Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Błąd w sztuce


Rekomendowane odpowiedzi

Mylą wciąż drogi, jak dzieci raczkują
Uczucia i myśli, i inne
Towarzyszące osoby upojone byciem
Ale się nauczą ranić sobie stopy
Cierniami zapały czy biegnących zdarzeń
Czy to będzie człowiek?
Chodzić nie znaczy wszak jeszcze
Żyć

Można zapewne umrzeć gdzieś w oddali
Będąc tu z nami, gdzie sączy się wino,
A pustki ziarenko w kwiat wybujało
Dnia następnego z rana wygniły

I ty powracasz, zabierasz powłokę
W duszę gwóźdź wbity, na drzewie rozpięte
Człowieczeństwo
Choć nie żądasz bogactwa, ja ci zapłacę
Requiescat in pace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Cierniami zapały? Nie rozumiem, co to jest?( może ""cierniami zapałów"?)
"A pustki ziarenko w kwiat wybujało.........l.pojedyńcza
Dnia następnego z rana wygniły"..............l.mnoga?
"Ale się nauczą ranić sobie stopy"....................może bez "ale" i "sobie"?

"Mylą wciąż drogi, jak dzieci raczkują
Uczucia i myśli, i inne
Towarzyszące osoby upojone byciem"......to też bardzo trudne do przeczytania,
(takie bardzo zakręcone) chociaż domyślam się sensu.
To, co mi się nasunęło po przeczytaniu. Może tylko gderam. Rozważ to, proszę.
Serdeczności
- baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że to na zasadzie "komentarz za komentarz"? Tylko się cieszyć. :)

"Zapały" to literówka, w oryginale miało być: "zapału",
"wygniły" - odnosi się do "kwiatu", przymiotnik, a w zasadzie imiesłów,
"Ale się nauczą ranić sobie stopy" - pasowało mi do rytmu, o którym jednak miałem w tamtych czasach zgoła nikłe pojęcie i pisałem przeważnie tak, jak mi się wydawało,

"Uczucia i myśli, i inne" - tu w zasadzie po "uczucia" powinien być przecinek, bo w zamyśle miało to być czytane z akcentuacją każdego słowa na pierwszą sylabę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za wyjaśnienia, przepraszam, jeśli coś nie tak, nie chciałam się wymądrzać, bo sama
wiem nie za wiele, ale moje wątpliwości musiałam uczciwie przekazać.
Jeśli według Ciebie jest dobrze, to w porządku!
Nie kieruję się pisaniem komentarza - na komentarz, ale uważam, że jest grzecznie
zainteresować się wierszami komentujących, napisać o swoich odczuciach po ich przeczytaniu,
ewentualnie wyrazić swoje zdanie w inny sposób. Przecież tutaj wszyscy próbujemy sobie nawzajem pomagać, jak umiemy. Co do akcentowania, to nie jestem w tym mocna, wiem
tylko, że w języku polskim (rodzime słowa), akcentujemy na przedostatniej.
Tak sobie pomyślałam, że to może być Twój wcześniejszy wiersz, bo szczerze mówiąc, te inne wydają mi się lepsze.
Ale to tylko moje subiektywne zdanie.
Mam nadzieję, że Cię niczym nie uraziłam, serdeczności
- baba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajny, dobry temat, tylko ostatnia zwrotka..nie wiem co myśleć gubię się bo ujawniasz w niej podmiot i adresata ale niewiele się o nich można dowiedzieć, gubi to sens wiersza.A jak by Ci sie chciało napisz coś na ich temat,chętnie poczytam, rozjaśnie to sobie troche, bo mnie to intryguje.pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przepraszaj.
Hmm, w tym portalu znajduje się jeszcze tylko jeden mój wiersz, więc skąd liczba mnoga?
Jako dobry ojciec powinienem kochać swoje dziatki, a zwłaszcza te, które niczym Kreuza zagubiły się gdzieś w płomieniach i dymie przeszłości, niezbyt odległej co prawda, z perspektywy życia. Jak już gdzieś tutaj, być może, pisałem, nie interesuje mnie tyle wynik procesu twórczego, ile ów proces, czyli wędrówka sprzężonych z uczuciami myśli, która raz może znaleźć właściwą drogę do drugiego człowieka, innym zaś razem zboczyć na manowce krytycznego potępienia. Nie oznacza to jednak, że słowa krytyków kierują moimi (ja - myśli i uczucia) krokami do realizacji podświadomych celów w postaci wypowiedzi poetyckiej. Dlatego też według mnie nie wszystko jest dobrze, nie mam jednak w zwyczaju poprawiać czegokolwiek - nie sposób mierzyć się z upływem czasu.
Tak, trudno jest mi wytłumaczyć ciągami wyrazów, jak wiersz wyglądałby w sferze brzmieniowej, co chyba w dużej mierze zubaża wartość każdego tutaj wiersza w oczach komentujących osób, bo nie mogą one z naturalnych przyczyn posłuchać, jak brzmi on w rzeczywistości.
Tak, jest to mój wcześniejszy wiersz, sprzed czterech lat, spory więc już z niego chłopiec.
Nie uraziłaś.
Pozdrawiam,
Daremond

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alino Namalinach, niezwykle ciężko jest mi odtwarzać stan umysłowy, jaki towarzyszył pisaniu tegoż wiersza przed czterema laty. Wiem na pewno, bo i nie sposób zapomnieć tak silnych i długotrwałych uczuć, że byłem wówczas trawiony przez miłość, a w zasadzie jej odmianę (straszna, acz konieczna specyfikacja) - tak zwaną przeze mnie "miłość Wokulskiego". A więc chyba najbliższą prawdzie będzie nazwanie tego wiersza miłosnym, choć nie przeczę, że użyte w nim pojęcia nie nasuwają jednoznacznych skojarzeń z tym uczuciem. Pytałaś jednak o ostatnią strofę, na niej więc skupię uwagę.
W owym czasie znajdowałem się pod przemożnym wpływem literatury romantycznej, co dodatkowo spotęgowało wybór przeze mnie bazy pojęciowej i obrazowania do tego wiersza. Nie znaczy to oczywiście, że z góry zawężam sobie spektrum środków, których w danym momencie używam, jest to raczej coś spontanicznego. "Powłoka" to "ciało", która stoi tu w opozycji do "duszy". Po odebraniu ciała, czyli śmierci fizycznej, "widać" duszę jakby "w całej okazałości", jednak jest w nią wbity gwóźdź i jest ona rozpięta na drzewie. Mówi się bowiem, że artykułowana mowa, zdolność abstrakcyjnego myślenia, itp. są wyznacznikami człowieczeństwa, wszystkie one jednak mają swoje źródło w duszy, o której nie można powiedzieć niczego pewnego poza tym, że istnieje. Oczywiście obecne w wierszy obrazy kojarzą się jednoznacznie z postacią Chrystusa, lecz jak już mówiłem, mesjanistyczny nurt polskiego romantyzmu był mi wówczas bardzo bliski, stąd tego typu sformułowania. Co się zaś tyczy ich sensu, mają one odzwierciedlać męki spowodowane odrzuceniem wielkiego i gorącego uczucia. Jest w tym pewna paralela: tak jak Chrystus umarł, ponieważ ludzkość odrzuciła jego miłość dla niej, tak też w relacjach międzyludzkich niewrażliwość na czyjeś silne uczucie wywołuje negatywne emocje. Nie twierdzę jednak, że w tym utworze udało mi się zawrzeć takie treści, to po prostu jedna z dróg interpretacji.
Dwa ostatnie wersy to definitywne pogrzebanie tej miłości, jaka była wówczas moim udziałem, choć pogrzebanie tylko na piśmie, bo gdzie indziej istniała jeszcze przez jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, rozumiem. Teraz już wiem kto do kogo się zwraca w Twoim wierszu. Powiem szczerze, że gdyby nie właśnie ostatnia zwrotka i twoje wyjaśnienia myślałabym, że jest o czymś zupełnie innym. Osobisty, ciężko zinterpretować, no chyba, że znałoby się biografie autora;-) Jutro przeczytam chętnie jeszcze raz. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...