Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sko.



piję do działu Zet, który w zamyśle stanowi dział elitarny, wizytówkę portalu poezja.org łamane przez debiuty. to nie post frustrata, a człowieka, który forum lubi, acz obserwuje (podoba mi się spójnik 'acz' w tym miejscu :D). daruję sobie klepanie po plecach, które, że tak powiem, jest kruczkiem w umowie o każde mniej więcej hermetyczne środowisko, poruszę tylko nurtującą mnie kwestię kuleczek. pierwsza, druga, trzecia i tak dalej strony działu dla zaawansowanych to gnioty, które się ostały, wiersze tak boleśnie szare, że aż bez przyzwoitej ilości komentarzy, perły z dali wielkiej świecące oraz polecania, czasem, mam wrażenie, przypadkowe


to tak tylko pod rozwagę, bo smutek jednak, kiedy się patrzy i widzi

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nee, to nie krucjata, tylko letki łodcień żalu.



mądry jest pierwszy akapit, i ja go wiem. tylko tutaj pojawia się kwestia oceniania poezji w sposób obiektywny.



ale jak pisać po prostu, to właśnie - po jakiego grzybka kulki? bo one, chcąc nie chcąc, pewną sieć równorówniejszych tworzą, i to właśnie je to, co najbardziej irytuje, myślę że miłegobuka też.



kurde, ja chyba bym chciała jedną grupę lubiących pisanie i tutaj się rozbija moja idylla :P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nee, to nie krucjata, tylko letki łodcień żalu.



mądry jest pierwszy akapit, i ja go wiem. tylko tutaj pojawia się kwestia oceniania poezji w sposób obiektywny.



ale jak pisać po prostu, to właśnie - po jakiego grzybka kulki? bo one, chcąc nie chcąc, pewną sieć równorówniejszych tworzą, i to właśnie je to, co najbardziej irytuje, myślę że miłegobuka też.



kurde, ja chyba bym chciała jedną grupę lubiących pisanie i tutaj się rozbija moja idylla :P

Niby piszesz, że gnioty widnieją w zetce, a z drugiej strony, że kulki są beee... ;)

Jak dla mnie system oceniania jest okej


by tylko brać komentarze chcieli, nie dawać? egoizm ;)

No to, to, stąd uczucie równych i równiejszych, skoro ocenia ciągle ta sama garstka osób. I nie mówię o osobach, które oceniają sporadycznie np. z braku czasu, tylko które w ogóle tego nie robią.

Na zetce jeszcze jakoś leci, ale na P ostatnio w co 3 wierszu zero komentarzy widziałem ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No to, to, stąd uczucie równych i równiejszych, skoro ocenia ciągle ta sama garstka osób. I nie mówię o osobach, które oceniają sporadycznie np. z braku czasu, tylko które w ogóle nie oceniają. Na zetce jeszcze jakoś leci, ale na P ostatnio w co 3 wierszu zero komentarzy widziałem ;) ---------------> masz rację, P nie cieszy się popularnością
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


yep
zakrzyknijmy wszyscy wraz: hipi hipi hip hurej!

Jaki dead?! Ma co rusz nowe, super tytuły i ciekawe wiersze paulinkowo-adamkowe albo tomaszowe, albo pancolkowe
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tzn. nie mam żadnego pomysłu, żeby ulepszyć ten system. Bez kulek - tragedia na całego,
z moderatorem - podobno tragedia.

Jeśli system jest wadliwy, to przede wszystkim wina ludzi, dlatego przestałem się za innymi oglądać i oceniam po znajomości, ewentualnie 'innym' daję minusy.
Znudziło mi się komentować ludziom, którzy i tak do mnie nie zajrzą
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zakrzyknijmy wszyscy wraz: hipi hipi hip hurej!

Jaki dead?! Ma co rusz nowe, super tytuły i ciekawe wiersze paulinkowo-adamkowe albo tomaszowe, albo pancolkowe
Ja nie jestem zwolennikiem narzekań, ale ostatnio to miejsce faktycznie niebezpiecznie zaczyna przypominać zwłoki, kulki kulkami, sam z nich korzystam, gorszy chyba jakiś taki marazm, i tu powinienem się zamknąć, bo pewnie i sam za to odpowiadam. Co do systemu, nie ma się go co czepiać, portal internetowy to naprawdę nie aż tak skomplikowany organizm, żeby nawet najgorszy system mógł go spieprzyć. Ja tam mam nadzieję, ba nawet wiarę, że na zasadzie przekroczenia masy krytycznej w końcu pójdzie ku lepszemu :)
(a dlaczego nie: tomaszkowe?:D)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowna Rachel Grass
Domyślam się, że masz na myśli też moje teksty i nie mogę nie przyznać racji, ale to jedyne miejsce, gdzie wiersze podlegają ocenie. Nie można się dziwić, że autorzy chcą być oceniani, nie tylko poklepywani po plecach. Zupelnie inną ocenę daje się w dziale P i Z. Weszlam na orga po półrocznej przerwie i o ile wówczas widziałam sporo gniotów, to teraz jest ich zatrzęsienie. Może wystarczyłaby np negatywna opinia trzech krytyków by wiersz spadł. To niedobrze, że brak oceny pozostawia wiersz w dziale Z. Kiedyś już poruszałam ten temat, że żeby Z był elitarny może powinien bazować na plusach, by nikt sam nie mógł wstawiać wiersza do tego działu, ale by zachowana została możliwośc oceny.
taka luźna myśl w ramach obrony.

Pozdrawiam
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowna Rachel Grass
Domyślam się, że masz na myśli też moje teksty i nie mogę nie przyznać racji, ale to jedyne miejsce, gdzie wiersze podlegają ocenie. Nie można się dziwić, że autorzy chcą być oceniani, nie tylko poklepywani po plecach. Zupelnie inną ocenę daje się w dziale P i Z. Weszlam na orga po półrocznej przerwie i o ile wówczas widziałam sporo gniotów, to teraz jest ich zatrzęsienie. Może wystarczyłaby np negatywna opinia trzech krytyków by wiersz spadł. To niedobrze, że brak oceny pozostawia wiersz w dziale Z. Kiedyś już poruszałam ten temat, że żeby Z był elitarny może powinien bazować na plusach, by nikt sam nie mógł wstawiać wiersza do tego działu, ale by zachowana została możliwośc oceny.
taka luźna myśl w ramach obrony.

Pozdrawiam
/b

Super podejście!

Tzn. z tymi trzema krytykami jest problem, bo faktycznie mogłyby zlatywać wiersze z powodu TWA. 7 to zawsze zabezpieczenie. Do tej pory się sprawdzało, a że teraz frekwencja komentatorska spadła po raz kolejny, cóż... bywa.

Wierzę, że wszystko się samo wyreguluje



Jaki dead?! Ma co rusz nowe, super tytuły i ciekawe wiersze paulinkowo-adamkowe albo tomaszowe, albo pancolkowe
Ja nie jestem zwolennikiem narzekań, ale ostatnio to miejsce faktycznie niebezpiecznie zaczyna przypominać zwłoki, kulki kulkami, sam z nich korzystam, gorszy chyba jakiś taki marazm, i tu powinienem się zamknąć, bo pewnie i sam za to odpowiadam. Co do systemu, nie ma się go co czepiać, portal internetowy to naprawdę nie aż tak skomplikowany organizm, żeby nawet najgorszy system mógł go spieprzyć. Ja tam mam nadzieję, ba nawet wiarę, że na zasadzie przekroczenia masy krytycznej w końcu pójdzie ku lepszemu :)
(a dlaczego nie: tomaszkowe?:D)

Tomaszek, faktycznie mój błąd, Adamku ;p

Zgadzam się, tyle że od dwóch lat nie widzę różnicy na orgu między tym co było, a tym co jest ;)



;p dobre!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @infelia Ojejku, jak miło :))))  Ale mi niestety natchnienie ostatnio nie służy,  za późno chyba :)))   Umykam do spania :)   Dobrej nocy :)))   Deo 
    • @Deonix_  Dzięki za lekturę. Podziel się próbką swojego wiersza, który trzymasz w zanadrzu... a ozłocę Cię pogodą ducha...
    • @Berenika97 Pewnie będzie cd. Ciekawe co było dalej :)
    • @infelia No wybacz, zapomniała ja...  Oprawa muzyczna również oczywiście wskazana :)   D.
    • To było w pierwszej klasie. Święta - nie pamiętam już, czy Wielkanoc, czy Boże Narodzenie - ale wiem, że jechaliśmy do dziadków. Mama, tata, moi bracia i ja - całą rodziną, nocnym pociągiem, tym sypialnym. Ach, jaka to była atrakcja! Przedziały z łóżkami, wszystko pachniało inaczej niż zwykle. Spałam na górnym łóżku, cicho słysząc stukot kół i rozmowy zza ściany. Dziadkowie mieszkali w Łodzi, na Piotrkowskiej, w starym piętrowym domu. Klatka schodowa była ciemna i pachniała kurzem - trochę się jej bałam, a trochę lubiłam ten dreszczyk. Dziadkowie mieli piec kaflowy, starą kredensową kuchnię i mnóstwo zakamarków, w których można było buszować. I właśnie tam, w jednym z zakamarków, trafiłam na skarb. To nie były zwykłe koraliki. Nie takie z plastiku, sklepowe. Te były... inne. Koraliki zrobione z wysuszonych ziaren ogórka, zafarbowane - chyba atramentem - i nawleczone na nitkę. Niby byle co, a dla mnie to było coś absolutnie wyjątkowego. Takie korale, jakie mogły mieć tylko lalki z baśni, albo bardzo eleganckie panie. Zapytałam babcię, czy mogę je sobie zabrać. - Ależ dziecko, to przecież byle co… Ale jak ci się podobają, to bierz - powiedziała, machając ręką. Więc je wzięłam. Zawinęłam w papier i schowałam do kieszonki. I już wiedziałam, co z nimi zrobię. Dam je pani Bogusi - mojej wychowawczyni. Ona była taka ciepła, elegancka, mówiła do nas miękko i z uśmiechem. Bardzo ją lubiłam. Dam jej w prezencie. Następnego dnia w szkole podeszłam do niej i wręczyłam zawiniątko. - To dla pani - powiedziałam dumnie. Pani Bogusia rozwinęła papier, spojrzała na moje korale i… uśmiechnęła się. - Ojej, jakie śliczne! - powiedziała. - Dziękuję, Alu - i pogłaskała mnie po głowie. Byłam przeszczęśliwa. Tylko... przez następne dni wypatrywałam ich na jej szyi. No bo jak to - skoro śliczne, skoro prezent - to przecież powinna nosić, prawda? Ale nie nosiła. Mijały dni. Mijały tygodnie. A ja codziennie patrzyłam. Aż w końcu, któregoś dnia nie wytrzymałam i... zapytałam. Przy całej klasie. - Proszę pani, a dlaczego pani jeszcze nigdy nie ubrała moich korali? Zapadła cisza, wszyscy spojrzeli na panią Bogusię. A ona się tylko uśmiechnęła - tak jak to tylko ona potrafiła  - i odpowiedziała: - Wiesz, Alu… nie mam jeszcze sukienki do nich. Ale jak kupię, to od razu założę. Uśmiechnęłam się. I z jakiegoś powodu - bardzo się wtedy ucieszyłam. Dzisiaj, kiedy sobie to przypominam, robi mi się ciepło na sercu. I trochę wstyd. Nie wiedziałam wtedy, co to znaczy „wstyd”. Dopiero po latach zrozumiałam, że ta sukienka - to było najpiękniejsze wyjście z sytuacji, jakie mogła mi dać. I do dziś, kiedy patrzę na dzieci, które wręczają komuś coś zrobionego z miłości - zawsze widzę te moje ogórkowe korale. I uśmiech pani Bogusi.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...