Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jestem aniołem o duszy czarnej jak węgiel, pozbawiony uczuć ludzkich skrywam swe serce za drzwiami na klucz zamkniętymi... Zimny jak wiatru podmuch, bezlitosny niczym wilk do ataku gotowy, żądny krwi i krzyków mych ofiar wyruszam na łowy póki noc młoda i zimna...

Swą pierwszą zdobycz już upatrzyłem, jej zapach zwęszyłem
Ach cóż za uczta mnie czekała...
Powoli krokiem dżentelmena się do niej zbliżyłem, by chciwie jej zapach chłonąć...
Nie świadoma niczego ku mnie swą twarz zwróciła, i wtem coś serce me chwyciło... Stałem oczom mym nie wierząc, iż to możliwe by spotkał anioła?

Jej piękno mnie zniewalało, jej zapach doprowadzała mnie do szału niczym narkotyk... Mój narkotyk a gdy przemówiła dech w mych piersiach zamarł
Gdyż głos do wszystkiego co piękne porównywać bym bez końca mógł...

Mógł na myśl morza szum przychodzić, lub ptaków śpiew zniewolony wpatrywałem się w moją niedoszłą zdobycz... Oczami lśniącymi od zachwytu i pożądania, aż dziw mi było w to wierzyć lecz drzwi za którymi swe serce na spusty cztery zamknąłem... Otworzyły się z hukiem!

Anioł obdarzywszy mnie uśmiechem, ruszył w kierunku mym,
Dłużnym jej nie zostając również ruszyłem ku niej, z burzą uczuć w sercu.

....Uśmiechnięta beztrosko dziewczyna wyrzekła swe imię .Było ono takie czarujące coraz bardziej pragnąłem ją posiadać .Spojrzawszy znowu Lilii [bo tak miała na imię] w jej lśniące kasztanowe oczy z fascynacją otworzywszy usta nie mogłem wymówić słowa .Czy to tylko zauroczenie czy miłość od pierwszego wejrzenia .?Nieświadomej niczego dziewczynie podarowałem swoje serce ..Nie opanowawszy swoich emocji zbliżyłem się do niej bardziej i jeszcze bardziej coraz to silniej pragnąc smaku jej ust.. w oczy, zachłannie pożerając każdą myśl która przez nie przejdzie...

Opublikowano

Czytając te opowiść ,mamy wrażenie polowania na nieszczęsna duszyczkę zgłodniałego ,
szukającego ofiary samca .
,Podobno ofiary mają to do siebie że swoim zachowaniem przykuwaja uwage swoich /oprawców/ .Widać powolne budowane napiecia ,które wzmaga w czytelniku ciekawość przyszlych zdarzeń .....p.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Bóg ingeruje, bo wczesne zgony, dla przykładu, noworodków nie mogą być skutkiem ich wolnego wyboru. Jezus jak chce, tak czyni, a dlaczego to już poza ludzkim pojmowaniem. Wierni sięz tym godzą  - "jeśli taka wola twoja". Jeśli tak to dlaczego myślą, ze nue wie o czyjejś chorobie czy jakimś nieszczęściu i nie kwituje tego ufnie słowami - jeśli taka wola twoja, a mówi bogu, że nie chce być chorym czy martwym, jakby bóg o tym nie wiedział.  
    • @viola arvensis choć poszarpany charakter wiersza ma podkreślać walkę wewnętrzną PL -ki, to jest tutaj duży rozdźwięk między wytęsknionym spokojem, próbą zrzucenia odpowiedzialności za całe zło na bodźce zewnętrzne świata - a nieumiejętnością odnalezienia harmonii w sobie samym i śmiem przypuszczać, że nawet cisza zewnętrzna niewiele przyczyni się do odpoczynku, gdyż problem przebodźcowania bywa  przejawem dysfunkcji naszego własnego filtra, który zgodnie z wolą i rozumem dopuści do rezonansu to, co dla nas dobre, a odrzuci całe śmieciowisko zbędnych sygnałów zewnętrznych, czy toksycznych działań osób jawnie zaburzonych w naszym otoczeniu. Najpierw trzeba zrozumieć siebie, własne potrzeby, dobrze mieć też zakotwiczenie w priorytetach, czy wierze, aby widzieć skąd się przyszło i dokąd idzie, to wyznaczy dalszą ścieżkę a strach  wynika często z właśnie z deficytu imponderabiliów,więc zamiast z nim walczyć jak Don Kichot / PL - ka, należy go wziąć pod lupę i rozbroić,  pozdr.
    • Kto by chciał umierać z powodów miłosnych  jakiś tam odruchów starych i niemodnych romantycznych gestów lirycznych zawodzeń poetyckich tekstów czy ludzkich odrodzeń.   Kiedy dni nam niosą tyle przyjemności tyle wyjść na skróty cielesnych radości słonecznych uniesień czynnych niestałości wybujałych pragnień zielonej wolności.   Nic nie może życia przecież pokrzyżować  przez jakieś miłostki co chodzą po głowach  jesteśmy na ziemi by korzystać z życia bierzemy co chcemy i niech śpi asceta.    Ale też nie chcemy samotnych spacerów  chwil długich i cichych trwających w pragnieniu  i nie chcemy kubłów lania zimnej wody wybudzeń na kacu i bolącej głowy.    Jak pogodzić żądze z podskórną tkliwością  jak pogodzić nowe z nierychłą starością  jak nie pachnieć dupkiem życia nie zawodzić trzeba by się było nigdy nie narodzić.    
    • zawsze dziwie się tym którzy mówią że im się nudzi dla mnie nuda to strata czasu to puste słowo   ja zawsze coś czuje coś widzę więc nie umie się nudzić nie mam na nią czasu więc mi nie dokucza
    • I tak też można    Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...