Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

poczekaj jeszcze trochę
poudawaj że słonecznie
choć burzowa chmura
wmawiaj sobie że to tylko
zły sen który pierzchnie
nad ranem

spójrz przez różowe okulary
za oknem wymarzone kształty
i kolory w szeleście smętnych kropli
oszukując miłość bez tęsknoty
amputujesz więź

by wreszcie
odzyskać spokój
w samotni

Opublikowano

a dla mnie to pokręcone, i niezrozumiałe ..
dlaczego udawać przed sobą coś ...
czy prawdziwe uczucie da się oszukać? , nie da się
można zamilknąć, jeśli uczucie jest odrzucone, ale nie da się oszukać

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hehe..."pokręcone i niezrozumiałe" :) trafne spostrzeżenie, chyba głównie "pokręcone" i to z rozmysłem, ale o co "biega" i dlaczego, to jako autorka przemilczę...
Dziękuję Eliko za wierność czytania.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie jestem wielkim fanem takiej tematyki w wierszach, ale pozwolę sobie zauważyć, że sam pomysł jest dość niezły. Dla mnie miłość kobiety zawsze była uszyta w niepewność czasem można było to nazwać oszukiwaniem. Pomimo tego, że dużo wersów jest bardzo sztampowych, sam pomysł pokazania innego oblicza miłości, a dokładnie jej końca jest fajny.
Pozdrawiam. Marcin.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No tak, może i o to chodzi, że zagmatwał się, ale wiersz ma konkretne przesłanie właśnie do niego (może z ciutką przymrużenia oka lub ironii?) Być może...
Ja również uważam, że bez tęsknoty nie da się kochać, ale czy peel w to wierzy, tego nie wiem :)
Dziękuję Zbyszku za przemyślenia i za podobanie "mimo wszystko".

Serdecznie pozdrawiam i życzę tęsknoty w miłości
mimo wszysko :-)

Krysia
Opublikowano

za oknem wymarzone kształty
i kolory w szeleście smętnych kropli
oszukując miłość bez tęsknoty
amputujesz więź

by wreszcie
odzyskać spokój
w samotni

mnie się to z całości Teres,
tak wpadłam na moment,
jak zawsze można coś wyłuskać,
płoniaście(:
podpisano tęskniąca J.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk one takie są- zmuszają do myślenia. dzięki
    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią,  tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...