Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Usta, usta smagane wiatrem wciąż plują krwią
Wyrwane z kontekstu słowa uderzają w bezkresną toń
Pali mnie ogień chaosu, zmieszany z błotem i krwią

Drwię z samej siebie, upokarzam ból bezcielesny
Zasnę snem wiecznym, przyjdzie po mnie Król Niebieski

Opublikowano

Hm, dwa razy krwią w tak krótkim tekscie, na dodatek umieszczone tak, że sugerują rym - rażą.
Ponadto chyba zbyt dużo patosu, jak na tekst, który dla mnie wygląda na wynurzenia nieźle najaranej osoby.

Pozdrawiam :)
AD

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oceniam wiersz, a nie twoje życie wewnetrzne, ktore mnie nic a nic nie interesuje, zaś wytłuszczony fragment cytatu dowodnie wskazuje kto tu jest prostacki, czy nawet może szczeniacki.

Bye baby :(
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Powyższy wytłuszczony fragment tekstu razi brakiem kultury osobistej w wyrażaniu własnych przemyśleń. Radzę napierw pomyśleć, a potem pisać tego typu słowa, który w moim miemaniu są zwykłą obrazą.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Powyższy wytłuszczony fragment tekstu razi brakiem kultury osobistej w wyrażaniu własnych przemyśleń. Radzę napierw pomyśleć, a potem pisać tego typu słowa, który w moim miemaniu są zwykłą obrazą.

Jeszcze raz powtarzam, że oceniam wiersz i tylko wiersz, a nie Autorkę, ktorej nie znam, nic o niej nie wiem, a zatem oceniać nie mam prawa.
Twój zaś post, Droga Autorko z obraźliwymi epitetami był skierownay bezpośrednio do mojej osoby.
I tym się różnimy.
Zaś wiersz robi na mnie takie wrażenie, jak napisałem i nic na to nie poradzę.

Pozdrawiam

AD
Opublikowano

W tak drastycznej krytyce mojego wiersza (rzekomo nie odnoszącej się bezpośrednio do mojej osoby) kryje się niestety przykra sugestia na temat mojej trzeźwości w trakcie pisania powyższego utworu.

Sądzę, że zapomiałeś, iż krytykując dany utwór, krytykujesz również jego autora (nawet jeśli autor nie jest tożsamy z podmiotem lirycznym). Dlatego radzę lepiej dobierać słowa, żeby nie zostać bezczelnie potraktowanym przez autora.

Opublikowano

Hm, Edyto, masz dość przykry zwyczaj ( i tu i w sąsiednim temacie ) wkładania "w usta" polemisty nie wypowiedzianych słów, nie zamierzonych myśli.
Powtarzam po raz któryś, że moja ocena dotyczyła wyłącznie wiersza, chcesz - uwierz, nie chcesz - nie wierz, cóz ja tu więcej mogę.
Nie miałem żadnego zamiaru urażenia Ciebie, jako Autorki, jesli tak to odebrałaś, to przepraszam , choć mojej opinii o wierszu to nie zmienia.

Pozdrawiam
AD

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zamykali antykwariat, a ja -  widziałam jego śmierć. Opróżnione półki, jak bezzębne dzieci, pragnęły poczuć szorski papier.   Było słychać negocjacje, okładki drżały. Książki skazane lub niepewne przyszłości. I ta melodia końca istnienia, którą słyszą nieliczni, w rytmie żółtych kartek.  
    • Zimny jesienny wiatr, Szybując nieśpiesznie w przestworzach, Widząc może biało-czerwonych flag, W widoku tym się zakochał.   I pędząc tak pod niebem Warszawy, Zapragnął ku nim się zbliżyć, By widokiem tym się zachwycić, Tak bardzo nim zdumiony.   Nasz niegasnący patriotyzm, Tyloma emocjami okraszony, Najszczerszy jego wzbudził podziw, Zimnego wiatru gorący rozniecił zachwyt.   W łopoczące biało-czerwone flagi Zaplątały się jesiennego wiatru powiewy, Pięknu ich nie mogąc się nadziwić, Pięknem ich poruszone do głębi.   A wiatr między flagami wciąż tańcząc, Ciekawsko się rozglądając wokoło, Zachwycony nieskazitelną bielą i krwistą czerwienią, Uniósł się ku pobliskim dachom.   I muskając łagodnie stare kamienice, Gdzie historia w cegłach wciąż drzemie, Zapytał się ich półszeptem, O tak wspaniałego widoku przyczynę…   I opowiedziały mu kamienice stareńkie, Niezłomnego i dumnego Narodu historię, Jego bohaterskie, tragiczne dzieje, Naznaczone tak bardzo bólem i cierpieniem.   I zimny jesienny wiatr, W milczeniu się w nią wsłuchiwał, Jakby tego szczególnego dnia, W pamięci swej ulotnej chciał ją zachować.   I opowiedziały mu Ojców Niepodległości pomniki, O uciemiężonego Narodu niegasnącej woli, Mimo przeciwności losów wszelakich, Tlącej się w pokoleniach kolejnych…   A ciekawski choć ulotny wiatr, Mieszając się między wielki ten marsz, Do serc dumnych Polaków zajrzał, By odgadnąć drzemiące w nich marzenia.   Samemu będąc niewidzialnym, Na pograniczu światów materialnych i duchowych Dostrzegł niewidzialne te więzi, Łączące Naród tak dumny.   A pozostając wiernym przyrody siłom, Z praw natury się nie wyłamując, Zamierzył oddać uniżony swój hołd, Wspaniałym polskim patriotom.   I muskając łagodnie ziemię, Uniósł złote jesienne liście, Niczym niegdyś na polach bitew, Dumni żołnierze sztandary łopoczące.   I uniesione podmuchem gwałtownym, W poprzek placów i ulic szerokich, By w powietrzu zaraz zatańczyć, Jeden po drugim oderwały się od ziemi,   A ten wirujących złocistych liści taniec, Dla dumnych patriotów był hołdem, By zasłużoną oddać im cześć, Szczerym wiatru dla nich pokłonem…   I roześmiane twarze dziecięce, Operlił wnet jesiennym rumieńcem, By namalowane na nich pędzelkiem, Skrzyły się flagi biało-czerwone,   By choć na policzkach jedynie namalowane, Gdy w objęcia nocy odpłynie już dzień, Pamiętnych przeżyć rylcem W dziecięcych sercach pozostały wykute…   A wiatr... już nie zimny... Lecz nieznanym mu uczuciem rozpalony, Samemu zapałał tej jesieni, Miłością do barw tych szczególnych...   Nie mogąc osobiście uczestniczyć w wielkim Marszu Niepodległości w Warszawie, choć tym skromnym patriotycznym wierszem mojego autorstwa chciałbym połączyć się duchowo z wszystkimi jego Szanownymi uczestnikami...  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @violetta jęz. hiszpański jest niezwykle melodyjny i śpiewny...      
    • @Arsis masz ciekawe poczucie humoru:)  
    • Szukam sposobu, jak ci to przekazać, jak metafory wpleść w naszyjnik słów, kiedy nie mrugać, kiedy się ukłonić, historia, która jak twój głos toczy się — cicho, przez sen. Na końcu zdań — oddech, na końcu milczenia — dotyk, a między nami przestrzeń drży jak struna w dłoniach nocy. Bo każde słowo, gdy milknie, wciąż śpiewa o nas , tu — jak stary refren, co wraca w takt serca i dróg. Miłość to droga bez znaków, a ja wciąż nią idę do ciebie — z nadzieją, że znów usłyszę twój głos jak blues. Czasem mnie niesie wiatr wspomnienia, na pustych stacjach słyszę twój śmiech, na szybie nocy rysuję imię, którego już nie wymówi nikt. Może jutro znów się spotkamy, w którymś z wersów, w snach, wśród mgły — a jeśli nie — zostaw mi ciszę, tam też potrafię śnić. Bo każde słowo, gdy milknie, wciąż śpiewa o nas ,tu — jak stary refren, co wraca w takt serca i dróg. Miłość to droga bez znaków, a ja wciąż nią idę do ciebie — z nadzieją, że znów usłyszę twój głos jak blues.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...