odsunęłam najbliższe krzesło i usiadłam.    - Do... ! - ucięłam cisnące się na usta przekleństwo. - Co robić?! Znów dzieje się ze mną to samo, odzywa się i zabiera mi spokój ta cholerna przeszłość! Niszczy przyszłość, niszczy życie i szczęście! Zaczynam mieć dość samej siebie! Dość wszystkiego, dość tego życia! Ale...     Zrezygnowana i przybita, oparłam głowę na dłoniach, zasłaniając nimi twarz. Czułam, jak zbiera mi się na płacz i jak po chwili łzy spływają mi po palcach.     - Boże... Przecież nie mogę powiedzieć Jerzemu... przyznać się, jak było z... z tamtym! To ponad moje siły. Nie mogę! Nie potrafię! A nawet gdyby, przecież on nie zrozumie! A jeśliby nawet zrozumiał, to co zrobi? Uzna za... Nie, nie on! Nie mogę się na to zgodzić, nie jestem w stanie...    Łzy płynęły już całkiem swobodnie. Zerwałam się z krzesła i pobiegłam do łazienki, zadowolona, że synek śpi i że nie może mnie ani usłyszeć, ani zobaczyć w takim stanie. Zapaliłam światło i szybko zamknęłam za sobą drzwi. Po czym, spojrzawszy do nadumywalkowego lustra, odkręciłam kran z zimną wodą, aby przemyć nią twarz.     - Och, Jerzy... Gdybym tylko mogła być pewna, że zrozumiesz... Gdybym mogła zapytać cię, co zrobić, czy powiedzieć ci, czy nie...     Raptownie zacisnęłam powieki, bo wydało mi się, że widzę w lustrze jego odbicie. Jego twarz przy mojej, jak gdyby stał tuż za mną. Gdy powoli je otworzyłam, znów zobaczyłam tylko swoją twarz. Zaczerwienioną, ze spuchniętymi powiekami. Obejrzałam się odruchowo.     - Jerzy, wybacz mi... Tak bardzo chciałabym, a tak bardzo się boję...    - Ale przecież nie możesz tak dłużej! - odniosłam wrażenie dotyku jego dłoni na swoim ramieniu. - Powinniśmy porozmawiać, Aga. I to zdecydowanie. Bo najwyraźniej mamy problem do rozwiązania, a i ja zaczynam mieć dosyć twojego milczenia.       Voorhout, 28. Lutego 2025  
    • @Leszczym - Nie szczekaj! - Nie szczekam, rozmawiam. - Acha! - Pogłaskaj więc i idziemy na spacer.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...