Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Cykuta


Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy się Tobą nie bawiła.
Kochała zawsze tak, jak żyła.

Zwyczajnie i niezwykle, wściekle,
Trochę jak w niebie, trochę w piekle.

Ofelia, Julia, Beatrycze,
Jak żona Lota i jak Nike.

Zachłannie, czule, jak kobieta.
Jak Stabat Mater i jak Pieta.

Nigdy się Tobą nie bawiła.
Była przez Ciebie, była. Była.

I ja tam byłam.
Miód i piołun piłam.

I cykutę waszej miłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Agnieszko:

Jeśli to te sosny? Voila!

Placebo

sosny przed zmrokiem
burym pokotem
spać się pokładły
bociany brzegiem
próbnym szeregiem
dziwnie pobladły

sznur jarzębiny
rumiane miny
z uporem stroi
za babim latem
smutek się wije
nic się nie goi

w listowia gąszcze
pierwsze chrabąszcze
cudem się wkradły
ludzkie marzenia
w sierpnia kieszeniach
ciasno przysiadły

księżycu srebrny
zdrajco podniebny
letnie placebo
powiedz mi po co
sierpniową nocą
wschodzisz nade mną

gorący sierpień
sierpem na niebie
zahaczył żyły
lato bez ciebie
na czarnym niebie
straszne mój Miły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na biurku leży różowa lampka Obok niej podeszwa z trampka Bez talentu papier rozrzucony Wiersz w myślach nie wymyślony. Flaki z olejem leją się przez palce Chęci w sercu wirują jak w pralce I siedzi poeta smutny i suchy Myśli, jak tu opisać złożone duchy Czy pisać o życiu w ziemskich murach Czy pisać o tym co trapi ludzi w komturach Czy może coś do dziennika, z codziennego prania szmat Czy jednak nawiązać do wcześniejszych lat Lecą ciurkiem gęstym wątpliwości Bo nikt nie zrozumie tych wszystkich zawiłości Co poczytać pragnie gawiedź? Czy potrafi ta treść zmaleć? By były to małe kawałki, Które można użyć przy naciskaniu kalki Kalka ta mogłaby posłużyć za prasę Z której mógłby wyciskać sławę i kasę "Wiem! Napiszę o ptaszkach i jesieni O tym jak na wiosnę policzek się rumieni Gdy dziewka idącą chodnikiem się uśmiechnie I umysł w stan snu na jawie wepchnie Będę o chłodnej wodzie w upalny dzień dziergał O tym jak skowronek wczoraj po południu ćwierkał O krzakach, które kryją słodkie maliny O tym, jakie słodkie ciasteczka dostałem na imieniny Poruszę temat prostych sprzeczności Których nie chcę rozpatrywać w rzeczywistości By miała ona ten smak mistyczny A nie polot ściśle techniczny" I tak, siedząc, poeta rozweselił się I zabrał w rękę pióro oraz kartkę zgniecioną tę Rozwinął pofałdowane, połamane kawałki drewna I zmarniał - "Przecież to porażka pewna!" Przypomniał sobie, że wszyscy to robili już I leży na tym jedynie niespełnienia kurz Kartkę podarł, pióro wyrzucił w dal I poszedł w polu żąć, aż po kres górskich hal By mieć co włożyć do gara I czasem zrobić bara-bara  
    • Gram wciąż dla wszystkich gości na sali, panie proszą panów do białego tańca. Wszyscy udają, że są szczęśliwi, lecz każdy w zabawie nie potrafi walca.   Pomyłki tajemne, skrywane za wódką, zapach cygara w niebo unosi. Jutro samotnie, z miną dosyć smutną, dzisiaj zabawa uśmiech wciąż podnosi.   Do końca zostało lat kilkadziesiąt, a taniec przerwany straszną jest hańbą. Okropne losy niezdarnych piskląt – przygoda życia jest restauracją.  
    • @annzau Gdyby jeszcze uzupełnić 'e' na 'ę' x 6, byłoby jeszcze fajniej ;)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...