Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Życie,krucha ksiega,zpiasna drobnym pismem
Pusta i bez sensu ,wysztko wkoło takie
ulotne,tak delikatne,nieodkryte tajemnice,milczą
Rozedrgane liście,szumią swą opowieść
Kolejny raz ktoś zawodzi,kolejny raz ktoś sie cieszy
Wszystko tak ułomne,skryci za płaszczem kłamstw
przemierzamy życie,dzień po dniu sprzedajemy co nie nasze
Ileż to razy mówimy,zostań,a potem odejdź,
Ileż to razy,płaczemy i nic nam to nie daje
Czas daje nam ukojenie,lecz czy aby napewno??
Spośród tłumu,wyrywa się mała dziewczynka
Ogniś baletnica,teraz nędzarka,baletki
skrycie wygladają spod łóżka,świadomość
,że nigdy nie zatańczy,odbiera jej radość
Gdzieś w zaułku umiera po raz kolejny
Mała dziewczynka z zapłakmi
A my dalej gonimy za stereotypami
Gdzieś mała cząstka naszej duszy,ulatuje wzwyż
I tańczy swój taniec na linie
A w dali gondola sennych marzeń sprzedana odpływa
Wolność zabita już jej zwłoki krwawią na marmury białe
A my odurzeni smrodem martwoty,ze łzami w oczach
pytamy samych siebie czy było warto,skoro i
tak wszystko przeminęło....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.
    • Znowu tu jestem,   choć strumień płynie wartko.   Stoję nieruchomo,   pozwalam mu odrywać kawałki siebie:   niepotrzebne tkanki,   okruchy pomyłek,   słowa, które straciły ciężar,   zrogowaciałe płaty tęsknoty.   Tęsknota już nie boli.   Rozlała się i zastygła   w marmurową mozaikę,   odbija głuche echo kroków.   Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa —   jej igły ułożyły się na podłodze   w prostą wróżbę przemijania.   Tańcząca wróżka Miriam   nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie,   któremu w żalu oddałem   moje małe serce.   Chyba wtedy zamarzłem   na zawsze —   w niezgodzie   na fałszywe słońca.   W szafie powiesiłem kożuch.   Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno.   Odwrócę się plecami   do zielonej łąki.   Zostanę   w lodowym spokoju   i ciszy.   Jest jeszcze Ona.   Mówi do mnie.   Oddycha miarowo w mój niepokój.   Jej dłonie rozchylają moje pięści   na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat.   Słońce znowu jest w Pannie
    • @JWF Można najeść się strachu, można literki zjadać...
    • prawdziwa uczta językowa :)
    • pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...