Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przez kryształy patrzę na życie
nie widząc jedwabnego nieba
barwny łuk wsparty arkadami
nie cieszy zmęczonych oczu

wszystko zakrywa codzienność
bezkształtnymi rysami obłoków
krew wsiąka w ciało macierzy
człowiek człowiekowi tyranem

jak rozweselić martwe wnętrze
gdy za rogiem nienawiść czeka
w zarysach pamiętam szczęście
kiedy matka trzymała moją rękę

Opublikowano

Metafory wspaniałe zamieniają wiersz w ...niezwykłe choć czasem trudne(aż nazbyt) widzenie świata !
No i to:

w zarysach pamiętam szczęście
kiedy matka trzymała moją rękę

Niesamowite!
Tylko jedno małe pytanko nigdy nie wiem czy oczu czy oczów?
Serdeczności!

Opublikowano

Alunko dzięki za odwiedziny i komentarz jednak wydaje mi się , że obie formy są dozwolone też miałem z tym dylemat, ale nie ma tego złego, gdyż jak mówią w oczach dusza drzemie

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



widzę Sfinksie że rozpatrujesz świat (ludzi) od tej ponurej strony
w zestawianiu z "dziecięctwem" obraz dorosłego życia przegrywa bo brak w nim poczucia bezpieczeństwa gdy już matka nie trzyma za ręka zaczyna się walka
"homo homini lupus"
13 życzę więcej wiary w ...

szacuneczek
Opublikowano

Witaj Pablo jak zawsze serdecznie ,, człowiek człowiekowi wilkiem" oż TY widzę, że i łacina Ci niestraszna jednak zawsze podobała mi się ta sentencja,,Tempus non penis non stabit", ale pewnie jej w google nie znajdziesz, a tak to piszę te wierszydła i szukam drogi do ........ chyba przepaści
Jednak moja sentencja brzmi

Życie dało mi w kość, dlatego je cenię
gdyż ukształtowało na świat spojrzenie.

Człowiek nie zyje tylko poetica, a ja mam wiele stylów:):):) i w tym tkwi klucz do literatury:):):):)

z całym szacunkiem

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie muszę szukać 13 bo skądś to znam "czas nie penis nie stanie" chyba nikogo nie obrażę tym cytatem ale jak już to Ty Sfinksie wyszedłeś z tym pierwszy:)))

szacuneczek
Opublikowano

Pablo największe prawo na świecie ma ,, dziecko", gdyż więcej może nawet od prezydenta, ponieważ jest nietykalne, tej 2 sentencji nie przetłumaczę na forum, gdyż nie ma dosłownego tłumaczenia, ale jest potoczne i sprośne , więc po co? Zapewne wiesz o co w nim chodzi. Natomiast zastanawia mnie inna zagadka Sfinksa,
a szacun takim określeniem tylko 1 człowiek się określał????????:):):)

seredcznie i szacun

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tu też się poddaję (ale obciach!!!)
TO JA JESTEM POD WRAŻENIEM

szacun wielki


mam dziwne skojarzenia :)
kwit z lombardu,
i aqwa turbo ...

ale/
co do oczu się nie wypowiadam, ostatnio strzeliłam byka z palcami (palcy/palców) więc milczę.
zmieniłabym na zmęczonego spojrzenia i już (i unikamy rymu z obłoków).
z bezkształtnego nieba przeskakujesz na krew macierzy - trudno nadążyć za obrazami.
rozweselić martwe wnętrze - chyba się nie da, chyba, że mialo to sugerować niemożność rozweselenia.
bardzo dużo stosujesz oddzielnych obrazów, które pod piórem mistrzów jakoś ładnie się łączą i komponują, ale sama tego nie potrafię, więc nie wiem, co mogę powiedzieć.
przelewanie nastrojów na papier to też moje hobby.. ;)
pozdrawiam :)
ciepło :)
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiersz wieloznaczny, ale pójdę za najprostszym wątkiem...peel, wciąż pamiętając szczęśliwe dzieciństwo, czuje się zagubiony w dorosłym świecie; być może zbyt często na swojej życiowej drodze spotykał (spotyka) fałszywych i wrogo nastawionych ludzi, być może został zdradzony, dotkliwie oczerniony lub niesprawiedliwie osądzony za coś, czego nie zrobiił (lub za słuszną sprawę)...zastygły w nieufności być może nawet po latach nie umie zaufać...
i tu chciałabym życzyć peelowi, podobnie jak Pablo, spróbuj jeszcze raz... nie wszyscy są tyranami, często nieśmiałe i proste szczęście stoi za progiem...wystarczy otworzyć drzwi...

ech, ale mi się nafantazjowało :) i to jest to! lubię wiersze o zwyklych ludzkich sprawach...one są najbardziej wiarygodne...a ile opcji do interpretacji :)

serdecznie pozdrawiam :)
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


coś czuję że będzie wesoło Zagadkowa13-ko
szacun

kurczę pieczonę, jaka ze mnie 13-tka??
litości :))
ale dzięki, dzięęęki pięęękne ;)
Opublikowano

Sorki Pablo, Alunko i Bea, ale dostałem tel i muszę jechać odpowiem na każdy post potem przepraszam za to i jeszcze odpowiem teraz w tłumaczeniu Co za ........ tak tu miesza ale te tłumaczenie jest w przenośni, gdyż nie ma takich zdań dosłownych pozostałość z czasów żaka

serdecznie i bardzo przepraszam, ale czas nagli i tam Alunko pod wierszem Baby też nie odpowiedziałem do końca tam chodzi o niuans "kosmetyk", który mi nie daje spokoju

miło było aż ciężko Was na 2 godz zostawić jednak wybaczcie

smutna 13

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...