Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

List z serca albo od Matki dla syna


Rekomendowane odpowiedzi

Kochany Marcysiu!

Zanim przeczytasz to co napisałam niżej, podnieś prawą dłoń i dotknij miejsca, gdzie czujesz bicie swojego serca…już? Teraz właśnie czujesz mój uścisk, słyszysz moje słowa. Więc słuchaj uważnie!
Wiele już czasu minęło od otwarcia duszy…dawno umarło moje ciało. Uschło i spróchniało…dalej Ci żal? Listów chyba nie słałeś do kości, tylko do duszy. Miałeś nadzieję, że to przeczytam. Przeczytałam. Synku! Dlaczego boisz się życia? Dlaczego uważasz, że moja czułość ku Tobie zniknęła? To fakt…nie czujesz moich dłoni, nie widzisz uśmiechu i nie słyszysz głosu…tęsknisz, ale ja jestem. Zastanawiałeś się, gdzie trafiłam po śmierci. Poleciałam tam, gdzie polecieć zawsze chciałam…do miejsca mniej szczęśliwego niż Raj i grzesznego – do Twojego serca. Jest mi ono bardziej miłe niż byłaby sama Arkadia.
Życie jest ciężkie…to fakt. To długa droga pełna celów…a na łożu śmierci poczujesz, że to koło. Śmierć to miejsce, w którym już byłeś. Kiedy nosiłam Cię pod sercem byłeś częścią mnie, a teraz ja jestem częścią Ciebie. Bóg bywa zmienny…spójrz jak odmienił nasze losy. Mi też tu było ciężko…ludzie byli mili przede mną, a za plecami spluwali siarczyście…byli jak chorągiewki - tak się ustawiali jak zawiał wiatr. Ale i ja taka byłam…przyznaję. Ty też taki jesteś – sam przyznaj! Tylko że swoje czyny uważałam za mniej złe – przed samą sobą łatwiej było się usprawiedliwić. Ty masz podobnie – sam przyznaj. Wspominałeś Mój Drogi o chmurach nad Twoją głową. Cóż z tego, że krążą? Cóż z tego, że są?! Słońce też jest, a wystarczy, że dmuchniesz, żeby te ołowiane kurtyny rozwiać i oświetlić swoje życie!
Nie wszystko marność! Gdyby wszystko było marne, nie byłoby niczego, co nazywasz „drugim końcem”. Wszystko marność?! To gdzie jest piękno? Sam twierdzisz, że dobro bez zła nie istnieje! Marność bez piękna też! Przeczysz sam sobie.
Nie musisz mi mówić ileś wycierpiał…wiem to doskonale. Połóż jednak temu kres! Ja jestem w Twoim sercu, żyję Twoim życiem…tak Marcinie! Twoim młodym życiem. To sprawia, że czuję się szczęśliwa, a byłabym szczęśliwsza, gdyby Twoje życie było weselsze! Pełnia mojego szczęścia zależy od Ciebie.
Dużo masz w sobie miłości. Nie wiń Boga za zło na świecie…przecież to Ty podejmujesz wybory. Wiem, że czujesz się samotny, ale Bóg ciągle do Ciebie mówi! Słyszysz głos sumienia? To głos Boga…mój głos to bicie serca. Spójrz jak ważny jesteś dla mnie i Niego!
Przyszła wiosna. Wróciły już ptaki zza mórz, wróciły ciepłe dni…powinieneś otworzyć trochę swoje wnętrze i wpuścić więcej ciepłego powiewu. I nie martw się…ja tu jestem. Nie wszystko marność…

Kocham Cię!
Mama

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...
Plus za interpunkcję. Przeczytałam raz i nie znalazłam błędów, a to już sukces (ostatnio na tym forum znajduję pełno błędów!). Było chyba kilka niezbyt dobrze brzmiących powtórzeń, ale nie tak rzucających się w oczy. Reszta? Cóż. Porywające, to to nie było, ale też nie najgorsze. Nie nuży, nie jest za długie. Całkiem zgrabnie.
Pozdrawiam
Zuźka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @egzegetaNie ma sprawy Wiktorze. Wiktorze, czy z tego tomiku wierszy zakosztujemy kunsztu pisarskiego Twoich dzieł? 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...