Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(Aczkolwiek całkiem do bani cała
Bo bez powodu ciągiem powstała)

PAN P. LIR:
Chęć popełnienia dziełeczka tego
W łeb mi wpłynęła dnia dwudziestego
Maja, gdy słońce złote zagrzało
I mózg jak toster tost przypiekało.

(Jakoż geneza już w pełni znana
Odcięte paszcze od szyj badania:
Niech profesory w katedrach siedzą
I nad księgami się ciągle biedzą!

A co się szczypać! Człeka los taki -
Jak uczy ładu sen konfucjański!)

Tegoż samego chińczyka słowem
Siedzę spętany, więziony oknem.
I biurkiem również. Takoż pokojem,
Spokojem, nosem, włosem i trzosem.

Łoże tu jeszcze w nieładzie leży.
Jakoby swoim zmierzwieniem mierzy,
Kreśli, powala, zniewala, wyje,
Lecz za poszewką figlarnie kryje
Swoje działania -
Na nic starania!

Ja tu już przerwać ten opis muszę:
Sprzątnąć czas przyszedł sprośną poduchę.
Echże! To babsko jest nienażarte:
Wszystko wywleka niestrojnym żartem!
Choć na żer daję noc w noc marzenia,
Też sny i plany, miłe wspomnienia,
Czasem westchnienia;

To wciąż jej mało! Dalej się stara
Na chwilę krótką pod głowę wpadać,
Wyżreć i wyssać więcej chce jeszcze!
Aż się rozchyla
Cała pierzyna
Żeby mnie złapać w potworne kleszcze!

W kąt więc cisnąwszy wiedźmę okropną
Chłonną a głodną jak świniaki wiosną -
No i dzieciaki, wszak te ciągle rosną
Rosną i rosną, wyrosnąć nie mogą
Z głupoty mnogiej choć witką srogą
Smagać, lać, prać -
Nijak wychować!

(Wiedzcie, iż słońca pierwszeńkie promieńki
To takowe właśnie rosnące dziateńki:
Wgryzają się zgrają i nijak je strząsnąć
Chociażby i z trzosa coś im wytrząsnąć!)

Wskroś nich więc patrzę już nie raz pierwszy
(Choć może jest to debiut dzisiejszy):
Naprzeciw model mój piękny, uroczy
Jego kanciaste i szklane oczy...
Jemu też wzrostu zazdrościć może
Każdy co piłki nagania w kosze
Albo co z nożem
Lata po dworze
(Chroń dobry Boże!).

Wyciągam zatem smukły kajecik
Z okładki machnąć zdążył mi krecik
I z dymku wrzasnąć czeskim jął słowem
(Choć nie rozumiem - i tak wiem swoje!).

Stronicę tam jaką skrzętnie otwieram
I raz po raz dawne rysunki zbieram:

Raz - w oczodoły!
I dwa - do głowy!

Żeby się tam też coś wypościły,
Jakowychś wzorców w mózg wypuściły:

Bowiem - w pierony!
Trza być natchnionym!
Jak hufiec Boży
I Boża krówka
Z mocą ołówka
Ubierać w piórka
Niemądre słówka.

Tak więc rysunek przybiera kształty:
Model jest dzisiaj nieźle nażarty.
Ciepło, duchota,
Dzika spiekota,
Pewno nie wyjdą z niego zaskrońce
(Dziś według mnie nie słoneczko, słońce,
Ale już wielkie słońcewoczewo
Czy może wszego innego czego).

Linia za linią powstaje zgrabna:
W smukłości swojej wcale układna!
Choć gdy kontury wyraźnie wiszą,
Już na papierze - wydają kliszą
Się niezbyt ładną -
Ni też dokładną...

Właściwie całkiem są beznadziejną
Figurą jakby płasko-przestrzenną
(Wszak w łapska tego chwycić się nie da
Lecz perspektywa przestrzenną się zda)...

Na wielkie nieba!
Jałowa gleba -
Talentu trzeba!
Bo nie urośnie rys fundamentów
Jeśli się nie ma tej mocy w ręku!

DAJMONION:
Panie drogi!
Zdejm ostrogi!
Już nie zmyślaj,
Nie wymyślaj
I bzdur nie pleć...
Mądrą kreśl treść!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Dziękuję ! Tak, właśnie to! Wilki dbają o swoich starszych, o słabszych - mają coś, co my ludzie często tracimy: pamięć o tym, komu zawdzięczamy życie. Ich lojalność wobec rodziny to lekcja dla nas wszystkich. Pięknie dziękuję za te słowa. Kiedyś napisałam coś takiego:   Wilczki człowieka spotkały. - Cóż to za zwierzę? - matkę pytały. - Najgorsze! - stwierdziła wadera - właśnie widzicie nieprzyjaciela. Dzieci: wybijcie sobie z głowy polowanie! Człowiek to zwierzę truciznami naszpikowane.   @andrewBardzo dziękuję!    dziękujemy wam ludzie którzy patrzą sercem nie strachem razem jesteśmy silniejsi w tym lesie, co jest naszym dachem
    • @Roma   świetny obraz transformacji i oswojonej tęsknoty.   to oczekiwanie, które kwitnie w siłę, aby czekać rosą, a nie chłodem.   pięknie !!!    
    • @lena2_ przepiękny wiersz !!!!
    • Spotkali się po latach - tak długich, że ich imiona zdążyły się zetrzeć z ust świata. A jednak wystarczył jeden oddech, jedno spojrzenie - i wszystko wróciło, jak uderzenie krwi w skroniach. Nie było słów. Było głodne  ciało - stare i pamiętające. Ona pachniała tak jak kiedyś: nocą, grzechem i wolnoscią. On - jak deszcz po burzy i dym po miłości. Zderzyli się jak dwie płonące komety. Usta rozrywały czas, ręce błądziły po sobie jak po mapie, której nikt nie miał prawa znać. Palce liczyły nowe linie na jej twarzy - każda zmarszczka była datą, którą musiała przeżyć bez niego. Pod ich stopami chrzęściły pierścionki, które zdjęli, i kłamstwa, które spalili w pośpiechu. Ona drżała jak struna napięta latami ciszy. On rozplątywał jej włosy jak więzy, jakby chciał rozwiązać cały świat. Oddychali sobą, aż zabrakło powietrza. Pod palcami  blizny i pamięć. Pod językiem - ogień, którego nikt nie zdołał zgasić. Nie wypowiedzieli swoich imion - wiedzieli, że słowa są zbyt słabe dla tej chemii, która nie potrzebuje dowodu tożsamości. Miłość wróciła bez ostrzeżenia - dzika, brudna, piękna, jak huragan, który nie pyta, czy dom stoi, tylko burzy go do fundamentów. Ich ciała mówiły: pamiętam cię. Ich oddechy: nie skończyliśmy. Czas leżał martwy pod ich stopami - a oni jechali po wspomnieniach jak po rozgrzanym asfalcie, na ślepo, z zamkniętymi oczami, w stronę jedynego miejsca, gdzie można żyć - tam, gdzie kończy się rozsądek, a zaczyna płomień. Kiedy zasnęli, noc trzęsła się jeszcze długo - nie wierząc, że z tej ciszy nic nie ma prawa się odrodzić, nic oprócz nich samych.      
    • @Migrena Twoje słowa są dla mnie ogromnym prezentem.To, co piszesz o wilkach, o tym duchowym nasyceniu i inspiracji - czuję dokładnie to samo. Wilki uczą nas tego, czego świat próbuje nam odebrać: niezależności, lojalności, siły w byciu sobą. Dziękuję, że tak głęboko to odczułeś. Bardzo dziękuję!  To zdjęcie, które zostało zrobione na spacerze, (niedaleko mojego domu.) Wadera i trzy młode, niesforne wilczki. :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Gerber Dziękuję za te słowa. Ja też mam ogromną nadzieję, że ta ustawa w końcu wejdzie w życie - to kwestia podstawowej przyzwoitości.  Ich lojalność wobec słabszych członków rodziny to lekcja, którą my, ludzie, powinniśmy wziąć sobie do serca. :) @Simon TracyBardzo dziękuję! Czasem siła jest właśnie w tej samotności, w niezależności, w tym że idziesz swoją ścieżką.  @Marek.zak1 Dziki po pasach! Pokazują klasę! A ten nieszczęsny wiersz... ile szkody może zrobić rymowanka. Dla wilków bajki! Co do duszy - zwierzęta mają coś lepszego: autentyczność i lojalność bez udawania. Pozdrawiam ciepło! @lena2_ Dziękuję! Tak, idziemy w złą stronę, ale może jeszcze zdążymy zawrócić. Pozdrawiam ciepło! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...