Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś

  • Niestety, Twoja zawartość zawiera warunki, na które nie zezwalamy. Edytuj zawartość, aby usunąć wyróżnione poniżej słowa.
    Opcjonalnie możesz dodać wiadomość do zgłoszenia.

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Pięknie uchwycony ten moment, gdy lato już nie grzeje, tylko dogasa i wszystko, nawet słowa, zdają się być zbyt daleko od źródła. Znam to uczucie, gdy cisza milczy „po swojemu”, a człowiek próbuje ją jeszcze zaczepić. Może to właśnie o tym jest - że obcość czasem też dojrzewa, jak puch na nasionach.
    • @Waldemar_Talar_Talar Bywa tak, że zło jest skutkiem bezmyślności, gdy ktoś nie zastanawia się nad sobą. Chociaż myśli same w sobie nie są ani dobre, ani złe. Ot, coś, co przelatuje przez głowę i nie zawsze jest nawet warte uwagi. Wiesz, tak sobie myślę, że najgorsze rzeczy też rodzą się z myśli. Głupota jest marnym usprawiedliwieniem, ale dla świadomie wyrządzanego, właśnie przemyślanego zła, nie ma chyba żadnego. Cienie zmęczonych drzew ładnie, według mnie, kreują wizję bezbronności.
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję za sympatyczny wierszowany odzew :-) A w sumie malinowy chruśniak nie byłby taki zły, bo i kojarzy się zmysłowo, i słodkich malinek by można pojeść...
    • @Gerber Zaciekawił mnie ten tekst, zaintrygował swoją surowością opisu. Tu nie ma miejsca na roztkliwianie się. Ty codziennie dokonujesz prywatnych rozliczeń ze swoją świadomością, którą kształtuje "bycie poetą", na dodatek całkowicie mimowolne. Codziennie uzmysławiasz sobie, że poezja to przede wszystkim codzienność, a nie wzniosłość. Chleb kojarzy się przecież z czymś powszednim. Peel od samego początku nie czuje się dobrze w swojej skórze poety. Uwiera go, w mojej ocenie, jego własna nadwrażliwość. Umiejętność dostrzegania we wszystkim podskórnej warstwy bywa czasem przekleństwem,  a nie darem niebios. Może stąd ten lump, doskonale pomyślany jako personifikacja czegoś, co drażni i przeszkadza. I chyba nie tylko pod sklepem, ale w głębi samego siebie.
    • ładne   o jedną zieleń za daleko a same chaszcze nie bez winy ale cudownie dźwięczy echo mieliście szczęście - że nie maliny :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...