Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

.inne zmysły.


Rekomendowane odpowiedzi

igła łatwo przechodzi przez powieki
transatlantyczne obietnice
zaciskacz w kokardkę

z każdym dniem szkicuję nowe zmysły
nie wpadnę na drzewo
zejdzie mi z drogi

ściana świętuję urodziny
lustro wznosi toast
nie widzę kieliszka

słyszę jak mylisz moje imię
sztruksowymi palcami
dotykam twoich myśli

totalitarne rządy chmur
na tylnym siedzeniu samochodu



[sub][/sub]
[sub]Tekst był edytowany przez tera dnia 31-07-2004 14:29.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zauważyłem ostatnio że każdy portal z możliwością wklejania swoich tworów posiada "króli parkietu" którzy prezentują najwyższy poziom . Mogę chyba zaryzykować stwierdzeniem że do takich należy autorka tego wiersza.

zaczarował mnie
pozdrawiam
/---?---\ wieszak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwole sobie na Ty... jesli nie masz nic przeciwko
Michale bardzo dziekuje za te słowa, ale chyba troszke przesadzone. Są tu autorzy którzy piszą lepsze wiersze... ja ikoną portalu?? zdziwiło mie to, aż sie zaczerwieniłam (moze to przez mój młody wiek)... jeszcze raz bardzo dziękuje za te słowa... fajnie że Ci się podoba...

pozdrawiam
Tera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem wiem, że nie jesteś jedyna ale wyróżniasz się z tego tłumu
nie aż "ikona portalu" .. nie o to mi chodziło ;-)
[sub]Tekst był edytowany przez michał heluszka wieszak dnia 31-07-2004 14:42.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a kto by decydował o wyróżnianiu wierszy?


Tero!
ja po swojemu u Ciebie :/

ocieram się nowością
aż trzeszczy pod nami

zapraszam do walca
którego nie było
od kilku lat

urodziny obchodzę
tylko wokoło
inaczej mylę drogi
***
twórczość(chyba) na podstawie twórczości ;)
pozdroofki
ps. pisywałaś lepiej
[sub]Tekst był edytowany przez Ona Kot dnia 31-07-2004 16:09.[/sub]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Krystyno dzięki za komentarz... hmm nie chce zeby było tak ze czegoś tu bronie... ale własnie miało to być mechaniczne... jak nastrojowe ma być zaszywanie powiek... gwałt w samochodzie... chodzi o ten mechanizm, o szataż, o ten sztuczny totalitaryzm będący w niektórych zwiazkach...

chciałam by tylko przedostatnia strofa/zwrotka była nastrojowa... nie udało się???

pozdrawiam gorąco
Tera
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak? a co one mają wspólnego z wierszem? czy jest zrozumiałe dlaczego zostały użyte? czy był jakiś powód takiego akurat doboru słów? czy tematyka wiersza uzasadnia totalitaryzm i transatlantyzm?

proszę sprobować się na to nie nabierać.

to semantyka dadaistyczna
i pustosłowie oratorskie

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie potrafię byc obiektywna więc jest to tylko i wyłącznie subiektywna ocena a raczej krytyka. O co w tym wierszu chodzi?
Może to nieskromnie zabrzmi ale o ile potrafię interpretować wiersze (niekiedy trudne do interpretacji)znanych poetów to tego czegoś nijak nie mogę zrozumieć i szczerze powiedziawszy nawet nie próbuję wnikliwiej oceniać tegoż tworu gdyż jest płytki i traktuje o niczym. Jest zlepkiem słów, brak tu logiki. Poezja to nie tylko metafory, w wierszach musi być zachowane choć minimum sensu, aby czytelnik mógł się chociaż domyślić o czym jest utwór. Tutaj niestety go zabrakło w moim odczuciu. Jeszcze raz podkreślam że to moja subiektywna opinia. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • to nie sen  świat rozpada się na kawałki  fruwające ręce nogi  kawałki dzieci  szarpane przez  zgłodniałe psy  choroby zjadają żywcem  z dziurawych ścian  spoglądają smutne oczy  nie przerażają nikogo wywołują uśmiech  takie obrazki są  codziennością  konsumujemy je tlumnie w TV po kolacji na deser    to zabawy w wojnę  panów polityków  w białych koszulach  nie tylko na Ukrainie i Libanie    a my  my... nas jakby nie było  namaszczamy ich    12.2024  andrew
    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W każdym razie, w wierszach ty To zawsze podmiot liryczny.pzdr  
    • Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera  
    • Dlaczego serce moje Do Ciebie śpiewa Bez wzajemności   Dlaczego szarpie Twej bliskości brak Tak długi już czas   Dlaczego lustrzanie Nie dzieje się nic Na drugim końcu nici   Dlaczego kielich miłości Solą łez smakuje Tęsknoty niespełnionej   Dlaczego nadzieja  Umrzeć nie chce W obliczu codzienności   Co tak naprawdę  Przędzie między nami los Pod osłoną rzeczywistości
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...