Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Danusiu!
Przeczytałam. Na razie mimo woli skupiłam się na wielkiej literze na początku drugiej zwrotki "Znowu" i na osieroconym przecinku przed "hasam" - skoro bez interpunkcji, to konsekwentnie...
hmm, wolność ...spętana schematami i pragnienie wyrwania się...zamysł szczytny, ale jak dla mnie zbyt wiele słów, jednak to tylko takie tam moje...

serdecznie pozdrawiam :)
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bazyl prost no niby wystarczy, ale na chore życie w demokracji to jednak oddech za mało, a niewolnicza praca za marne grosze to raczej wyzysk szarej masy.
dziękuję za odwiedziny i spostrzeżenia

serdecznie

dana


Każdy jednak jest kowalem własnego losu i ma wybór ;)
Nie lubię użalania się nad szarą masą jednak.
A już tym bardziej użalania się nad sobą.

Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Odniosłam się do wypowiedzi autora odnośnie tekstu.
Zatem sprawdzam czy w ogóle rozumiem przesłanie.
A w takim razie - rozumiem tylko wiersz.
Jak zwykle - po swojemu ;))
LadyC
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judyto dobre i nabazgranie, dzięki że wpadłaś

serdecznie

dana

"chodzą ulicami ludzie, maj przechodzą lipiec grudzień
zagubieni wśród ulic bram, przemarznięte grzeją dłonie
za czymś pędzą do kądś gonią, omijają wciąż główny nurt,
spróbuj znaleźć własny świat

płyną ludzie miastem szarzy, kryją się w swych norach krecich
pozbawieni złudzeń marzeń, drzwi zamknięte zaklepany krok

żyją ludzie asfakt depczą tylko czasem kropla z oczu po policzku
w dół się stoczy i to dziwne że nie rok, tam zaduma wiatru granie
tam powietrze ma inny smak"( a tak mi się skojarzył ten
fragm. piosenki z wierszem), J.wzajemnie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Omagamoga ? :)         @FaLcorN :)  Dziękuję        @huzarc zgadza się :) nawyki są uporczywe ;)  Dzięki i również zdrówka              @Waldemar_Talar_Talar :) dziękuję, również pozdrawiam          @Migrena :) jesteś dla nas tu wszystkich  bardzo łaskaw :) nawet dla tych (jak ja:)) co tak piszą nibywiersze  :) Rzeczywiście, nieprzywiązywanie się jest konieczne, by dać odpór grawitacji i ciut chociażby wzlecieć:) Mnie się zdaje że Ty jesteś na dobrej drodze a co do pytania jak dalej żyć to już każdy musi sam sobie odpowiedzieć, bo każda CUDZA recepta może okazać się błędna :( Dzięki i zdrówka:)       .
    • @Sekrett niezwykłą aurę wiersza stworzyłas. Bardzo ciekawie napisane, cos innego. Powiało świeżością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena czy ja juz kiedyś przypadkiem nie wspominałam, że przestanę czytac Twoje wiersze, jesli nie przestaną mi przeszywać wnętrza i doprowadzać do łez? Naprawdę jesteś mistrzem w chwytaniu za serce tą niezwykle liryczną i romantyczną poezją (z resztą nie tylko tą). Mam wrażenie, że jesteś dyrygentem - dyrygujesz słowami a emocje grają i tańczą w takt.    Przepięknie !           
    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...