Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dwa światy, człowiek - natura.
Dwa braty, nie przeciw zgodzie
Dwa rody, wieczność i śmierć
Dwa nurty, morza i rzek

Jak żyć ma wciąż żywy
jeżeli śmierci nadchodzi wrak
pogoda, chaos, niezgoda, brak
zmieszane światy na wspak

Porozumienie nieporozumień
Dwa światy jak jeden świat


Na podstawie obrazu z Liryk Lozańskich A.Mickiewicz z własną interpretacją

od razu mówię ze braty to zabieg literacki:)

Opublikowano

Oto odpowiedź.

Wiersz brzmi nawet ładnie. Jest jednak kilka wątpliwych zestawień, np. wrak śmierci. dlaczego akurat takie skojarzenie? Oczywiście rym do "wspak", ale pomińmy tak banalne rozwiązanie i skoncentrujmy się na znaczeniu wraku śmierci. Śmierć jest czymś niezmordowanym, jest siłą, stąd absurdalne owo złożenie. Możesz twierdzić, że to był zabieg celowy, ale wówczas odpowiem, że niezbyt trafny.

Cały wiersz jest pokroju "porozumienie nieporozumień". Za dużo tego. Za gęsto. Mam jeszcze wątpliwość odnośnie "zmieszane światy na wspak". Zmieszane światy wystarczyłyby, tylko wtedy co dobrać do rymu... ? :-). Ja był po prostu pozostawił "zmieszane światy", a wówczas z czystym sumieniem usunął dwa ostatnie wersy.

Jeszcze jedna uwaga odnośnie nicka-ksywy. Narzekasz na brak odzewu, a co mamy Ci powiedzieć? Byle nie do mojej dupy!? Jeśli chcesz być traktowany poważnie, zmień nick.

Opublikowano

Śmierci wrak to podkreślenie śmiertelności i zniszczenia które często niesie człowiek
Śmierci wrak znaczy też że ludzie potrafią nawet ze śmierci zrobić wrak
to też z tego względu jak na ludzi patrzą ekomaniacy

Zamieszane światy na wspak to oznacza że nie dość że są zmieszane to jeszcze przekręcone podkreśla to chaotyczność i zagmatwanie ludzkiego bytu i samych ludzi
Ostatnie wersy są pełtą utworu które mówią że te dwa przeciwieństwa mogą żyć razem w zgodzie podkreślają absurd i abstrakcyjność naszego bytu


Mój nick nie ma nic do rzeczy jest to mój pseudonim artystyczny który jest moim przeciwieństwem jest to kolejny dowód powierzchowności Gdyby Adam Mickiewicz nazywał się wulgarnie czy to by zmieniło jego pisanie? myślę że nie autora poznaje się po twórczości i dziełach nie po nicku

dziękuje pozdrawiam

Opublikowano

Twoje odpowiedzi na moje wątpliwości związane z wierszem nie są przekonywujące. Więc nie zmieniam swego nastawienia. Podobnie jest z nickiem. Przykład z A.M. jest absurdalny. Bo jak mam Ci odpowiedzieć? Gdyby A.M. nie był sobą, itd... już sam fakt, że tworzył pod własnym nazwiskiem świadczy o tym, że w pełni podpisuje się pod swoimi dziełami, nie widzi powodów, dla których miałby ukrywać tożsamość. Inna sprawa, czy mi się podoba to, co zrobił A.M. I wracając do Twojego nicka. Dokonałeś wyboru, a to wybory świadczą o człowieku. Masz rację, czy nazwiesz się drzewo, palant, czy bóg będziesz pisać jak Ty. Chodzi jednak bardziej o kulturę i stosunek do czytelnika... Gdybym ja miał nick "dalej pedałe, tylko idiota mnie czyta" z pewnością znaczyłoby to o mnie i moim stosunku do odbiorcy. A jeśli powiemy, ależ skąd, to "tylko" prowokacja, okażemy się ludźmi małostkowymi, których determinantą jest kłamstwo. Chcesz tego?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dla mnie możesz nazwać się ,,włóż mi" będę cię czytać bo mi sie podobasz jako twórca
nie podpisuje sie pod tworczoscia bo moje imie i nazwisko zepsulo by sie tylko utwory
nie chce by mni oceniano za to że udaje tworce lub sie pod kogos podszywam juz nie raz to przerabiałem
moj stosunek do odbiorcy nie ma nic wspolnego z moim nikiem moze wynikac tylko z tworczosci i moich komentarzy nikogo nie prowokuje
ale cię nie przekonam masz swoje poglądy ja swoje

DLA WASZEGO DOBRA ZMIENIŁEM KONTO NIE PRZYZNAM SIE ZE TO JA MOZE MNIE POZNACIE.....
Opublikowano

Dzięki. Naprawdę. Osobiste dzięki. Bo zmiany wewnętrzne też stanowią o człowieku. Myślę, że nikt się nie obrazi jak się przyznasz do tego nicka... czemu nie. Wówczas będziemy Cię kojarzyć tak: "to ten odważny, co nie boi się zmian". Trochę żartem, ale jednak bardziej poważnie. Z przekonaniem. :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czemu bo,,a to ten co się wulgarnie nazywał"
znajdą się tacy których to nie przekona a ci co mnie lubią i czytają poznają mój styl bez tego np:Wiesław Korzeniowski
Opublikowano

Dość się ten wiersz czuje.
Być może wolałabym bardziej alternatywny sposób wyrazu, ale to tylko moje osobiste widzimisię. Od strony merytorycznej czy warsztatu, nie będę się wypowiadać bo się na tym dobrze nie znam, w odbiorze jednak wyczuwa się o czym autor chciał opowiedzieć. A to jest najważniejsze. pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...