Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No to zapodałaś niezłe fantazje... Ciekawi mnie konotacja pomiędzy obrazami... Dla mnie pierwszoplanowymi postaciami tych obrazów kolejno są : pierot, błazen i don Kichot ... Dlaczego akurat pozorna radość i wolność cię uwiodły...(?)
Wszystkie trzy wielce wymowne... wielopłaszczyznowe... brak dźwięku a jednocześnie niemy krzyk...to mnie najbardziej uderzyło... Bardzo dziękuję za wszelkie myśli po obejrzeniu twojej galerii...

Pozdrawiam...
  • Odpowiedzi 79
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Błędne koło" jak dotąd było jedynym obrazem, który zmusił mnie do sklecenia wierszydła na jego temat i poszerzyła objętość swojej grafomanii na rzecz skaleczenia obrazu. Ale nie mogłam się powstrzymać, on mnie po prostu zaczarował ;)]

dygam
zuzka ;)

Czary mary... obraz to potęga... słowo przy nim może naprawdę mało...

Pozdrawiam serdecznie...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W twarzach tych kobiet jest coś urokliwego... ciała natomiast, a raczej ich skóry wiotkie... płynne... Pojawia się chęć "doformowania"... i mogłoby to cieszyć... że możemy sami je dookreślić... jednak świadomość "chilowości" kształtu... niepokoi...
Twoje obrazy drażnią oryginalnością...w pozytywnym tego słowa znaczeniu...
Dzięki za wizytę i płótna...

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wojtkiewicz jest genialny. swego czasu napisałam
wiersz o jego obrazie. z polskich to uwielbiam jeszcze
Boznańską i Wyspiańskiego.

secesja wiedeńska Klimt, Schiele a przede wszystkim
Kokoschka i cały ten ekspresjonizm oraz
Emil Nolde i Kandinsky.

impresjoniści, szczególnie Berthe Morisot.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Swoją drogą to ciekawe ze w jednym miejscu w tych samych czasach malowało aż trzech wybitnych malarzy.
Dziś raczej nie byłoby to możliwe. Chociażby dlatego że Schiele jako pedofil trafiłby do więzienia czy inny odwyk od niezdrowych fascynacji nagim nieletnim ciałem ;)

Ale i tak go wszyscy kochamy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Swoją drogą to ciekawe ze w jednym miejscu w tych samych czasach malowało aż trzech wybitnych malarzy.
Dziś raczej nie byłoby to możliwe. Chociażby dlatego że Schiele jako pedofil trafiłby do więzienia czy inny odwyk od niezdrowych fascynacji nagim nieletnim ciałem ;)

Ale i tak go wszyscy kochamy.

taaa, Schiele pedofil, Kokoschka jakiś psychopata.
przecież wszyscy artyści są nienormalni ;)
Opublikowano

Widziałam portret Egona... rzeczywiście szaleństwo w oczach... Wolę jego mniej "odważne" dzieła... jak np.
www.ibiblio.org/wm/paint/auth/schiele/schiele.sitting-woman.jpg

Zdecydowanie bardziej podobają mi się pastele Oscara... Chociaż ten niepokój wyłażący z ciepłych odcieni bardzo namacalny...
www.prints.co.nz/Merchant2/graphics/00000001/576_Lovers_with_Cat_Kokoschka_Oskar.jpg

Pozdrawiam...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, to jeden z najbardziej znanych obrazów Egona.
jak na niego, to spokojny. jeśli dobrze pamiętam,
to zostaŁ namalowany kilka lat przed śmiercią,
więc w okresie stabilizacji emocjonalnej. szkoda,
że jego spokój trwaŁ tak krótko,
wiele razy się zastanawiaŁam, jakby malowaŁ
w późniejszych latach.



pasteli Kokoschki, przyznaję, że nie znam.

obraz, który 'zacytowaŁaś' jest jednym z jego
najlepszych [jeśli chodzi o pierwszą fazę
twórczości, wiedeński ekspresjonizm
można powiedzieć].

niepokój? cóż, wracając do tego pŁótna
zostaŁo namalowane bezpośrednio po
rozstaniu z Almą, albo w trakcie trwania
ich burzliwego związku, stąd te kipiące
emocje. późniejsze jego obrazy są inne,
spokojniejsze, przede wszystkim jeśli
chodzi o kolorystykę - weselsze.

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, to jeden z najbardziej znanych obrazów Egona.
jak na niego, to spokojny. jeśli dobrze pamiętam,
to zostaŁ namalowany kilka lat przed śmiercią,
więc w okresie stabilizacji emocjonalnej. szkoda,
że jego spokój trwaŁ tak krótko,
wiele razy się zastanawiaŁam, jakby malowaŁ
w późniejszych latach.



pasteli Kokoschki, przyznaję, że nie znam.

obraz, który 'zacytowaŁaś' jest jednym z jego
najlepszych [jeśli chodzi o pierwszą fazę
twórczości, wiedeński ekspresjonizm
można powiedzieć].

niepokój? cóż, wracając do tego pŁótna
zostaŁo namalowane bezpośrednio po
rozstaniu z Almą, albo w trakcie trwania
ich burzliwego związku, stąd te kipiące
emocje. późniejsze jego obrazy są inne,
spokojniejsze, przede wszystkim jeśli
chodzi o kolorystykę - weselsze.

pozdrawiam

Bardziej mi chodziło o odcienie barw jakich używał Kokoschki niż rodzaju farby...

Nie znałam wcześniej autorów... Płótna jedynie elektronicznie udało mi się przejrzeć będąc pod wrażeniem dyskusji na ich temat... Cieszę się, że moje oko skupiło się na tych wyjątkowych... Wciągająca twoja opowieść... na pewno doczytam i doogladam więcej... dzięki wielkie... za wzbudzenie ciekawości...

Pozdrawiam...
Opublikowano

Goya - niesamowite klimaty. Jego Pies jest jednym z najlepszych i najbardziej poruszających obrazów, jakie widziałam
El Greco - o jakieś 400-500 lat wyprzedził swoją epokę,
Caravaggio - niesamowity światłocień
Peder Balke i jego monochromatyczne pejzaże,
Turner
Beksiński,
Malczewski
Pzdr., j.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, to jeden z najbardziej znanych obrazów Egona.
jak na niego, to spokojny. jeśli dobrze pamiętam,
to zostaŁ namalowany kilka lat przed śmiercią,
więc w okresie stabilizacji emocjonalnej. szkoda,
że jego spokój trwaŁ tak krótko,
wiele razy się zastanawiaŁam, jakby malowaŁ
w późniejszych latach.



pasteli Kokoschki, przyznaję, że nie znam.

obraz, który 'zacytowaŁaś' jest jednym z jego
najlepszych [jeśli chodzi o pierwszą fazę
twórczości, wiedeński ekspresjonizm
można powiedzieć].

niepokój? cóż, wracając do tego pŁótna
zostaŁo namalowane bezpośrednio po
rozstaniu z Almą, albo w trakcie trwania
ich burzliwego związku, stąd te kipiące
emocje. późniejsze jego obrazy są inne,
spokojniejsze, przede wszystkim jeśli
chodzi o kolorystykę - weselsze.

pozdrawiam

Bardziej mi chodziło o odcienie barw jakich używał Kokoschki niż rodzaju farby...

Nie znałam wcześniej autorów... Płótna jedynie elektronicznie udało mi się przejrzeć będąc pod wrażeniem dyskusji na ich temat... Cieszę się, że moje oko skupiło się na tych wyjątkowych... Wciągająca twoja opowieść... na pewno doczytam i doogladam więcej... dzięki wielkie... za wzbudzenie ciekawości...

Pozdrawiam...

okej, rozumiem. choć początkowo używał
ciemnych, przygaszonych kolorów [i z nich
jest najbardziej znany]. dopiero później
rozjaśnił paletę.

pozdrawiam
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardziej mi chodziło o odcienie barw jakich używał Kokoschki niż rodzaju farby...

Nie znałam wcześniej autorów... Płótna jedynie elektronicznie udało mi się przejrzeć będąc pod wrażeniem dyskusji na ich temat... Cieszę się, że moje oko skupiło się na tych wyjątkowych... Wciągająca twoja opowieść... na pewno doczytam i doogladam więcej... dzięki wielkie... za wzbudzenie ciekawości...

Pozdrawiam...

okej, rozumiem. choć początkowo używał
ciemnych, przygaszonych kolorów [i z nich
jest najbardziej znany]. dopiero później
rozjaśnił paletę.

pozdrawiam

Dogrzebałam się ostatnio do miłości Oscara... jest taka zimna, smutna i surowa... Zastanawiające porównanie...nie sądzisz...
htt p://72.5.117.144/fif=fpx/sc4/SC40555.fpx&obj=iip,1.0&wid=400&cvt=jpeg

pozdrawiam...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A...no to gratuluję Basieńko, a pamiętam tego Pana, raz(charakterystycznie) się wpisał pod moim wierchołem, życzę pomyślności w takim razie, J. (:płoniaste dla obojga
ps. ładne zdjęcia- pierwszy raz widziałam

...a które zdjęcia Judytko...?
oczywiście za życzenia płoniaście...:))

Ciepło...


zdjęcia barbara janas- tam w tym linku ciut
J/ wzajemnie(:
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



...a które zdjęcia Judytko...?
oczywiście za życzenia płoniaście...:))

Ciepło...


zdjęcia barbara janas- tam w tym linku ciut
J/ wzajemnie(:

a! na blogu... bom już myślała że na naszej klasie...:D

cmoczki w boczki...:D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



okej, rozumiem. choć początkowo używał
ciemnych, przygaszonych kolorów [i z nich
jest najbardziej znany]. dopiero później
rozjaśnił paletę.

pozdrawiam

Dogrzebałam się ostatnio do miłości Oscara... jest taka zimna, smutna i surowa... Zastanawiające porównanie...nie sądzisz...
htt p://72.5.117.144/fif=fpx/sc4/SC40555.fpx&obj=iip,1.0&wid=400&cvt=jpeg

pozdrawiam...

tak, to z okresu związku o ile dobrze pamiętam.
w każdym razie można powiedzieć, że to autoportret z Almą Mahler.
ale kolorystyka genialna, uwielbiam jego paletę,
czasami z takiej korzystam :P.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dogrzebałam się ostatnio do miłości Oscara... jest taka zimna, smutna i surowa... Zastanawiające porównanie...nie sądzisz...
htt p://72.5.117.144/fif=fpx/sc4/SC40555.fpx&obj=iip,1.0&wid=400&cvt=jpeg

pozdrawiam...


tak, to z okresu związku o ile dobrze pamiętam.
w każdym razie można powiedzieć, że to autoportret z Almą Mahler.
ale kolorystyka genialna, uwielbiam jego paletę,
czasami z takiej korzystam :P.

Można gdzieś zobaczyć twoje prace...Jestem ciekawa... :P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




tak, to z okresu związku o ile dobrze pamiętam.
w każdym razie można powiedzieć, że to autoportret z Almą Mahler.
ale kolorystyka genialna, uwielbiam jego paletę,
czasami z takiej korzystam :P.

Można gdzieś zobaczyć twoje prace...Jestem ciekawa... :P

hmm, póki co porozrzucane po necie,
ale tutaj kilka jest :)

www.nasza-klasa.pl/profile/6913878/gallery/album/3?order_by=id&page=1

www.facebook.com/album.php?aid=2005995&id=1055191710&l=04a7d85857
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Można gdzieś zobaczyć twoje prace...Jestem ciekawa... :P

hmm, póki co porozrzucane po necie,
ale tutaj kilka jest :)

www.nasza-klasa.pl/profile/6913878/gallery/album/3?order_by=id&page=1

www.facebook.com/album.php?aid=2005995&id=1055191710&l=04a7d85857


No,no...jestem pod wrażeniem...z czarno-białych kobieta w spódnicy... a z koloru portret Kokoschki... Muszę przyznać, że jest w nich pewien rodzaj szaleństwa... Balansujesz... i to mi się podoba... bo mimo wszystko utrzymujesz równowagę...

Pozdrawiam gratulując wszechstronności...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma nocy, abym nie widział skurczonymi źrenicami w łupinie powiek czołgu — co jak skorpion między zabudowaniami rozjeżdża dzikie jabłonie w naszym sadzie o świcie i nawęsza lufą cel.   Wychodzę z ukrycia — oddech i puls, rwane kadry. Podczepiam magnetyczną minę na pancerz silnika.   Wystrzał adrenaliny. Sekunda — może trzy. Na dnie kałuży widzę odstrzeloną wieżę lewitującą bielą płomienia, w rozżarzeniu wypalającego się bezradnie kadłuba.   Noc — i wszystko gaśnie.   Przeznaczenie jest parodią heroizmu.  
    • Niesamowite  te metafory, tak chyba rzeczywiście  wygląda to " siódme niebo" jestem pod wrażeniem:):)
    • To jest po prostu POEZJA:) inni przede mną" rozbierali " wiersz a ja się tylko zachwycam:):)
    • @Berenika97 Dziękuję Bereniko za piękny komentarz:):)
    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...