Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 48
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


powie a ma dużo do powiedzenia, blisko a biegnie od stu lat...

Nie powie - może to i lepiej, tak blisko, że aż daleko, nie biegnie tylko czeka...
Dzięki, Jacku.
  • 2 tygodnie później...
  • 1 rok później...
Opublikowano

Przeczytałem Twoje powyższe dzieło. Nie nadaje się ono nawet do kosza.
Czytanie innych Twoich wypocin pozwolę sobie podarować. Gdy rozmawiam z kimś przez pięć minut, wiem o czym będzie mówił przez najbliższą godzinę.

Opublikowano

15.30 do Rudy Śląskiej [tytuł zdradza strumień świadomości popełniony w wierszu]

w Barreales [jako że Ruda Śl. nie chwyci - lecimy do Argentyny]
na werandzie estancji Don Julio Alamosa
wieczór znosi z gór wiatr
i stuka w okiennice [weranda estancji z okiennicami, może być, choć inaczej wyobrażam sobie werandy estancji]
od stu lat [btw. kto z Tobą czeka te sto lat? Bo chyba nie ten facet z ostatniego wersu...]
cierpliwie czekamy na to [czeka się na coś czego jeszcze nie ma. ]
że nic się nie wydarzy [więc albo "wtedy" dzieje się dużo, albo liczymy na niezaistnienie niekorzystnych wydarzeń]
i kiedy jesteśmy już blisko
tak jak teraz
podjeżdża autobus [przyjazd autobusu nie musi oznaczać jakiegoś wydarzenia, szczególnie jeśli do autobus do Rudy Śl.]
rzucam papierosa [i dobrze, obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych. Ale czy łamanie zakazu nie wzmacnia poetyckości ;>]
biegnę [nie musisz biec, chyba że czekasz niecierpliwie]
i znowu nie wiem
co ten facet mógłby mi powiedzieć [hm, może że na estancji trzeba cięzko pracować?]


nie trafił:( Sklejka dwóch obrazów - Barreales i przystanku autobusowego. Nie trzeba cierpliwie czekać, w wierszu nic się nie dzieje.

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Możesz pisać do rudy ale już nie do węgla bardzo dobże że nie piszesz o rudzie śląskiej taką mam nadzieję co do wiersza można go porównać do adwokata ubranego w gumowe buty z widłami w rękach i z tatuażem buraka na ramieniu dno
totalna hała egzekucja poezji i autora nie obrażaj się pozdrawiam : Juszczak

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Zanim ocenisz innych, poczytaj swój wiersz i może wznieś się ponad własny "geniusz" i spróbuj znaleźć w tym co napisałeś chociaż - wiersz. Moim zdaniem tylko jeden aspekt na siłę pretenduje do tego miana - rozpisanie na wersy i tyle. Nie sądzisz, że to zbyt mało? Jakiż sens przeniosłeś w tym tekście? Czekanie? Czekanie na coś, co nie przyjdzie? Komu potrzebne Twoje czekanie na - nic. W "Czekając na Godota" Samuela Becketta wszystko w tej sprawie zostało już powiedziane.
Pozdrawiam.

  • 5 tygodni później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis Serce nie zawsze idzie jednym torem - czasem wystarczy cierpienie, by zmieniło drogę. Jedni wtedy przestają mówić, inni zaczynają pisać wiersze.
    • To w sumie pierwsza noc, kiedy nie śniły mi się planety i nie odtańczyłam walca W opustoszałej Anatevce ...  Miłości! Głód! We wszystkich cukierniach - zakalce. Nie śmiem cię prosić znowu o ogień Mścisz się: "nie kocham literatury." I piszesz same komedie W tragediach spisujesz na straty ''co dzień'' Cóż - każdy cierpi Jaki to dzień dziś? Trudny czy targowy? Nie chcesz spaceru? - wybiegnij po rozum. Do głowy. Nie do mojej. Zajęta. W łóżku z Gruzinem, mową w Kilonii, sercem w Mombasie, głową w kosmosie ... Igra  ... Na basie. Całuję kukułki w starych zegarach, nie chcę poznawać wejścia do matni,  chcę na balkonach, gdzieś w Anatevie,  samotność wieść skromnie, ale - dostatnio ... 
    • Nigdy nie oburzę się na dziecko, które zwinnie ukryło batonik przemykając obok kasy - zdaję sobie sprawę, że rodzice sami mogą ''nie mieć co do gara włożyć.'' Rozumiem, że jeśli doniosę i zacznę oburzać się w tonie: ''gdzie są rodzice'' itp., to za kilka lat mogę dowiedzieć się z różnych www.pl, że to właśnie moja interwencja miała, kluczowy wpływ na życiorys najgroźniejszego  młodocianego zabójcy. Zabójcy też w pewnym sensie mnie nie oburzają. Boleję i płaczę nad ofiarami, to naprawdę rani mi serce, ale jednocześnie jestem w stanie zrozumieć motywy moderców. Nawet za tymi najbardziej ''bezsensownymi'' zbrodniami. Bo każdy MOTYW da się zrozumieć. Czy wybaczyć - to już inna kwestia. Rozważanie jej może doprowadzić do kolejnego morderstwa. Dotychczasowego  oprawcy. Czy to, że mały piesek na mnie nie szczeka oznacza, że jestem dobrym człowiekiem? Nawet jeśli, to nic mi o tym nie wiadomo: nikomu nie pomagam, nie utrzymuję żadnych kontaktów towarzyskich, nie poświęcam się w żadnej relacji ... Może jakieś dobro przejawia się poprzez sam fakt, że nikogo nie zabijam?  Nie wiem. Kasnodzieja z prywatnego kościoła z pewnością rozgrzeszy każdego. Wystarczy powtórzyć jednozdaniową afirmację. To nie dla mnie. Tak właściwie każdy człowiek prowadzi swój domowy kosciół. Bezpłatnie i często bez dachu nad głową, bywa też, że w tych domach wiary stoją wielkie donice, w których nie ma nawet ziemi ... na ziarnko wiary. Mam swoje cele: muszę znowu schudnąć, zrobić jakieś studia i kurs językowy, polecieć wreszcie samolotem do jakiegokolwiek miasta i zacząć lubić ludzi... Niewielki osiedlowy sklep. Przyglądam się półce z batonikami. Mija już chyba kwadrans. Jeszcze nie wiem, który ukradnę ...    
    • @Jan Rodan dla mnie to za mądre  Kredens pozdrawia
    • @viola arvensis ciekawe kto im te klapki nałożył? A skoro je mają to jak mogą dobrze wybrać drogę? Kredens pozdrawia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...