Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jesteś młoda
ale znak czasu
wyrył blizny na twarzy
nasze spotkanie
dało uśmiech
a w oku
zakręciła się łza
wyrzuć z siebie
te demony
przeszłości
po kolei
aż zaboli
ostatni

jesteś młoda
znak czasu
wyrył już
blizny na twarzy
nasze spotkanie
dało usmiech
a w oku
zakręciła sie łza
płacz
wyrzuć z siebie
demony przeszłości
po kolei
aż zaboli
ostatni

Opublikowano

przeszłość w tym wierszu ma znamiona właśnie demonów ,nie da się tego zapomnieć poprostu , trzeba je przerobić w sobie ,przeanalizowć a to wiąże sie z bólem ,cierpieniem właśnie .Zmiana dla mnie straci sens ale to tylko moje zdanie...dzięki za wpisy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



najlepiej zamaszerować przeszłość i demony, to najlepszy sposób
sprawdziłam
pozdrawiam
:))
Potwierdzasz więc myśl pewnego filozofa duńskiego Kierkegaarda , który twierdził /
Ja codziennie zapuszczam się sie na przechadzkę między swoje najlepsze myśli i wiem że nie istnieje myśl tak natrętna, od której nie uwolniłby mnie spacer/.....

miłych spacerów zyczę bez złych myśli - pozdrawiam
Opublikowano

Jesteś młoda
ale czas
wyrył blizny na twarzy
nasze spotkanie
dało uśmiech
a w oku
zakręciła się łza
wyrzuć z siebie
kamienie
przeszłości
po kolei
aż zaboli
ostatni

sorki za zmiany ale tak ja odczytuję ten wiersz, nie wnikam w niuanse jak:,, znak , te" może inne słowo niż kamienie sam nie wiem jednak ciekawa kompozycja i myśl zawarta w wierszu

pozdrawiam

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czasem płacz jest sposobem na wyrzucenie z siebie bólu złych wspomnień
w mojej propozycji tytuł z puentą stworzy klamrę spinającą wiersz
w kwestii "znaku" Sfinks ma rację bo albo znak czasu albo blizny
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
    • Pijanych aniołów zgubione pióra kołyszą powietrzem   Pijanych zimą, jak wina białego chłodnym szeptem   Iskier zamarzłych trupi pląs, pióra i śnieg   i lęk motyli o rychłą śmierć, i brzeg   W zimowym akcie napuchłe mrozem pękły mi oczy   Sny skrzepły nagle, jak sople lodu wiszą u okien   Czekam na lek, na Ciebie, na oddech i śmiech   W wełnianą torbiel czekam owinięty czekam pęknięty   przezroczysta broczy krew  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...