@Somalija
A ja pani wierszy też nie lubię i powiem pani dlaczego, otóż to:
"nucę ciebie
na koloraturę rdzę mi kładziesz
nucę ciebie
kręgosłupem na kości miednicze schodzi
dosięgnę na pewno
mój cień tam leży
rozskrzydlasz milczeniem
miłość wpół do śmierci
i to udawanie że tak jest dobrze
noc polarna splotła mi warkocze
joik przez wody płodowe krew spienił
nie rozumiem nie
dusza spragniona pierwotnie
a wystarczy twój zapach
dotyk zarostu na twarzy
i koniuszek języka"
To nic innego jak:
Nucę ciebie, na koloraturę rdzę mi kładziesz, nucę ciebie kręgosłupem, na kości miednicze schodzi, dosięgnę na pewno, mój cień tam leży, rozskrzydlasz milczeniem miłość wpół do śmierci i to udawanie, że tak jest dobrze... Noc polarna splotła mi warkocze, joik przez wody płodowe krew spienił, nie rozumiem, nie... Dusza spragniona pierwotnie, a wystarczy twój zapach, dotyk zarostu na twarzy i koniuszek języka...
Słowem: zwykła proza zamieniona w "wiersz", po prostu: użyła pani formy - AAA, natomiast: jeśli piszemy wiersze, to: używamy formy - ABC i środków retorycznych, proste i logiczne?
Dlatego często daję komentarze od niechcenia... Dobrym przykładem jest Wisława Szymborska - ona używała formy ABC (każda zwrotka w jej wierszach jest o czymś innym, sens: taki sam - spójność, całość i metafora), nie wspominając już o Zbigniewie Herbercie - on też używał formy ABC - dlatego dla niektórych wyżej wymienione wiersze są trudne w zrozumieniu, często bywa tak, iż wiele osób udaje...
- Rozumiem ten wiersz!
- Proszę udowodnić!
I chyłkiem zaglądają do szkolnego streszczenia, a co dopiero mówiąc o pisaniu wierszy...
Łukasz Jasiński
@befana_di_campi Zacytowany wiersz pochodzi z tomu "Flucht und Verwandlung", tzn. z tą "przemianą" utożsamiła się już sama Poetka, którą swego czasu uczyniłam - razem z Romanem Brandstaetterem - podmiotem mojej rozprawy habilitacyjnej n.t: "Dwugłos ocalałych Proroków - Nelly Sachs i Roman Brandstaetter próba konfrontacji".
Zamiast stricte typowo naukowego studium, wyszedł esej. Mój Opiekun naukowy śp. Prof. dr hab. Krzysztof Lipiński stwierdził, iż za dużo w tym tekście niepoprawnych [politycznie] stwierdzeń, z czego ja nie zamierzałam ustąpić.
Nelly Sachs także spotkała się z krytyką swoich współwyznawców. Ci bowiem zaanektowawszy wyłączność na własne cierpienie, nie byli w stanie pojąć, iż ta nie dość, że przebaczyła oprawcom, to jeszcze w wierszu "Kroki" ostrzegała prześladowanych, by ci nie stali się kiedyś "prześladowcami" [Auf dass die Verfolgten nicht Verfolger werden] ze zbioru "Sternverdunkelung". Stąd też ich zajadłość w momencie otrzymania przez Panią Nelly literackiej nagrody Nobla, która zdaniem wyznawców religii Holokaustu przede wszystkim należała się Paulowi Celanowi.
Przez lekturę tegoż drugiego niemal nabawiłam się depresji; Nelly Sachs cierpiała na schizofrenię [par.: cykliczny motyw nękających ją "Głosów", chociażby w cyklu "CHOERE NACH DER MITTERNACHT"].
Dziękując serdecznie za komentarze, życzę wiele pięknych wierszy :)