Agnieszka_Gruszko Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 Sine głowy traw Wiatrem targane za kłosy Ocierają się o siebie z szelestem Śpiewając w niezrozumiałym języku Pieśni powodujące wschód słońca Kiedy tak siedzę pod drzewem Snując nici rozważań Nieruchomy pająk Wysysa tłustą muchę Może wydałoby mi się to obrzydliwe Gdybym nie była chwilami pająkiem Może wydałoby mi się to piękne Gdybym nie była czasami muchą Obojętność mnie rakiem pożera I patrzę na ludzi nie widząc ich wcale Krzyczę na wolność, albo na niewolę Nie pamiętając, dlaczego wołałam Przeklinając ważnych Wznosiłam miernocie ołtarze Myląc się ludzko i nieludzko cierpiąc Kiedy mi się oczy otwierały I chociaż mieczyki krzyżują się stale Zgodnie z prawami pana Mendla, genetyką I choć im się zasady azotowe Łączą wciąż w ściśle określony sposób To miecze nadal krzyżują się z chrzęstem A Jezus jest krzyżowany gwoździami Co piątek, przez chrześcijan
Johana von Maahn Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 4 Września 2004 ... na razie dziwnie się trochę czuję w towarzystwie tego wiersza. Muszę do niego wrócić jeszcze kilka razy. I pomyśleć. Trochę mnie on chyba do tego zmusza...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się