Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w ciszy pocałunków
zimnych choć namiętnych
w smutku wyznań gorzkich
jednak jakże pięknych
sycę swoje ciało
każdym twym oddechem
spijam każde słowo
nim stanie się echem
mówisz mi że jesteś
że zawsze już będziesz
że cię nic nie złamie
że już nie odejdziesz
ufam twoim słowom
w chłodzie ramion twoich
kocham oczu chmurność
tak różną od moich
lecz gdy noc zapada
zostajesz za drzwiami
ty
nocy stróż
z bukietem szarych róż
smutny zakochany

Opublikowano

Nie wiem w takim razie dlaczego (jeśli nie dla poklasku) wszyscy tak strasznie wydziwiają pisząc. Dlaczego nie robią tego w prosty i zrozumiały choćby dla siebie sposób(nieudolne, odbiegające od tematu metafory, tajemnicze spacje zastępujące konkretny tekst- majstersztyk!). Ja też potrafię takie powykręcane teksty, do niczego niepodobne stworzyć. I wcale nie muszę wiedzieć o czym piszę (każdy sobie jakiś sens ukryty znajdzie) tylko po co? Dla pozytywnej opinii? A czyjej?
Przy takim pędzie do oryginalności w niedługim czasie sentymentalne banały staną się rarytasem(pod warunkiem, że będą dobrze i ciekawie napisane) I ta jakość głównie mnie interesuje- reszta to kwestia gustu i potrzeb.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rozumiem wizję, ale przydałoby się trochę obeznania w świecie sztuki. Normalny człowiek pisze normalnie- artysta pisze swoje. W najprostszym skrócie.
Nie bądź A,Lepperem polskiej poezji, o ile zaczniesz pisać wiersze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew trzeba żyć swoim życiem
    • Serce przebite strzałą — i ja nią jestem.   Ta jej choroba nie może trwać wiecznie — choć długa — tak będę się czuł do końca.   Sam, zatopiony na łóżku krańcu, pościel nie otula jak puch, to tortura.   Ona już nie mała i bezbronna — a wciąż tylko dziecko, co nie doli nie chce, i brak jej matczynej miłości.   To boli…   Ja wesprę. Oprzyj głowę na moim ramieniu bez skóry. Parzy, piecze, ale nie cofnę się przed ideałem.   Smagam się po rękach batem — przed nią uklęknę, by nie czuła się sama.   Wydłubię oczy, by mogła czuć się widziana. Zawsze razem — w kieszeni jej spodni, jak amulet, zaszyte maszyną, od zaraz.   To nie dzieje się naraz — krew upuszczam, gdy czuję jej marazm. Maluję nią, operuję. Czerwoną cieczą piszę miłość, bo taka jest wola Boża:   „Przy tej kobiecie jest twoje miejsce. Służ jej. Do końca.”
    • Nie wierzę Boże że mi coś pomożesz mimo to proszę nie wierząc w nadzieję zgubiłem drogę uciekam przed Bogiem wiara zasnęła gubiąc duszę we mgle mimo to proszę nie wierząc w nadzieję miłością dawną która nie istnieje wiara zasnęła gubiąc duszę we mgle smutku modlitwa nadziei wyzbyta miłością dawną która nie istnieje proszę o miłość która już nie umrze smutku modlitwa nadziei wyzbyta gdzie wiara walczy z człowiekiem bez wiary proszę o miłość która już nie umrze głosem nadziei która ledwo żyje gdzie wiara walczy z człowiekiem bez wiary zwycięstwo marzy by zakończyć wojny głosem nadziei która ledwo żyje nie wierzę Boże że mi coś pomożesz zwycięstwo marzy by zakończyć wojny zgubiłem drogę uciekam przed Bogiem
    • Wór od Romana na Mordor ów
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...