Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tymczasem - tryptyk smagnięty słońcem


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a to bym tak:

lot (abo co inszego ;)

w czarnej toni
- nieważka
zielonością skrzydeł
po srebrne koła

zanurzam się i wypływam

nim osiągnę jedność
z głębią lub błękitem

coraz lepiej, Bea
:)

fisiu, dzięki, ale mam wrażenie, że minimalizm się przeżył.
wlaściwie możan zostawić samo slowo "ważka" i dumać..
ale miło Cię widzieć

pozdrawiam
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"pozostał klaps słońca na pośladkach
i bezlitośnie spalony gotyk ramion"

- tylko to.

jak na tryptyk za mało; utwór bez kręgosłupa, rozmywa się/rozpływa we wtórnych elementach wodnych.
nie trzyma na szwach; ani banalnej treści, ani wymuszonej pod tytuł konstrukcji.
nie podoba mi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a to bym tak:

lot (abo co inszego ;)

w czarnej toni
- nieważka
zielonością skrzydeł
po srebrne koła

zanurzam się i wypływam

nim osiągnę jedność
z głębią lub błękitem

coraz lepiej, Bea
:)

fisiu, dzięki, ale mam wrażenie, że minimalizm się przeżył.
wlaściwie możan zostawić samo slowo "ważka" i dumać..
ale miło Cię widzieć

pozdrawiam
/b
zapewne masz rację, można podumać nad "ważką"
- jeśli da jej się przestrzeń a nie przyszpili ;)
a czasem nadmierna słowność przyszpila
;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



na tryptyk jest tu pezjowania w sam raz. kręgosłup widzę gołym okiem. treść lekko filozofująca letnio i niezobowiązująco - kwestia gustu. wszak to nie powieść ani poemat.
nie ma ten twór niczego w sobie wymuszonego, absolutnie.

nie musi się podobać. ma ten luz, że nic nie musi ;)
co do nie trzymania się w szwach poproszę o wyjaśnienie, bo rozumiem, że coś konkretnego masz na mysli, jak nie, to nie było tematu.

pozdrawiam i zostawiam z wybranymi zwrotami, jeśli tylko się spodobały :)
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



fisiu, dzięki, ale mam wrażenie, że minimalizm się przeżył.
wlaściwie możan zostawić samo slowo "ważka" i dumać..
ale miło Cię widzieć

pozdrawiam
/b
zapewne masz rację, można podumać nad "ważką"
- jeśli da jej się przestrzeń a nie przyszpili ;)
a czasem nadmierna słowność przyszpila
;)

czasem zaś pozwala stworzyć wspólne z autorem obrazy :)
jestem na etapie opisowym, więc te wierszyki i tak po stremu oszczędne.
nie chcę iśc w minimalizm, ktory wabi niedomówieniami. przestalo mnie to bawić.

trzymaj się
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



na tryptyk jest tu pezjowania w sam raz. kręgosłup widzę gołym okiem. treść lekko filozofująca letnio i niezobowiązująco - kwestia gustu. wszak to nie powieść ani poemat.
nie ma ten twór niczego w sobie wymuszonego, absolutnie.

nie musi się podobać. ma ten luz, że nic nie musi ;)
co do nie trzymania się w szwach poproszę o wyjaśnienie, bo rozumiem, że coś konkretnego masz na mysli, jak nie, to nie było tematu.

pozdrawiam i zostawiam z wybranymi zwrotami, jeśli tylko się spodobały :)
/b

czytaj ze zrozumieniem; wytłuszczam j/w objaśnienie do szwów.
zabawny bold - Autorka sama wkleja inter i założenia do tekstu, ale podoba mi się "niezobowiązująco" - sama sobie zdefiniowałaś ;))
- zdrówki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki :)
pierwszy plusik plusnął do kubeczka..
co masz na mysli mówiąc "najbardziej" - na nie czy na tak?
na powierzchni, na wodzie mają swoje uzasadnienia, razi za dużo na i w?
czy powierzchnia zbyt poweirzchowna a na wodzie drażni z "wodze" ??

słonecznie :)

Rozbawiasz mnie dzisiaj do łez...najbardziej tzn...najbardziej mi się podoba...:)))

Oczywiście, że mają uzasadnienie...ale lubię jak autor zostawia mi trochę niedopowiedzenia...robi się głębiej... Kurde Bea przecież możesz zostawić mi odrobinę inwencji...a nie tak wszystko kawa na ławę...;) :D

Płonaście...


sorrki, ale przeoczyłam ten wpis. wszystko przez klikanie w ostatnie komentarze, się przewinęło...

głębiej, mówisz, nie wiem. przed chwilą odpowiadałam w sprawie przycinania, ale może masz rację. a może to tak jest, że każdy widzi wiersz po swojemu? chmmm podumam, może coś mnie natchnie :)

kawę wszak łątwiej pić z kubka niż z ławy ;)
a cieszę się bardzo, że drugi się podoba :))

wpadnę zobaczyć, jak rozstrzygnięcie w kwestii wersu
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



na tryptyk jest tu pezjowania w sam raz. kręgosłup widzę gołym okiem. treść lekko filozofująca letnio i niezobowiązująco - kwestia gustu. wszak to nie powieść ani poemat.
nie ma ten twór niczego w sobie wymuszonego, absolutnie.

nie musi się podobać. ma ten luz, że nic nie musi ;)
co do nie trzymania się w szwach poproszę o wyjaśnienie, bo rozumiem, że coś konkretnego masz na mysli, jak nie, to nie było tematu.

pozdrawiam i zostawiam z wybranymi zwrotami, jeśli tylko się spodobały :)
/b

czytaj ze zrozumieniem; wytłuszczam j/w objaśnienie do szwów.
zabawny bold - Autorka sama wkleja inter i założenia do tekstu, ale podoba mi się "niezobowiązująco" - sama sobie zdefiniowałaś ;))
- zdrówki.

wyboldowałaś nieprzystające elementy wypowiedzi, więc jak ma tak przebiegac rozmowa, to dziękuję. nie rozumiem i pozdrawiam
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bea, oto jestem znów.
Już wiem, co mi przeszkadza - wyodrębnione tytuły części. Najlepiej czyta mi się tak, niestety bez dużej części drugiej strofy, która się tak innym podoba :-(

Liźnięte słońcem

ważka
w czarnej toni
- nieważka
uniesiona zielonością skrzydeł
po srebrne koła
na powierzchni
zanurzam się i wypływam
byłam tu jestem tam
- bywam
nim jedność osiągnę
z głębią lub błękitem

a wiatr puszcza wodze wyobraźni
malując fantazje na wodzie
nicości
oraz inne ości
zagaił Zagajewski
Anteną poetycko rozciągniętą w niebo
jeszcze mokra zanurzam się
w falach pytań bez odpowiedzi
tymczasem
rzeczywistość odpłynęła kajakiem
pozostał klaps słońca na pośladkach
i bezlitośnie spalony gotyk ramion


Ale to mi się tak czyta, więc niekoniecznie dobrze, z góry przepraszam
Buziole :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




fajne :)
odjechane od mojego zamysłu malych klatek filmowych, ale się podoba :))
trochę mi przypomina końcowy spis treści u Zagajewskiego, który miał się ułożyć w wiersz, a wracając do Twojego ułożenia, to fajniaste z wyjątkiem "na wodzie nicości" choć na letnie przedumywania dobre. bardzo cieszy mnie też, że dostrzegasz wspólną treść, ktorej inni tacy "coponiektórzy" nie widzą.

w drugim wierszu ludzie są ważni, bo skonfrontowani z lekkością natury, choć w miniaturce obrazkowej :)

liźnięte w tytule było w pierwszej wersji, ale jak zobaczyłam tego raczka na plecach, to zmieniło się w smagnięcie i tyle :)) - "tymczasem" jest ważne, spina tryptyk w calośc myslową, nie tylko scenograficzną.

dobrze, że się czyta, tak, czy inaczej :))
dlaczego właściwie skasowałaś środkową część??

??
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może byc "smagnięte słońcem", fakt - ze względu na ramiona.
Ta część
[quote]w małej łódce zapakowani
mają się za wielkich żeglarzy
na najmniejszym z jezior
gdy kaczki leniwie
wzbijają się do lotu
utrudnia mi czytanie, po prostu. Bez tego masz wodny zlew słów, zawirowanie
"byłam tu jestem tam
- bywam
nim jedność osiągnę
z głębią lub błękitem

a wiatr puszcza wodze wyobraźni
malując fantazje na wodzie
nicości
oraz inne ości
zagaił Zagajewski


ale to tylko moje odczucie, jak pamiętam byli zwolennicy tej części.
Pozdrowionka, Bea.2ufiful :) - oczywiście chodzi o being full of beauty, a nie jakieś inne fule, chyba, że jasne z pianką ...mniam (choć i tak najlepszy Guinness).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może byc "smagnięte słońcem", fakt - ze względu na ramiona.
Ta część
[quote]w małej łódce zapakowani
mają się za wielkich żeglarzy
na najmniejszym z jezior
gdy kaczki leniwie
wzbijają się do lotu
utrudnia mi czytanie, po prostu. Bez tego masz wodny zlew słów, zawirowanie
"byłam tu jestem tam
- bywam
nim jedność osiągnę
z głębią lub błękitem

a wiatr puszcza wodze wyobraźni
malując fantazje na wodzie
nicości
oraz inne ości
zagaił Zagajewski


ale to tylko moje odczucie, jak pamiętam byli zwolennicy tej części.
Pozdrowionka, Bea.2ufiful :) - oczywiście chodzi o being full of beauty, a nie jakieś inne fule, chyba, że jasne z pianką ...mniam (choć i tak najlepszy Guinness).


Witaj :)

wodny zlew słów, bo tematyka jedna, Franko
podoba mi się to, co robisz z tymi slowami, ale to jednak miały być oddzielne obrazy, krótkie, choć połączone "tymczasem" :)

a beauti-ful'em złocistym miłego dnia życzę
słonecznego i leciutkiego jak pianka ;)
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




gdzie te deszcze Cię dopadły???
za "całość pachnie słońcem" buziak wielki, bo to właśnie takie letnie pisanie ;)

pozdrawiam
/b

na bardzo dalekiej Północy
zupełnie bez nocy;)
Leszek


alergikiem jesteś? latem uciekasz przed pyłkami na daleką północ??
ale z Ciebie Nordyk ;)

pozdrawiam :)
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




??
się znaczy się podoba czy się znaczy, że nie??
bo się pogubiłam...

zapraszasz mnie pod swoj wiersz, czy jak?
a w moim wydaniu to ma być poetycko a winnym nie??
nie łapię.

ale pozdrawiam :)
/b

PS
ach, dałaś minusa, więc się nie podoba :)
wolisz muśnięcie ust niż klaps słońca, fakt mniej boli ;)

pozdrówki
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak najbardziej przekonana, roztrajali mnie tylko chłopcy i kaczki, ale przecież Twoje przeistoczenie się w ważkę i numerek z Zagajewskim oraz klapsy (pyszne gruszki) warte były zaznaczenia.
A Rousseau mnie zachwyca od lat - skromny, cichy urzędnik (wbrew sobie), nigdy nie był w dżunglach, które tak szaleńczo malował. Na jego grobie Apollinaire napisał ręcznie skomponowane przez siebie epitafium: "Żegnamy cię / dobry Rousseau; usłysz nas / Delaunay'a, jego żonę, pana Quevala i mnie / Pozwól naszym bagażom przekroczyć bramę nieba / Przyniesiemy ci pędzle, farby i płótna / Abyś twój święty wolny czas w świetle / Poświęcił na malowanie, tak stworzysz mój portret / Oblicze gwiazd".
Pozdrawiam Cię, Beuniu :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • koczek ;-)   i w pełni szlachetny     turkusowy w świetle się chowa w ciemności spod chmur nie zaświeci melancholia to radość wpół słowa którą strąca ktoś nim się roznieci   :-)
    • @Dagmara Gądek   Gadulstwo nie jest grzechem, plotki - tak, a poza tym: przez dwa tygodnie milczałem, nie, proszę łaskawej pani - nie zmieni pani człowieka bezpośredniego na człowieka o podwójnej moralności, zresztą: nie wolno w sobie tłamsić nadmiar energii intelektualnej - nie wolno z ludzi robić worka na śmiecie - negatywne emocje, inaczej: przelewać własne problemy na innych, dodam: cały czas mam świadomość i cały czas obowiązuje mnie tajemnica służbowa (jestem byłym pracownikiem Archiwum Akt Nowych), dziękuję za komentarz i miłej pracy.   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O! No właśnie, nie wystarcza sam wiersz, trzeba znać co nieco z biografii autora także, aby zinterpretować. :-)
    • POKÓJ NA ŚWIĘTA   różaniec na ręce w schowanej i ciemnej bańce o metalicznym połysku   I MAM   nie ten z obrazka nie mamy taty nie tej od księdza z żadnej poezji świat nieprawdziwy   wg podręcznika którym cię uczono też wg relacji obcej kulturowo lub tej po sąsiedzku kto widział kto płonął kto wrócił z wycieczki   kto dla oporu kto z pobożności lub racji żelaznej gdy szkoda patronu   ***   Dzeus przechadza się w nas bez pytania w przeszłość nie szlocha ząb w historii przęsłach z tkanek zlepieni zbrodni i męczeństwa jak pręty ludzie podatni na kłamstwa   naiwny luksus kształt płaszcz w Lamborghini za cenę pychy zdobywcy Monako inni na gruzach śpią podobni ptakom na zamiecionym łatwo bosy im-mim   czarowny panie na prawdy znaj gramie znaczony biuście w świerzbie new mamony tkwię w samym sobie tak nieprzestawiony siekieryzadą czy jestem łagodny?   podziwiam obłok ten z natury rzeczy piołun i bezruch czy łaknienie świata Dzeus przechadza się tuż w szortach maga zbyt krótkie słowa dzierżę z tej przyczyny   czarowny panie na prawdy znaj w gramach znaczony biuście w świerzbie-niu mamony tkwię cały w sobie tak nieprzestawiony jestem łagodny czy siekieryzada?     KAMIENIOŁOM   serią piaskowców i łupków w lesie po deszczu warstw obieg   szum morza w igockich skałach odważki uboższy człowiek   wędkarze wśród gór i klenia RUN ścieżka z dzwonem naparstnic   sztafet stalowych po koleń strzeże ork — kamienia strażnik                
    • @agfka ….tak na szybciutko - dzięki bardzo, ( jestem na terminach,więc krótko ;) nie mogę nie dopowiedzieć o dźwięku, jestem muzykiem,sezonowo czynnym :) Z głosu płynie albo życie, albo…śmierć i nie ma to wiele wspólnego ze starością, a …;)   pozdrówki

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...