Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

trudno jeszcze raz zapłonąć


Rekomendowane odpowiedzi

powszednie zmaganie
bladym świtem budzi
kolejną szarość frazesem
przez próg pro forma

rozciągnięta kreska ust
w teatralnym uśmiechu
codzienność razem osobna
a przecież pamiętam

było ci do twarzy w bieli
z roziskrzonym wzrokiem
roześmiani wśród toastów
słodziliśmy gorzkość

dzisiaj przez posmak
nierozważnych słów
i piorunowych spojrzeń
gasisz ostatnią iskrę

w spopielałym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


miło Sfinksie, że kradniesz latu chwile, by poczytać moje wierszydła i cosik w nich wyszukać; rozumiem brak czasu, letnia pora niesie wiele uroków i szkoda cokolwiek zmarnować :)
życzę wykorzystania całej pełni lata i prawdziwej radości (miłości?) :):):):):)

dziękuję i pozdrawiam słonecznie :-)
Krysia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Joasiu eM za ciepłe słowa.
Miło Cię gościć.
W warsztacie umieszczam swoje wiersze, aby przetestować, czy może jeszcze coś trzeba zmienić. Dlatego cenię konstruktywne uwagi, rozważam i dopiero potem wklejam w P, bo moim zdaniem tam powinny się znajdować wiersze dopracowane, choć sama wiesz, że to rzecz gustu jak to w poezji, nie wszystkim wszystko musi się podobać :), więc dopiero tam czasami są krytyczne uwagi, ale to dobrze, bo nikt z nas nie jest doskonały :):)

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Joasiu eM za ciepłe słowa.
Miło Cię gościć.
W warsztacie umieszczam swoje wiersze, aby przetestować, czy może jeszcze coś trzeba zmienić. Dlatego cenię konstruktywne uwagi, rozważam i dopiero potem wklejam w P, bo moim zdaniem tam powinny się znajdować wiersze dopracowane, choć sama wiesz, że to rzecz gustu jak to w poezji, nie wszystkim wszystko musi się podobać :), więc dopiero tam czasami są krytyczne uwagi, ale to dobrze, bo nikt z nas nie jest doskonały :):)

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia


Owszem Krysiu, wiersz musi być dopracowany, ale też dużo zależy od gustu.
A co do uwag to na pewno więcej ja się mogę od Ciebie nauczyć niż Ty ode mnie.
Twoje wiersze mogę ocenić od strony emocjonalnej, rzadziej od gramatycznej
;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tereso943

Temat wiersza jest tak subiektywny, że trudno oceniać
jego treść - ona zależy ściśle od tej skali rozpoznania myśli i emocji
subiektywnych własnych. Jednak spróbuje obiektywnie co nie służy ocenie a się nasuwa.
Nieraz samemu trudno jest rozpoznać własne emocje w pewnych sytuacjach, a co dopiero u drugiego człowieka, wypowiadając się za niego.
To tylko takie moje ogólne wrażenia.
A co do formy zawarcia treści i czytania samego wiersza opiera się
mam wrażenie na metaforach i poincie, trochę jakby na siłę i te osoby się właściwie
nie znały a pod kątem właśnie tych emocji czy wrażen były opisywane. Nasuwa mi się brak zażyłości.
To wszystko co widzę w tym wierszu... z daleka.
Pointa tymbardziej wnioskiem dla autora. :))

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Joasiu eM za ciepłe słowa.
Miło Cię gościć.
W warsztacie umieszczam swoje wiersze, aby przetestować, czy może jeszcze coś trzeba zmienić. Dlatego cenię konstruktywne uwagi, rozważam i dopiero potem wklejam w P, bo moim zdaniem tam powinny się znajdować wiersze dopracowane, choć sama wiesz, że to rzecz gustu jak to w poezji, nie wszystkim wszystko musi się podobać :), więc dopiero tam czasami są krytyczne uwagi, ale to dobrze, bo nikt z nas nie jest doskonały :):)

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia


Owszem Krysiu, wiersz musi być dopracowany, ale też dużo zależy od gustu.
A co do uwag to na pewno więcej ja się mogę od Ciebie nauczyć niż Ty ode mnie.
Twoje wiersze mogę ocenić od strony emocjonalnej, rzadziej od gramatycznej
;)
Mówiąc o dopracowaniu miałam na myśli tylko warsztat poetycki nic więcej. Sama wiele skorzystałam od mistrzów poezji na tym forum i jestem im bardzo wdzięczna, dlatego czasami chętnie służę innym swoim pomysłem wesyfikacji, ale przecież nie narzucam... zawsze to tylko sugestia (fakt, że niektórzy się obrażają i wtedy się wycofuję).

Serdecznie i ciepło :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cammomille, czy nie lepiej jak Czytelnik odczytuje po swojemu? Przecież skąd może tak na mur beton wiedzieć, co autor miał na myśli? Dlatego i ja dziękuję za Twoją interpretację. A tak dla ścisłości, to treść opiera się jednak na autentycznej sytuacji życiowej...prawdę mówiąc nie mam zwyczaju pisać "zmyśleń"...
Fajnie to określiłaś "widzę... z daleka"; tak z oddalenia tak można widzieć;
natomiast pointa jest wnioskiem peela, nie autora (autor jest tylko narratorem).

Serdecznie pozdrawiam :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jakaś późna jesień zagościła mi po poczytaniu :)
nastroje tworzysz i karzesz je czuć.
Dobry rytm wiersza,

szkoda serca...

ale zawsze mamy swoją muzę...
Dawno nie byłam tu, pozdrawiam bardzo :)
AnkaJ
Aniu, jak miło, że znów gościsz!
Cieszę się czujesz nastrój i rytm...mam nadzieję, że arytmia nie grozi? :)
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krysiu, w bardzo odpowiednim kierunku idziesz, długą miałem przerwę w śledzeniu twoich wierszy i dlatego też widzę wyraźniej, że z rejonów bardzo abstrakcyjnych wyszedłszy zaczynasz dookreślać. dobrze. świetnie- to właśnie na tym znaku napisano: najkrótsza droga.
zdrówko,
Jimmy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ładnie    Łukasz Jasiński 
    • Poprawnie    Łukasz Jasiński 
    • Za oknem szerokim jak wszechświat brodata twarz jakiegoś mędrca. Gdzieś tam, pośród liści drzew. W migocie słońca. W blasku, co kładzie się na podłogowej klepce prostokątami światła...   Niesie się w przestrzeni (niesie się poprzez przestrzeń) świergot ptaków. Twarz mędrca. Jego oczy... Wzrok opuszczony, jakby w zadumie. W tych oto obszarach. W myślach niedostępnych. W mgłach płynących nisko nad płaszczyznami zrudziałych pól.   Czy ty mnie w ogóle słuchasz?   W ekranie telewizora padający śnieg. Milczący szum mżących pikseli, który trwa. I który trwa. Zamykam oczy. Otwieram. Mrugam sennie. Mrużę. Zaciskam szczypiące powieki… Jakaś kobieta z długimi rzęsami stoi tam, na brzegu delty. Stoi w słomkowym kapeluszu z długą, powiewającą wstążką. Błękitną… Trzyma w dłoni skręconą muszlę, przykłada do ucha. Uszła z niej dawno wrąca kipiel spienionych fal. Morza uderzającego o skały. To jak drżący w słońcu miraż, co się materializuje tylko na chwilę. I kroczy swobodnie po ścieżkach szumiącej ciszy. W oddechach. W łopotach żaglowych płócien, jakże odległych. I nieuchwytnych… Skąd ta nagła zmiana obrazu? To jak oglądanie starych fotografii, które wysypują się z szafki jedna po drugiej, albo spadają na podłogę ze stołu po nagłym przesunięciu dłonią. W tej oto chwili słabości i lęku. W napadzie straszliwego zniekształcenia twarzy, która odbija się w ściance szklanej butelki. Na niej etykieta: Piękny mężczyzna w kapitańskiej czapce. Stojący tyłem i zerkający zalotnie z boku. A więc przesypują się w dłoniach drżących od mroku bezkresnej nocy. Te fotografie. Te pozostałości nieistniejącego od dawna czasu. Od zimna. Od chłodu samotności. Mimo powietrza pełnego słonecznych migotów i szeptów, które trwają jednocześnie w jakiejś niezbadanej korelacji zdarzeń. Które istnieją w sobie, a jednak odrębnie.   Wiesz, ja tutaj byłem. Ja. Albo nie-ja. Jestem. Nie ma mnie. Albo znowu nie ma… Wodzę palcem po czarno-białej powierzchni, po spękanej emulsji, która jakimś cudem wymiguje się nadal żarłocznej nicości. Rozpędzonej entropii wszechświata… Zdmuchuję kurz i pajęczyny, kiedy podchodzę do przedmiotów zastygłych w odlewie. W żółtawym świetle, co pada pod kątem z kinkietu -- twarze, popiersia… Wyrzeźbione dłonie w różnych gestykulacjach i wariantach uchwyceń. Nieskończone dzieła mistrza o niezrównanym kunszcie. Porozrzucane wokół dłuta. Resztki gruzu, okruchy. Biały pył modelarskiego gipsu... Na podłodze stosy gazet. Na lastrykowych parapetach. Na półkach regałów. Na krzesłach… Na nich, pomiędzy świecami, pomiędzy wypalonymi kikutami stopionej stearyny -- blaszane puszki. W zakrzepłej na kamień chemicznej treści lakierów powykrzywiany las wystających rękojeści zatopionych na zawsze pędzli, wałków, mieszadeł… I wszystko w pajęczynach. W falującej woalce pajęczyn. W zwietrzałej woni…   Tutaj już od dawna nikogo nie ma. I tak naprawdę nikogo nie było. Wtedy. I teraz. I nigdy… Siedzę na podłodze pośród stert niczego. I oglądam. Podziwiam wszystko pod różnymi kątami, ćwicząc przy tym zamykanie i otwieranie swędzących powiek. Pełzam w szumiącej, piskliwej ciszy. W gorączce. Kiedy nachylam się, prostuję. Kiedy przywieram swoje spierzchnięte wargi do warg gipsowej rzeźby... -- w jej oczach dostrzegam jedynie obojętne bielmo martwego kamienia.   Jesteś tu jeszcze?   Mówię coś niewyraźnie, szepczę… Otaczają mnie jakieś niezrozumiałe słowa. Wyrwane z kontekstu frazy. Coś o miłości i euklidesowej geometrii. Figury geometryczne na ścianach, podłodze… -- na wszystkim…   Nade mną spirale galaktyk niewzruszonego wszechświata…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-01-15)    
    • to liściki do żywych punkty świetlne potłuczone szkło wyrzucone ryby niedopałki odciśnięte usta są jak otwarte złamania i skrzepy oderwane od krawędzi dlatego mogę napisać: mój pies biega w strugach deszczu a ja rozglądam się za forsą sprzedam całkiem tanio trochę wierszy w dowolnym stylu niektóre nawet rymowane                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...