Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


z tych ran można by zrobić samoistny wiersz-miniaturkę, ale bez podpowiadania że "parzą piekielnie":


rany boskie!
...dla masochisty

Sęks Wstrentny za czytanie ,pomyśle!
Serdecznie!

PS.
chciałam bardzo złapać w garść
gorące promienie upalnego uczucia
teraz żałuję poparzyło mnie
aż do wewnątrz aż zabolało
*
chciałam bardzo złapać w garść
promienie palące uczucia
teraz żałuję przypiekło
aż do wewnątrz aż zabolało
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja bym się uśmiała, jakbym taki post przeczytała u siebie. każdy wiersz odbiera się subiektywnie, niektórzy o tym piszą. czyżbyś denerwowała się, kiedy słyszysz coś, czego usłyszeć nie chcesz, natomiast wylewnie dziękowała, kiedy Ci schlebiają? każda własna, prywatna interpretacja nie jest mile widziana, idąc tym tropem, Aluno. przykro Ci z naciskiem na foch z powodu mimowolnego skojarzenia? to nie piaskownica :)
Opublikowano

Wiem doskonale Rachel ...co sugerujesz...ale każdy ma pełne prawo wyrazić swoje...!
To po prostu podziękowanie za czytanie ...a opinia o .... daje do myślenia.
Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuje Marcinie za komentarz !
Co ma wziąć czytelnik....że życie dla człowieka z pasją ...jest niezmiernie trudne!
Serdecznie!
Opublikowano

Dziękuje Pancolku za to ...i to to chodzi...przecież po to piszemy ..albo, albo?!
Przecież w Zetce nie napisze żaden ze współczesnych piszących ...mających Nobla!
A Ci ,którzy myślą że trzymają Pana Boga za nogi...oby się nie przeliczyli!
Krytyka kształci ...ale nie rani!
Pierwsza zasada dydaktyki właśnie o tym mówi...jak skarcisz ucznia zdolnego ...to nie zechce podjąć nowego wyzwania ...wierz mi wiem cosik o tym...!
Przepraszam ,trochę zawodowo.....!
Serdecznie!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuje Marcinie za komentarz !
Co ma wziąć czytelnik....że życie dla człowieka z pasją ...jest niezmiernie trudne!
Serdecznie!

ano jest. dlatego nie skreślam tego wiersza. ale za dużo tu widzę Ryśka Riedla wbrew pozorom i jakkolwiek kocham tego gościa, to poetą wielkim on raczej nie był;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuje Marcinie za komentarz !
Co ma wziąć czytelnik....że życie dla człowieka z pasją ...jest niezmiernie trudne!
Serdecznie!

ano jest. dlatego nie skreślam tego wiersza. ale za dużo tu widzę Ryśka Riedla wbrew pozorom i jakkolwiek kocham tego gościa, to poetą wielkim on raczej nie był;)
Dzięki Marcinie...,ale NIE UWIERZYSZ znam na pamięć...w życiu są ...a resztę po prostu słucham!
Mam swoje widzi mi się...!
Na szczęście nie muszę się spowiadać ...!
Serdecznie!
Opublikowano

aluno, wiersz rządzi Tobą, a nie ty wierszem... ja rownież czasem przelewam swoje emocje na wiersz i czasem on na tym cierpi, więc rozumiem Cie, ale wydaje mi się że powinno się wykorzystywać emocje, a nie je bezwolnie i bez kontroli przelewać w tekst. Bo te zdania to się nadają do pamietnika, i owszem są cięzkie i histeryczne, do tego mało oryginalne i zbyt dosłowne.
nie jestem w żadnym TWA i nikogo nie chcę eliminować, ale ten wiersz wg mnie jest kiepski, po prostu.
pozdr aga

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Nie jest, tylko mało spałam. Wiesz, moje myśli na noc ubierają szpilki, takie z metalowymi końcówkami i ganiają się. Nigdy nie zakładają kapci, zegar też nie - ale zegar jest do wytrzymania. Teraz piję kawę, dam radę, a jak nie, to zasnę na klawiaturze :)
    • @Alicja_Wysocka niech Ci nie będzie smutno :) Proszę.
    • @Migrena Ależ nie gniewam się, Czasem jest mi smutno i przykro, ale gniewać się nie potrafię, no może godzinę, dwie... Dobrego dnia :)
    • Złota klatka nie tylko dla ducha.
    • Mają po pięćdziesiąt lat i czarne dziury w oczach – nie patrzą, tylko wciągają rzeczywistość jak ssąca rana po niedokończonej modlitwie. Ich dłonie – puste łuski po chlebie powszednim, ich kręgosłupy – barykady z kości, po których przejechały wszystkie reformy jak czołgi bez hamulców. Mieszkają w sarkofagach z kredytu, gdzie wilgoć skrapla się jak wstyd, a lodówki milczą jak świadkowie koronni biedy. W kuchni – Jezus spuszcza wzrok. Nie potrafi zapłacić za gaz. Ich świętość – to odmówienie obiadu, herosizm – to czekanie w kolejce do kardiologa dłużej niż Mojżesz czekał na deszcz. Są rżnięci – bez znieczulenia, przez państwo, co ma twarz mównicy i ręce kata. Z każdej ich rany wypływa formularz. Krew zamienia się w akta. Marzenia – wywożone są na wysypisko razem z obietnicami z ulotek wyborczych. Ich oczy – śmietniki reklamy, na ekranach telewizorów bez dźwięku leci kabaret – posłowie śmieją się z własnych podwyżek. Ich kolana – klęczą pod ciężarem zakupów, gdzie margaryna kosztuje więcej niż godność. Miłość? To kanapka bez szynki, cisza między dwojgiem ludzi, którzy nie mają siły mówić. Ich ciała – mapy skreśleń i guzów. Ich dusze – grzyby po Czarnobylu, niby żyją, ale do niczego się nie nadają. Rząd ich nie widzi – rząd liczy. Kościół zbiera na dach, a Bóg kąpie się w ciszy i nie odbiera. Listonosz przynosi tylko mandaty. Listy umarły. Marzenia zdechły na poczcie. Ich dzieci – wyemigrowały do snów, gdzie lekarka mówi „dzień dobry”, a nie przelicza człowieka na ryczałt. Tu – trzeba umierać według grafiku, bez bólu, bo nie ma już morfiny. Bez świadków, bo pielęgniarki płaczą w kiblu między dyżurami. Ich serca biją jak młotki sędziowskie w sprawach o zaległości czynszowe. Ich wolność – to przerwa na fajkę między tyraniem a zdychaniem. Ich nadzieja – konsystencja oleju silnikowego. Zgęstniała. Lepi się do palców. A mimo to – idą. Z oddechem jak para z ust zimą, z kieszeniami pełnymi paragonów napisanych krwią portfela. Idą po chodnikach z gówna i betonu, po Polsce, która udaje, że jest państwem. Ich skóra – atlas zmarszczek po wszystkich rządach. Ich języki – zapomniały słowa "godność". Zostało tylko: „proszę”, „błagam”, „czekam”. Ale czasem, w ciemnym lusterku tramwaju, za warstwą kurzu, żółci i łez, widać coś – nikły błysk, iskra pod popiołem. Jakby ktoś tam w środku jeszcze miał zęby. I trzymał je – na potem.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...