Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chciałam zaszczepić w drzewie
słowo

wyciągnięte ramiona szukające w chmurach
oparcia a może czegoś więcej.oddzielenie
granicy bytu i niebytu jak sucha gałąź
której końca nie widać

w słonecznych dłoniach liść nabierał
miękkości.chropowata kora
ubierała omszałe garnitury szukając
w śliskiej trawie lustrzanych odbić

stało samotne nieświadome moich oczu

nie przywołam aniołów.
nie potrzeba trzęsienia ziemi
aby poczuć życie w zmatowiałym pniu

Opublikowano

trochę niefortunny tytuł, skoro w wierszu tyle o drzewie.
Staram się unikać na mój strój :), ale w tym wypadku jednak,

z tytułu i z wersów usunąłbym "drzewo", a pierwsze wersy może tak:

chciałam zaszczepić słowo

w wyciągniętych ramionach szukających w chmurach
oparcia a może czegoś więcej.oddzielenie


no i rzeczywiście ten byt z niebytem,
lustrzane odbicia - też

Pozdrowienia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie powiem wiersz jest efektowny, te wyrazenia, metafory, i galaz ktora nie ma konca
to chyba najlepeij rozumiem,byt jej kiedy byla zielona i niebyt- suchosc,
mysle jednak ze rozumiem w czym rzecz, bo do mnie przemowil
ale ja tylkom czytelnik nie filozof ani krytyk
cmoook Beato zza morza wiatry ciche sle
Opublikowano

zaśpiewał o życiu po mojemu; płynnie i swobodnie:) Podoba się bardzo
"stało samotne nieświadome moich oczu" i tu myślę jest zawarty cały sens:))
Tak odczytałam, alem ja też ino czytacz, a nie żaden krytk:))
Pozdrawiam serdecznie:)) Ewa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zastanawia mnie, dlaczego wiersz używa takiego wyraźnego rozgraniczenia bytu i niebytu, posługując się obrazem chrześcijańskim. Mam też takie przeczucie, ze miał to być trochę taki Yggdrasil, ale w obecności 'słowa' i aniołów, to jest mało widoczne. z drugiej strony to kosmiczne drzewo też nie mówi o niebycie, a o 'światach'.
rozpada mi się ten wiersz - początek mówi "chciałam zaszczepić", końcówka mówi o pełnym porozumieniu, środek zaś to takie garście obrazów zwiazanych tematycznie, ale kurcze jakby nie trzymały kręgosłupa. Czułkiem :))
jak juz pisałam jest to ,,zaszczepianie''poezji.Peelka uświadamia, że poezja jako sposob pisania, odczuwania nie wymaga,,przywołania aniołów'' czy ,,trzęsienia ziemi''.Pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie powiem wiersz jest efektowny, te wyrazenia, metafory, i galaz ktora nie ma konca
to chyba najlepeij rozumiem,byt jej kiedy byla zielona i niebyt- suchosc,
mysle jednak ze rozumiem w czym rzecz, bo do mnie przemowil
ale ja tylkom czytelnik nie filozof ani krytyk
cmoook Beato zza morza wiatry ciche sle
ważne że przemówił:) pewnie wymaga jeszcze korekty:) cmook Stasiu:)
Opublikowano

Witaj, Bernardetto! Rzeczywiście nie widać, że wiersz jest o poezji. Nikt chyba tak go nie odebrał. Jeśli o poezji, to znów powraca pytanie, co robi tam doczesność i wieczność? Bo poezja też nie jest wieczna, a na pewno nie jest niebytem. Może to ona właśnie jest tą granicą? Czy też: tworem na granicy?
Pierwotnie odczytałam Twój wiersz inaczej: jako nawiązanie do Biblii - gdzie "słowo stało się ciałem" - tutaj akt stworzenia czy raczej odtworzenia drzewa, które dotyka nieba (wieczności) - a wszystko jako metaforyczny obraz odradzania się życia na wiosnę, odradzania się w pniu, który przez pół roku był martwy. Drzewa są na pograniczu świata ożywionego i nieożywionego, przez to właśnie, że przez pół roku są w stanie pozornej śmierci (ale gdzieś to życie się kryje przecież, tylko gdzie?), a przez drugie pół żyją bardzo intensywnie i szybko.
Pozdrawiam.
Oxy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...