Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie potrafię się wobec niego określić
Lubię jego lenistwo
Flegmatyczny święty spokój
I że się łasi
I przynosi mi poduszkę
I koc
I potem mruczy do snu
Tikaniem pulsu
W przegubie ręki
Podłożonej pod głowę
Wtedy go lubię

Boję się go
Kiedy rzeźbi zmarszczki
Że dłuto zejdzie zbyt głęboko
Że będzie bolało
Że będzie je widać w środku
Że bez opamiętania
Będzie mnie ubywać
Ubywać
Wtedy się go boję

Muszę go uspokajać
Bo gna czasem…
Od rana do nocy
Na wysokich obcasach
Zasapie się a nie odsapnie
Myśli, że jeszcze młody
Potyka się
Nawet tłucze sobie kolano
Wtedy go uspokajam

Kiedy nie mogę się doczekać
Od świąt do świąt
Od spotkania do spotkania
Od spojrzenia do spojrzenia
Od powitania do pożegnania
Od słońca do słońca
Od morza do morza
Od uścisku do uścisku
Od pocałunku do pocałunku
Od śniegu do śniegu
Od świąt do świąt
Wtedy go poganiam
Wtedy go poganiam

Nie jest mu ze mną łatwo
Nie potrafię się wobec niego określić

Ale ja mam czas

A on ma mnie
I tak pomalutku…
Najważniejsze
Że mamy siebie
Dla siebie

  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...