Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mogę tylko zapytać, czym jest wstęp w twoim rozumieniu, bo widzisz, wiersz nie jest wypracowaniem. zdziwił mnie twój komentarz.

już się tłumaczę; wstęp, jako wprowadzenie w klimę - akcent, azymut zaledwie do tematyki - albo względnie sygnaturka nastroju.
w tym utworze właśnie wyszło opowiastkowo, a nawet nazbyt wypominajkowo/wyrzutowo i przegorycznie i mnie tez to u Ciebie zdziwiło.

a jesteś w stanie powiedzieć o czym jest ten tekst? tak się pytam, ciekawa jestem, czy wiesz o czym czytasz. oddziel też wstęp od reszty tekstu. będę wiedziała co masz na myśli przez: akcent, azymut, klimat. i dziw sie kasiu, bo nie znasz moich tekstów wcale.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



już się tłumaczę; wstęp, jako wprowadzenie w klimę - akcent, azymut zaledwie do tematyki - albo względnie sygnaturka nastroju.
w tym utworze właśnie wyszło opowiastkowo, a nawet nazbyt wypominajkowo/wyrzutowo i przegorycznie i mnie tez to u Ciebie zdziwiło.

a jesteś w stanie powiedzieć o czym jest ten tekst? tak się pytam, ciekawa jestem, czy wiesz o czym czytasz. oddziel też wstęp od reszty tekstu. będę wiedziała co masz na myśli przez: akcent, azymut, klimat. i dziw sie kasiu, bo nie znasz moich tekstów wcale.
tak, jestem; tak, jak robiłam to w przypadku akurat Twoich wierszy razy -eN.
wiesz, Ewo... akurat z Twoich ust taka impertynencja wybrzmiewa co_najmniej śmiesznie.
nie znam powodu Twojej reakcji, a może znam, tylko nie chcę głębiej poznać.

- powodzenia
kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a jesteś w stanie powiedzieć o czym jest ten tekst? tak się pytam, ciekawa jestem, czy wiesz o czym czytasz. oddziel też wstęp od reszty tekstu. będę wiedziała co masz na myśli przez: akcent, azymut, klimat. i dziw sie kasiu, bo nie znasz moich tekstów wcale.
tak, jestem; tak, jak robiłam to w przypadku akurat Twoich wierszy razy -eN.
wiesz, Ewo... akurat z Twoich ust taka impertynencja wybrzmiewa co_najmniej śmiesznie.
nie znam powodu Twojej reakcji, a może znam, tylko nie chcę głębiej poznać.

- powodzenia
kasia.
czyli jednak nie mam co liczyć na wyjaśnienie.

impertynencja?

uwierz na słowo, że poznałaś może procent z tego, co napisałam.
chyba coś ci kasiu nerwy poszły w las. nie rzucaj takich słów, jeśli nie znasz zamiarów rozmówcy. pozdarwiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak, jestem; tak, jak robiłam to w przypadku akurat Twoich wierszy razy -eN.
wiesz, Ewo... akurat z Twoich ust taka impertynencja wybrzmiewa co_najmniej śmiesznie.
nie znam powodu Twojej reakcji, a może znam, tylko nie chcę głębiej poznać.

- powodzenia
kasia.
czyli jednak nie mam co liczyć na wyjaśnienie.

impertynencja?

uwierz na słowo, że poznałaś może procent z tego, co napisałam.
chyba coś ci kasiu nerwy poszły w las. nie rzucaj takich słów, jeśli nie znasz zamiarów rozmówcy. pozdarwiam

nie; tym razem nie masz na co liczyć, a dinozaurów "sprzed" odgrzebywać nie będę - nie mój styl i nie moja bajka.

nie podobają mi się Twoje impertynencje i wybiegi interpersonalne.
nie podoba mi się ta dyskusja - jej tło i intencje.
nie podoba mi się, że w las poszła, ale merytoryka.
nie podoba mi się, Ewo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to "czyha" zamienia mi się w "zasadza się", chyba przypisuję mu szersze znaczenie ;)

podoba mi się takie stonowanie bez efektu dystansu,
podskórne pulsowanie, czy jakoś tak... sama nie wiem jak to określić ;)

miło, że coś było w stanie zastanowić. nadal się zastanawiam, skąd wydobyłaś : "bardzo lubię wiersze w wierszach są różne fajne wyrazy". :>
"owo", jak również o >wypadaniu mówienia jak ser z dzioba hmm... teraz, zbita z tropu, już nie jestem pewna czy to "się działo" w jednym tekście (po długim czasie zdarzają mi się kompilacje tekstów bliskich klimatycznie ;),
no i głowy też uciąć sobie nie dam, że to było na pewno Twoje (a jeszcze godzinę temu dałabym ;)
szkoda, że wykasowałaś orgowy "inwentarz", bo nijak teraz sięgnąć do "źródeł"
tym bardziej, że telepie mi się po głowie jeszcze kilka fraz, które podejrzewam o Twoje autorstwo ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



miło, że coś było w stanie zastanowić. nadal się zastanawiam, skąd wydobyłaś : "bardzo lubię wiersze w wierszach są różne fajne wyrazy". :>
"owo", jak również o >wypadaniu mówienia jak ser z dzioba hmm... teraz, zbita z tropu, już nie jestem pewna czy to "się działo" w jednym tekście (po długim czasie zdarzają mi się kompilacje tekstów bliskich klimatycznie ;),
no i głowy też uciąć sobie nie dam, że to było na pewno Twoje (a jeszcze godzinę temu dałabym ;)
szkoda, że wykasowałaś orgowy "inwentarz", bo nijak teraz sięgnąć do "źródeł"
tym bardziej, że telepie mi się po głowie jeszcze kilka fraz, które podejrzewam o Twoje autorstwo ;)

:D coś zawsze można znaleźć.
ale że jestem debiutantem z wyboru, zacznimy od nowa. może nie zawiodę. :)
dobrze, że o inny "inwentarz" chodzący po głowie nie podejrzewasz. www.youtube.com/watch?v=7sDe2DN8T-g
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


olewam edytowanie każdego najmniejszego byka ;P
widzisz, jakimś trafem sytuacja się obraca, a to >niefajnie<. dobrze pobra z tego nauk niezaleznie czy zabrzmi ona: autor ma zawsze racj inaczej> zdrówko,
Jimmy
obawiam się, że nie zrozumiałeś. a do tego przyznajesz się do ping pongu. cóż.

edit: dla jasności - chodziło mi o nastrój, żebyś sobie poprawił po lekturze tego tekstu. ale masz rację, moimochodem mam naukę, że nie o wiersz chodzi.
oj nie, żaden ping pong, dziewczyno, przypadki chodzą po ludziach, po prostu mi nie zagrało, a Ty nawet nie podjęłaś wątku, tylko zaprzeczyłaś. i to mnie zirytowało, gdyż sądzę, że warto rozmawiać ;P
ale jak wolisz paletki, no to nazywaj ten sport jak Ci się podoba, ja nie gram, a piszę o, co mi chodzi. Tak, czy siak, miło było,
jimmy

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Historia wdzięczna a puenta znakomita. Podkreślona flamastrem. Z przyjemnością Alu. I jesteśmy zgodne w kwestii miłych materiałów. Bb
    • @Migrena Miłość jako akt kreacji - niezwykłe ujęcie. Słowa płyną lekko, naturalnie i zabierają mnie w sferę mistyczną i cielesną jednocześnie. I niech trwają, niech się stwarzają, natura nie zna pojęcia "koniec". O ciszy nie piszę, bo poeci wiedzą lepiej, jak ją dotknąć.  
    • Stara, drewniana figura kiedyś w głównej nawie swoje miejsce miała. Wszystkie prośby, intencje i żale — przez tyle lat w jej kierunku wypowiadane — słuchała. Łzy, czasami, na posadzkę świątyni spadające — widziała. Na pytania: „Czy jesteś?”, „Czy widzisz, co robią?” — nawet gdyby mogła odpowiedzieć, odpowiedzi nie znała. A jednak, mimo swego milczenia, była jak światło w ciemności— ci, którzy przychodzili, znajdowali w niej jakąś ciszę, cień nadziei, poczucie, że nie są całkiem sami. Z wysokości swego cokołu patrzyła na dzieci trzymające matki za rękę. Na starców z różańcem w dłoniach. Na zagubionych, którzy z lękiem w oczach i gniewem w sercu stali w półmroku. Na zakochaną dziewczynę, co szeptała: „Niech mnie pokocha”.   Niemy świadek wszystkiego, co kruche i piękne w człowieku. Jej drewniane ramiona wypłowiały, twarz popękała przez wieki. Spojrzenie, wyryte przez dłuto, nie straciło jednak łagodności. Nie mogła cofnąć czasu. Nie miała mocy sprawczej. Nie znała odpowiedzi na modlitwy. A jednak — była. Właśnie to „bycie” było jej najważniejszym darem. Z czasem nowe figury, dekoracje zaczęły otaczać ją z każdej strony. Ona — skromna, lekko pochylona — wciąż stała. Stała i słuchała. Choć nie znała słów, rozumiała ciszę. A w tej ciszy ludzie mówili najwięcej. Została zdjęta z cokołu. Ostrożnie, bez ceremonii. Przeniesiona do zakrystii. Tam, między szafami z ornatami, obok zapasowych lichtarzy i zakurzonych mszałów, stoi cicho — zapomniana. Nie słyszy już szeptów modlitw. Nie czuje ciepła ludzkich spojrzeń. Nie widzi łez spadających na kamienną posadzkę.   Czasem tylko, przez uchylone drzwi, wpadają do niej echa liturgii: odległe śpiewy, brzęk dzwonków, szelest procesji. Serce z drewna — czy może w ogóle istnieć takie serce? — ściska wtedy tęsknota. Tęskni za kobietą, która codziennie zapalała przy niej maleńką świeczkę. Za chłopcem, który z obawą patrzył w jej oczy, zanim odważył się przystąpić do spowiedzi. Tęskni za szeptem: „Pomóż mi przetrwać…”. Za zapachem wosku i kadzidła. Za szczególną chwilą ciszy, gdy kościół był pusty, ale ktoś wchodził — i tylko dla niej klękał. Choć zrobiona z drewna, nosi w sobie ślady tych wszystkich dusz, które przez lata złożyły przed nią swoje ciężary. I nie umie zrozumieć, dlaczego została odsunięta. Czeka. Bo figury — tak jak ludzie — potrafią czekać. I wierzyć, choć nie potrafią mówić. Czeka. A jej drewniane serce, w zakrystii między szafami, wciąż wystukuje słowa pieśni: „Kto się w opiekę…” A ona słucha.   Rzeszów 24. 07.2025
    • Moim*             jak najbardziej skromnym zdaniem: Świat Zachodu jest po prostu w stanie głębokiego kryzysu, a źródłem jego klęski jest nieodróżnianie tego - co realne, rzeczywiste - od różnego rodzaju kalek ideologicznych - czy wręcz propagandowych i w tej chwili najpilniejszą rzeczą, którą Świat Zachodu ma do odrobienia i wszyscy ci - co chcą być odpowiedzialnymi politykami - muszą zrozumieć - jak bardzo zideologizowane jest myślenie ludzi Świata Zachodu i przez to - jak bardzo odklejone jest od realnej rzeczywistości, zrozumienie - jak często osoby w swoim subiektywnym mniemaniu chcą dobrze - na przykład: walcząc o demokrację i o prawa człowieka - są tylko i wyłącznie marionetkami w rękach tych tworzących ideologie i za fasadą pięknych haseł są ukrye - bardzo i bardzo i bardzo brutalne interesy...   Magdalena Ziętek-Wielomska    *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
    • @Marek.zak1Dziękuję, że zajrzałeś. Opowiadanie jest prawdziwe, a puenta - też. No może zależy jeszcze od tego,  jak głębokie i silne jest uczucie. Jeśli powierzchowne i płytkie, to spływa jak woda po kaczuszce. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...